Aktualności
[WYWIAD] Dariusz Dźwigała: Chcemy wygrać tę grupę
Drugie zwycięstwo biało-czerwonych w turnieju eliminacyjnym U-19 i awans do drugiej rundy. Trener Dariusz Dźwigała myśli już jednak o kończącej tą fazę eliminacji potyczce z Niemcami. – Nie jesteśmy w niej bez szans – mówi o wtorkowym spotkaniu nasz trener.
Jak Pan oceni spotkanie z Białorusią?
Graliśmy z wymagającym rywalem. Kto wie, jakby wyglądał ten mecz, gdyby rywale wykorzystali w pierwszej połowie dwie groźne sytuacje, które mieli. Za słabo wyglądaliśmy w odbiorze piłki i w bocznych strefach. Bramka na 1:0 na szczęście nas uspokoiła. Przejęliśmy kontrolę nad spotkaniem, a druga połowa była już zdecydowanie lepsza. Utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy dużo sytuacji po kontrach i to cieszy. Ale trzeba też podkreślić wspaniałe zachowanie kibiców. To było święto dla nich grać. Przeszliśmy do historii otwierając wspaniały stadion.
Kiedy nadszedł taki moment, że Pan pomyślał, że w tym meczu nie stracimy punktów?
Z każdą minutą w drugiej połowie. Poza jednym strzałem rywali w drugiej połowie dominowaliśmy i mieliśmy przewagę. Graliśmy odpowiedzialnie, stwarzaliśmy coraz więcej sytuacji i rosła w nas pewność, że nie przegramy.
Czy był dylemat ze składem? Po pierwszym meczu zmiennicy dali bardzo pozytywny sygnał.
Mamy w kadrze zawodników o podobnym potencjale. Chcieliśmy w meczu z Białorusią nagrodzić zawodników, którzy w pierwszym meczu dali pozytywny impuls. Chcieliśmy też im pokazać, że każdy ma szansę na grę. To też było ważne z punktu psychologicznego. Zastanawialiśmy się ponadto nad grą od pierwszej minuty Adama Chrzanowskiego, bo jest to ważna osoba w naszej kadrze, ale postanowiliśmy nie dokonywać zbyt wielu zmian, zwłaszcza w tak newralgicznej formacji jaką jest obrona.
Może Pan kogoś wyróżnić za to spotkanie?
Kilku zawodników zagrało na poziomie bardzo dobrym i dobrym, ale nie chciałbym personalnie nikogo wyróżniać. Zobaczymy na spokojnie spotkanie, przeanalizujemy, ale nie mówmy o liderowaniu. Kilku zawodników zagrało na bardzo dobrym poziomie.
Teraz mecz z Niemcami.
W każdej kategorii wiekowej Niemcy to potęga. Analizowaliśmy jednak ich dwa pierwsze mecze i nie jesteśmy w tej konfrontacji bez szans. Mają dużo atutów, ale mieli w swoich spotkaniach także słabsze momenty, w których rywale stwarzali sobie sytuacje. Ja mam nadzieję, że my zagramy dobre spotkanie, bo chcemy wygrać tę grupę.
Awansowaliście już do drugiej rundy, ale droga na turniej finałowy cały czas daleka.
Zgadza się. Jeżeli w pierwszej rundzie eliminacji trafia się na Niemców, to nie można mówić o jakimś szczęściu w losowaniu. Zwłaszcza, że Białoruś i Irlandia Północna też mają swoje atuty. Obawialiśmy się tych spotkań. Pokazaliśmy jednak w tych meczach dobrą piłkę, w pierwszym meczu brakowało nam kropki nad i. Na Stadionie Śląskim skupiliśmy się na działaniach w obronie, bo Białoruś to dobrze wyszkolony zespół. W bocznych strefach miał przewagę, w pierwszej połowie mieliśmy z tym problemy, ale w drugiej już dominowaliśmy.
We wtorek wraca Pan do Zabrza. Będzie to sentymentalny powrót?
Zawsze, jak to się mówi, powrót na stare śmieci to są miłe chwile. Mile wspominam pobyt w Górniku Zabrze. Jako rodowity warszawiak byłem kapitanem Górnika, zostałem dobrze przyjęty w klubie, a dla trenera mecz z Niemcami to zawsze dodatkowy prestiż. Nie każdy ma na co dzień możliwość grania z nimi. A zwycięski mecz to już w ogóle kapitalna historia... A nie jesteśmy bez szans.
Stadion Śląski robi wrażenie?
Ogromne. Przed meczem mieliśmy okazję spacerować po obiekcie i murawie. Nie powiem nic oryginalnego jeżeli przyznam, że się kapitalnie to wszystko obserwuje. Szatnie tak duże, że można się zgubić. Nie wiem czy byłem na lepszym obiekcie jako zawodnik i trener. Stadion Narodowy w Warszawie ma blisko boiska trybuny, w Chorzowie jest inaczej. Ma się wrażenie, że boisko jest dwa razy większe. Zawodnicy lubią generalnie grać bliżej trybun, ale ogólnie za stadiony w kraju nie musimy się wstydzić. Są fantastyczne!
Rozmawiał Tadeusz Danisz