Aktualności
[#Od100Lat] Czy wiesz, że… Koszulki
Koszulka ulubionego klubu czy reprezentacji jest nieodzownym gadżetem każdego piłkarskiego kibica. Dziś można je kupić niemal wszędzie, dostęp do trykotów stał się bardzo powszechny. Nie zawsze jednak tak było – koszulki, w których występowali reprezentanci Polski, też mają swoją historię. Zapraszamy na przegląd najciekawszych wydarzeń z tym związanych.
W koszulkach używanych po wojnie trudno było dostrzec wielką fantazję. Zawodnicy ubierali najczęściej zwykłe, białe trykoty, do których doszywano numer oraz orła na piersi. – N asze koszulki były dość prowizoryczne, zwyczajne, białe, z numerem i doszytym na piersi godłem – wspominał po latach Stanisław Oślizło, 57-krotny reprezentant kraju. Nie byliśmy jednak wyjątkiem. Wiele narodowych zespołów grało w podobnie tworzonych strojach i nikogo to absolutnie nie dziwiło. Ot, takie czasy. Okazją do przyjrzenia się, jak wyglądały koszulki innych reprezentacji, były oczywiście pomeczowe wymiany. Najprawdopodobniej do pierwszej takiej uprzejmości po meczu reprezentacji Polski doszło 24 października 1965 roku na stadionie w Szczecinie. Biało-czerwoni podejmowali wówczas Finlandię, którą rozgromili aż 7:0. Po ostatnim gwizdku obie ekipy wymieniły się jednak trykotami.
Niespełna sześć lat później, 5 maja 1971 roku, reprezentacja Polski mierzyła się ze Szwajcarią. Był to debiutancki mecz w roli selekcjonera dla „Trenera Tysiąclecia”, Kazimierza Górskiego. Trudno jednak powiedzieć, by Polacy byli wtedy „biało-czerwoni”. Na starcie ze Szwajcarami wybiegli bowiem w białych koszulkach i… niebieskich spodenkach. Nie przeszkodziło to jednak naszym reprezentantom pokonać Szwajcarów 4:2.
Zanim nastał czas sporej dowolności w wyborze stylu trykotu, piłkarze wychodzili na murawę albo w koszulkach z długim, albo z krótkim rękawem. W przypadku reprezentacji Polski zmieniło się to 17 października 1990 roku, gdy na spotkanie z Anglikami Polacy wyszli w „mieszanym” komplecie. Spośród zawodników podstawowej jedenastki, na długi rękaw – oprócz strzegącego bramki Józefa Wandzika – zdecydował się jeszcze Robert Warzycha.
Reprezentacja Polski nazywana jest „biało-czerwonymi” i obecnie występuje w białych lub czerwonych koszulkach. Historia naszej kadry zna jednak pewne „eksperymenty” w tym zakresie. Już w 1961 roku Polacy zagrali z ZSRR w kolorze błękitu. 10 października 1998 roku, w meczu kwalifikacji mistrzostw Europy z Luksemburgiem, reprezentanci Polski wybiegli na murawę w… czarnych koszulkach. Wszystko przez to, że goście przyjechali z czerwono-białymi kompletami, stąd potrzeba znalezienia opcji rezerwowej.
Kilka miesięcy wcześniej nasza reprezentacja zagrała też w granatowo-czerwonych barwach, w spotkaniu przeciwko Chorwacji. Z tym samym rywalem, również w niebieskich koszulkach, Polska zagrała też w 2006 roku. Cztery lata wcześniej, w potyczce z Danią, drużyna prowadzona wówczas przez Zbigniewa Bońka także zagrała na granatowo.
Najświeższym przykładem kolorystycznej wariacji było natomiast starcie przeciwko Bułgarii. Przygotowująca się do turnieju finałowego EURO 2012 reprezentacja Polski na stadionie Polonii Warszawa wystąpiła w granatowych (obsydianowych) koszulkach, które na rękawach miały czerwono-białe pasy. Spotkało się to z krytyką i więcej do tego pomysłu już nie wracano.