Aktualności
Vogts, Voeller, Littbarski, Allofs i Loew nie dali rady reprezentacji Polski U-21. Czy w Tychach powtórzy się wynik sprzed 37 lat?
Reprezentacja15.11.2016
– Było to bardzo dawno temu, ale zapamiętałem z tego spotkania to, że trenerem Niemców był wówczas słynny Berti Vogts. Podziwiałem go jako dziecko, był prawym obrońcą, legendą Borussii Moenchengladbach i drużyny narodowej, z którą zdobył mistrzostwo świata, a także Europy. W reprezentacji rozegrał blisko 100 meczów. Rewelacyjnie wyglądała zwłaszcza jego współpraca z Franzem Beckenbauerem. To był dla mnie zaszczyt, że mogłem przeciwko niemu zagrać. Nie pamiętam jednak, że wygraliśmy – wspomina z uśmiechem w rozmowie z Łączy nas piłka Andrzej Buncol, 51-krotny reprezentant Polski, były zawodnik m.in. Bayeru Leverkusen i Fortuny Duesseldorf.
– Mnie utkwiła w głowie odprawa przed tym meczem. Byliśmy zaskoczeni, że w niemieckiej młodzieżówce gra tylu uznanych zawodników, którzy mieli już nawet na koncie występy w Bundeslidze. Trener wszystko nam dokładnie analizował, bo z tak silnym rywalem jeszcze się nie mierzyliśmy – przypomina z kolei ŁNP Marek Chojnacki, były reprezentant Polski i legenda ŁKS-u Łódź, w którego barwach rozegrał w polskiej ekstraklasie 452 mecze.
Po chwili Chojnacki raz jeszcze imponuje świetną pamięcią: – Po meczu zamieniłem się koszulkami z Thomasem Allofsem, byłym wyśmienitym napastnikiem, królem strzelców Bundesligi, zawodnikiem m.in. FC Koeln, Olympique Marsylia, Girondins Bordeaux czy Werderu Brema. Do tej pory mam jego trykot z numerem „9”.
Trenerem polskiej kadry był wówczas Waldemar Obrębski, który w 1978 roku był jeszcze asystentem selekcjonera reprezentacji seniorów, Jacka Gmocha. – Znaliśmy się z Waldkiem wiele lat. Pierwszy kontakt nastąpił w Legii Warszawa. Grałem w seniorach, a Obrębski był bardzo zdolnym juniorem, grającym na pozycji napastnika, który dobijał się do drzwi pierwszej drużyny. Później ukończył studia na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego i został trenerem. Pracował jako szkoleniowiec młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 21, a w czasie mistrzostw świata w Argentynie był moim asystentem. Bardzo go ceniłem, miał duże zdolności – opowiada Łączy nas piłka Jacek Gmoch, były selekcjoner reprezentacji Polski.
Obrębski był uznawany za jeden z największych polskich talentów trenerskich w XX wieku, którego kariera została przerwana tragicznym wypadkiem samochodowym w Australii. – Waldek opowiadał mi, że wyjeżdża tam kontynuować swoją karierę trenerską. Później przyszła szokująca wiadomość o jego śmierci. Wielka szkoda i smutek. Uważam, że Obrębski był świetnym trenerem dla reprezentacji i gdyby mógł jeszcze popracować, osiągnąłby z nią sukces. Wypadek jednak wszystko zakończył. Przedwcześnie… – dodaje Gmoch.
Wydarzenia sprzed 37 do złudzenia przypominają atmosferę, która towarzyszy wtorkowemu meczowi w Tychach. Obie reprezentacje do lat 21 znowu będą ze sobą rywalizowały. I to w Polsce. Ponownie za wielkiego faworyta uznaje się Niemców, mających w swoim składzie zawodników na co dzień występujących w Bundeslidze. Podopieczni Marcina Dorny również mają jednak apetyt na sprawienie niespodzianki. Pomóc ma w tym liczna publiczność, która zasiądzie na stadionie w Tychach.
Paweł Drażba
Współpraca Dominik Grott
FOT: East News i Cyfrasport.