Aktualności
[WYWIAD] Dawid Kownacki: Nie zachwycam się trzema bramkami
Na zgrupowanie reprezentacji udajesz się chyba w świetnym nastroju. Jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz, a ten w Chorzowie, Tobie i Twoim kolegom wyszedł całkiem nieźle.
Sporo sił musieliśmy jednak włożyć w mecz z Ruchem, tak by na boisku dominować. Chorzowianie nie mieli praktycznie żadnych sytuacji, a my wypracowaliśmy sobie ich wiele. Na pewno może cieszyć nasza gra i skuteczność oraz osiągnięty wynik. Jesteśmy zadowoleni, ale pewne aspekty trzeba jeszcze podszlifować. Można bowiem wykonywać pewne elementy lepiej, ale teraz czeka nas przerwa na reprezentacje. Mecz z Niemcami w Tychach jest teraz dla mnie najważniejszy.
Ty szybko odpowiedziałeś na nominację od trenera Marcina Dorny. W czwartek wysłane powołanie, a w piątek strzelony piękny gol.
W drugim meczu z rzędu dostałem od trenera Nenada Bielicy szanse zagrania w pierwszym składzie. Wcześniej długo siedziałem na ławce rezerwowych, wchodziłem jedynie na końcówki, dlatego teraz cieszy to, że mogę pomóc drużynie, bo to jest najważniejsze, po to się gra. I nieważne czy mówimy tu o Lechu czy o reprezentacji Polski. Jestem napastnikiem, wymaga się ode mnie strzelania goli, teraz zanotowałem trzeci mecz z rzędu z bramką. Na pewno to cieszy, ale nie ma co popadać w jakiś samozachwyt. Chcę iść do przodu i nie patrzeć na te mecze, które już za mną. Najważniejsze to, co teraz przede mną i drużyną.
W reprezentacji młodzieżowej czeka Was mecz z Niemcami. Bardzo trudny rywal, ale wcześniej rywalizacja o miejsce w składzie zapowiada się równie frapująco.
Dokładnie. Jest mocna ekipa w reprezentacji. Każdy chce grać, każdy zawodnik prezentuje odpowiednio wysoki poziom. W ataku mamy Mariusza Stępińskiego, który gra w bardzo dobrej lidze francuskiej. Jest Krzysiu Piątek, który gra w Cracovii. Jestem ja – zacząłem grać i strzelać. I jest Jarek Niezgoda – ostatnio cztery bramki dla Ruchu. Patrząc pod kątem drużyny może to tylko wyjść nam na dobre i pomóc. Będziemy mieć tydzień zgrupowania, każdy będzie mógł się pokazać trenerowi Marcinowi Dornie, każdy będzie chciał zapewne udowodnić, że zasługuje na grę od pierwszej minuty w tym spotkaniu. To selekcjoner zdecyduje, kto będzie grał. Nikt na pewno nie może liczyć na jakąś taryfę ulgową. Zgrupowanie reprezentacji to najważniejsza sprawa – trzeba dać z siebie 100 procent.
W Twojej grze od kilku tygodni widać już taki spokój, pewien luz, komfort. To efekt zdobywanych bramek, czy raczej na odwrót. Dzięki luzowi w grze trafiasz do siatki?
Na pewno każda zdobyta bramka daje pewność siebie. Kiedy przez długi okres się nie strzela, to głowa jest tak nagrzana, chce się tak bardzo strzelić, że czasami… robi się ciężko. Jeszcze do tego dochodzi presja... i jest problem. Ale każdy strzelony gol powoduje, że presje inaczej się już odczuwa, inaczej się do niej podchodzi. Człowiek ma spokojniejszą głowę. I mam nadzieję, że u mnie ta spokojna głowa cały czas będzie. Chciałbym w każdym meczu wpisywać się na listę strzelców, ale zapewne tak nie będzie. Ważne, co wtedy się wydarzy. Czy będę potrafił złą passę szybko zakończyć. To jest kluczowe.
Można Ciebie dzisiaj porównać do Dawida Kownackiego z czasów, gdy wchodziłeś na piłkarskie salony? To już ten sam „Kownaś”, czy jednak jeszcze do tej formy Ci trochę brakuje?
Nie ma co porównywać tego dzisiejszego Dawida do tego z pierwszego okresu. Minęły trzy lata od moich premierowych występów. I chyba zmieniłem się jako zawodnik, stałem się przede wszystkim bardziej dojrzałym piłkarzem. Graczem, który dużo przeszedł. Sporo też miałem kontuzji. Dzisiaj na niektóre rzeczy patrzę zupełnie inaczej niż 2-3 lata temu. Piłkarsko? Na pewno jestem lepiej rozwinięty fizycznie, na pewno lepiej mi się gra z rosłymi obrońcami. Kiedyś łatwo mnie przepychali, teraz już tak dobrze ze mną nie mają. Cały czas jednak muszę nad sobą pracować. Nie ma co się zachwycać trzema bramkami, nie ma co słuchać głosów, że jestem w dobrej formie. Na pewno się tym nie zachwycam. Trzeba iść do przodu i się doskonalić, bo chcę z każdym dniem być lepszym zawodnikiem. A chcąc coś osiągnąć w piłce, muszę cały czas pracować. Mam świadomość tego, że tylko ciężka praca może dać mi sukces.
Rozmawiał Tadeusz Danisz