Aktualności
[WYWIAD] Dariusz Gęsior: Budujemy zespół na eliminacje mistrzostw Europy
Reprezentacja Polski do lat 19 ma za sobą pierwszy mecz ze Szkocją (1:3). Rewanż odbędzie się w niedzielę. To, co najważniejsze jednak dopiero przed naszą reprezentacją. – Budujemy zespół na eliminacje mistrzostw Europy i dobrze, że z takim silnym rywalem jak Szkocja gramy – mówił po pierwszym meczu trener naszej młodzieżówki, Dariusz Gęsior.
Jaka oceni pana pierwsze ze Szkocją?
Ten mecz można podzielić na kilka faz. Pierwsza połowa, gdzie naszym celem była dobra organizacja gry, była zadowalająca. Zespół dobrze funkcjonował w defensywie, może poza dziesięcioma minutami. Mieliśmy swoją sytuację, którą wykorzystaliśmy i wynik, z którego byliśmy zadowoleni. Później jednak Szkoci zrobili roszadę w składzie, u nas zrobiły się zbyt duże przestrzenie między formacjami, za dużo możliwości zostawialiśmy przeciwnikowi. I właśnie jedna, druga akcja ofensywna rywala oraz stracone bramki spowodowały, że nastawiliśmy się na grę ofensywną. Straciliśmy organizację gry w defensywie, co wykorzystywali rywale. Nie mówiąc już o trzeciej bramce, gdzie sami straciliśmy piłkę, w konsekwencji również i bramkę.
Pozytywy jednak chyba są?
Pierwsza połowa. Jestem w miarę z niej zadowolony, poza kilkoma minutami w końcówce. Natomiast po drugiej połowie mamy dużo materiału do analizy. Szkoci przeważali fizycznie, również swoją determinacją, budowaniem akcji. A nam, nawet przy swoich sytuacjach, po których mogliśmy zagrozić bramce, brakowało dokładności, techniki, wsparcia. Plusem jest też to, że są zawodnicy młodsi, jak chociażby Javier Hyjek czy Mateusz Bogusz, który pokazał się w tym meczu z dobrej strony. Fajnie też, że taki rywal wysoko nam zawiesił poprzeczkę i zmusił nas do obrony, do tego byśmy byli zdeterminowani i zorganizowani, bo bez wsparcia, bez ścisłej współpracy w defensywie dzisiaj niewiele da się zrobić. A jak zespół się szybko organizuje, to każdy rywal ma problemy w ofensywie i w konstruowaniu akcji.
Zła wiadomość po tym meczu to problemy zdrowotne, z jakimi kończyli mecz dwaj zawodnicy.
Mieliśmy do dyspozycji na ten mecz jednego napastnika, Huberta Sobola, który dwa dni temu miał problemy żołądkowe. Wyszedł na mecz, ale było widać, że to nie jest to. Za niego na boisko wszedł Jan Łoś, który od razu źle postawił nogę i szybko musieliśmy skorygować naszą grę. Jan Łoś dostał w okolicę kostki, nie powinno to być nic groźnego. Teraz do zespołu dołączy trzech zawodników z kadry Jacka Magiery, między innymi Adrian Benedyczak, więc będziemy mieć wzmocnienie w pierwszej linii.
W niedzielę rewanż. Dojdzie trzech nowych zawodników, zapewne więc ujrzymy zupełnie inną reprezentację, bo przecież jeszcze są rezerwowi.
Na pewno Ci, którzy dzisiaj rozpoczęli mecz na ławce dostaną szansę gry, bo chcemy się przyjrzeć wszystkim. Ale też nie mamy za dużo czasu do eliminacji do mistrzostw Europy. Później spotykamy się przy okazji turnieju eliminacyjnego, więc w dużej mierze opieramy się na tym, co tutaj będziemy oglądać. Na pewno ten skład na rewanżowy mecz będzie się różnił. Dla zawodników to jest sprawdzian, dla nas też informacja, jak korygować ustawienie i skład. Fajnie, że gramy z mocnym przeciwnikiem, dobrze zorganizowanym. Fakt, że Szkocja to rywal składający się w ogromnej mierze tylko z dwóch klubów: Celtic i Glasgow Rangers wiele mówi o sile tej ekipy i jest to ich atut. A my spróbujemy tak naszą drużynę zgrać, by skutecznie powalczyć w eliminacjach.
Eliminacje to najbliższy cel?
Tak, odbędą się one w listopadzie. Trzech zawodników, którzy grali w reprezentacji U-20 u Jacka Magiery dojedzie do nas na mecz rewanżowy, więc w takim optymalnym składzie będziemy przed drugim spotkaniem. My budujemy skład na eliminacje mistrzostw Europy. Generalnie Szkoci zagrali organizacyjnie to, co myśmy chcieli, ale u nich to wyglądało lepiej. Dłużej utrzymywali się przy piłce, lepiej się organizowali, widać, że piłkarsko i fizycznie byli mocniejsi. U nas były zbyt wielkie odległości. Brak powrotów, brak wyjścia, skrócenia pola gry...
A następny cel po eliminacjach mistrzostw Europy to mistrzostwa świata U-20? Zawodnicy patrzą pod tym kątem?
Wiadomo, że tu chodzi o inny rocznik. Trzech zawodników grało jednak w starszej kadrze, pod kątem przygotowywania się właśnie do tych mistrzostw świata. Jeżeli ktoś z tej grupy będzie się na tyle dobrze prezentował i będzie na tyle silny, to zawsze ma szanse wskoczyć do reprezentacji. Jest ponad pół roku. My mamy jednak swój cel, nie myślimy o mistrzostwach świata. Budujemy drużynę, chcemy z całego rocznika chłopaków 2000 i młodszych być na tyle silni, by osiągnąć awans.
Rozmawiał Tadeusz Danisz