Aktualności
U-19: Polska wygrała ze Szkocją
W obu drużynach, w porównaniu do pierwszego meczu w Opolu, doszło do kilku zmian. W naszej reprezentacji w pierwszym składzie pojawili się między innymi Sebastian Walukiewicz, Adrian Benedyczak oraz Kacper Michalski, którzy kilka dni wcześniej wystąpili w kadrze U-20 trenera Jacka Magiery.
Defensywa naszej reprezentacji wzmocniona rosłymi Walukiewiczem i Michalskim wyraźnie „urosła”, ale w pierwszych minutach na boisku nie było tego widać. Szkoci po dośrodkowaniu w pole karne zdobyli nawet gola, na szczęście Tom Clayton był na spalonym. Po chwili Patterson po rzucie rożnym z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Polacy cierpliwie czekali, by zadać cios Szkotom, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. Kibice ożywili się dopiero po akcji Walukiewicza, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów. I chociaż futbolówka ostatecznie wpadła do siatki, to główną rolę w tej sytuacji ponownie odegrał sędzia liniowy i bramka nie została uznana. Był to i tak jeden z bardziej emocjonujących momentów w grze biało-czerwonych w pierwszej połowie. Bo rzut wolny z 18 metrów w wykonaniu Marcina Grabowskiego wielu problemów Lewisowi Muirowi nie przysporzył. Kolejna próba okazała się już jednak dużo skuteczniejsza. Michał Skóraś uderzeniem tuż przy słupku zaskoczył golkipera Szkotów. W końcówce pierwszej połowy soczysty strzał oddał jeszcze Benedyczak, nie na tyle jednak silny by doprowadzić do zmiany wyniku.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnego uderzenia Skórasia i akcji Przemka Bargiela, który po przerwie pojawił się na boisku. Szkoci nauczeni czwartkowym doświadczeniem nic sobie z tego nie robili. Po szybkiej kontrze i dograniu piłki do Ewana Hendersona szybko wyrównali stan meczu. Biało – czerwoni wyciągnęli jednak wnioski po pierwszym spotkaniu. Nie dali się zdominować, a sami za sprawą oskrzydlających akcji Grabowskiego starali się sprawić przykrość rywalom. Trzeba jednak też dodać, że swoje zrobił też Bartosz Mrozek broniąc sytuację sam na sam z Sebem Rossem.
Był to jednak jeden z nielicznych ofensywnych akcentów naszych rywali. Coraz większą przewagę w drugiej odsłonie mieli Polacy. Aktywny był między innymi Bargiel, ale najpierw na listę strzelców po rzucie karnym wpisał się Benedyczak, który sam był faulowany w polu karnym, a następnie rzut wolny zamienił na bramkę Grabowski. Kolejnych sytuacji nie brakowało. Tymoteusz Klupś, Mateusz Bogusz – lista strzelców po stronie biało-czerwonych mogła być zdecydowanie dłuższa. Trafił natomiast Aitchison, ale polskich akcentów przy tej bramce również nie brakowało – bo nie zrozumieli się nasi stoperzy i „asystę zaliczył” Kiwior. W samej końcówce wyrównał zaś Middleton. Ostatnie słowo należało jednak do biało – czerwonych, a konkretnie do Walukiewicza, który umieścił piłkę w siatce po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
9 września 2018, Brzeg
Polska – Szkocja 4:3 (1:0)
Bramki: Michał Skóraś 35, Adrian Benedyczak 69 k, Marcin Grabowski 76, Sebastian Walukiewicz 90 – Ewan Henderson 50, Jack Aitichison 80, Glenn Middleton 90.
Polska (skład wyjściowy): 1. Bartosz Mrozek – 3. Marcin Grabowski, 6. Maciej Żurawski, 7. Tymoteusz Klupś, 8. Sebastian Walukiewicz, 9. Adrian Benedyczak, 13. Kacper Michalski, 14. Jakub Sinior, 16. Kacper Tabiś, 21. Jakub Kiwior, 23. Michał Skóraś.
Szkocja (skład wyjściowy): 12. Lewis Muir – 2. Jordan Houston, 6. Elliot Watt, 13. Lewis Mayo, 14. Tom Clayton, 15. Leon McCann, 16. Jonny Mitchell, 17. Ewan Henderson, 18. Phoenix Patterson, 19. Seb Ross, 20. Andy Irving.
Sędziował: Albert Różycki (Polska).