Aktualności
[U-19] Siedem nowych twarzy reprezentacji Polski U-19
Nie wszystkie zmiany w porównaniu z kadrą z wrześniowego zgrupowaniem były zaplanowane. Jak podkreślał Maciej Kowal, trener bramkarzy w reprezentacji U-19, kontuzje to część życia piłkarza. Czasem uraz jednego zawodnika, otwiera drzwi do kadry kolejnemu. Dwie zmiany w kadrze były właśnie wymuszone kontuzjami bramkarzy. Kacper Bieszczad na pierwszym zgrupowaniu pokazał się z dobrej strony w meczu z Niemcami. Bronił pewnie i potwierdził, że nie bez powodu jest też podstawowym bramkarzem pierwszoligowego Chrobrego Głogów. Do momentu urazu zagrał we wszystkich meczach. Xavier Dziekoński miał stanąć przed szansą w ogóle debiutu w kadrze narodowej, ale też doznał kontuzji.
Powołanie w ich miejsce Bartosz Neugebauer i Kacper Trelowski to nowe twarze w kadrze trenera Jacka Magiery. Tak samo jak Gabriel Kobylak, który tez pierwszy raz jest z tą kadrą. Neugebauer wcześniej był powoływany na zgrupowania reprezentacji U-16 i U-17. Ma też z tej trójki najwięcej doświadczenia w seniorach. Zadebiutował w nich w drugoligowym Rozwoju Katowice w wieku 16 lat. W tym sezonie występuje ligę niżej – w rezerwach Górnika Zabrze. – Wszyscy trenują z pierwszymi zespołami, a to pozwala im się rozwijać. Bramkarz występuje na bardzo newralgicznej pozycji. Na dodatek Kacper i Bartosz są w zespołach ekstraklasy, w których jeszcze trudniej się przebić do podstawowego składu – zaznacza Maciej Kowal, trener bramkarzy w reprezentacji U-19.
Za to na zapleczu ekstraklasy gra Kobylak. W seniorach zadebiutował w drugiej drużynie Legii w marcu 2019 roku. Przed tym sezonem trafił do Puszczy Niepołomice i imponuje formą. Zagrał w czterech meczach, trzy razy zachował czyste konto, a puścił jedną bramkę. Puszcza trzy mecze wygrała i jedno zremisowała. Najmniej doświadczenia ma najmłodszy – 17-letni Trelowski. Bramkarz Rakowa Częstochowa był wcześniej na kilku konsultacjach reprezentacji U-15 i U-17. W klubie trenuje z pierwszą drużyną, ale broni w czwartoligowych rezerwach.
Na wrześniowym zgrupowaniu reprezentacji U-19 miał być Jakub Bieroński z Podbeskidzia Bielsko-Biała), ale doznał lekkiego urazu. Za to przyjechał teraz i jest do dyspozycji selekcjonera na mecze z Danią. Bieroński był już powoływany na konsultacje zespołów U-15 i U-16. W klubie, w seniorach zadebiutował w pierwszej lidze tuż po 16. urodzinach. Na zapleczu ekstraklasy rozegrał osiem spotkań. W poprzednim sezonie dołożył cegiełkę do awansu Podbeskidzia. W pięciu spotkaniach zdobył gola i zaliczył asystę. Ma już za sobą także debiut w ekstraklasie. W pierwszej kolejce wyszedł nawet w podstawowym składzie przeciwko Górnikowi Zabrze.
– To poukładany, świadomy chłopak. Raczej woda sodowa mu do głowy nie uderzy. Podobnie jak koledzy skupiony jest przede wszystkim na sporcie. Jego podejście do zajęć może się podobać – zapewnia Dariusz Kołodziej, trener w Akademii Podbeskidzia. – Dzisiaj wszyscy w klubie zyskują na tym, że młodzi dostają swoje szanse. Zarówno klub, który ma coraz więcej zawodników zdolnych do gry, jak i sami gracze, którzy te minuty wykorzystują – dodaje.
Kolejne nowe twarze w reprezentacji U-19 to dwaj zawodnicy Zagłębia Lubin – napastnik Daniel Dudziński i pomocnik Bartosz Zynek, a także obrońca Rakowa Częstochowa Oskar Krzyżak. Wszyscy dość regularnie byli powoływani przez selekcjonerów młodszych reprezentacji. Byli podstawowymi zawodnikami w kadrze U-16. W roczniku starszym grał przede wszystkim Dudziński, który dwukrotnie występował w eliminacjach do mistrzostw Europy U-17. W klubach obaj piłkarze Zagłębia grają w trzecioligowych rezerwach. Dudziński został też zgłoszony do pierwszej drużyny.
Trzy lata temu Krzyżak, w wieku 15 lat, podpisał profesjonalny kontrakt z Rakowem. Rozwijał się na tyle dobrze, że w 2019 roku rozpoczął treningi z pierwszą drużyną. Debiutu jeszcze nie zaliczył, a zwykle występuje w czwartoligowych rezerwach Rakowa. – Piłka juniorska jest inna niż seniorska. W trakcie ćwiczeń z pierwszą drużyną musimy przede wszystkim szybciej podejmować decyzje. Sama gra też jest bardziej fizyczna. Chcemy wyciągać z tych zajęć jak najwięcej. Jest to dla nas możliwość zdobycia doświadczenia od zawodników, którzy grają w ekstraklasie. To też nagroda, bo nie zawsze jest możliwość, by trenować z pierwszym zespołem – przyznał na oficjalnej stronie klubu Krzyżak.
Andrzej Klemba
fot. Cyfrasport