Aktualności
[U-19] Polacy zagrają z Grecją. Czy Dariusz Dźwigała przechytrzy mistrza Europy?
Reprezentacja Polski do lat 19 przegrała w sobotę z Włochami 3:4 i straciła szansę na awans do lipcowego turnieju finałowego mistrzostw Europy w Finlandii. Nie oznacza to jednak, że Polacy w ostatnim meczu zagrają o „pietruszkę”.
Drużyna Dariusza Dźwigały będzie miała bowiem wpływ na punkty rankingowe, które mogą być bardzo istotne dla obecnego zespołu U-17, czyli graczy z rocznika 2001 i młodszych. Każda wygrana powoduje wzrost dorobku, co ma później przełożenie na rozstawienie w koszykach. Chodzi konkretnie o losowanie I rundy kwalifikacji mistrzostw Europy 2020. Obecny zespół U-19 pracuje więc w dużej mierze na dwa lata młodszych kolegów.
Starcie z Grecją także będzie zatem miało swoją stawkę. Biało-czerwoni walczą o jak najlepsze miejsce w grupie oraz wspomniane już punkty rankingowe. W niedzielę Polacy odpoczywali i zbierali myśli – odbyli jedną regeneracyjną jednostkę treningową, a do cięższej pracy wrócili w poniedziałek. Popołudniem odbyli przedmeczowe zajęcia w Precenicco. Podczas nich skupili się na grach na skróconym polu gry, a także dośrodkowaniach i uderzeniach. Okazję do wykazania się mieli więc także bramkarze. Także trener Dariusz Dźwigała osobiście sprawdził formę każdego z nich, ale który otrzyma szansę gry, tego jeszcze nie wiemy.
Przed biało-czerwonymi starcie z Grecją, czyli drużyną, która po dwóch meczach ma na koncie dwa punkty. Nasi wtorkowi rywale w pierwszym spotkaniu ulegli Włochom 0:2, a w potyczce numer dwa odprawili z kwitkiem Czechów, wygrywając 3:2. Największą gwiazdą naszych najbliższych rywali jest… trener. Janis Gumas to jedna z legend Panathinaikosu, w którym występował przez piętnaście lat. W 2004 roku był jednym z zawodników reprezentacji Grecji, którzy pod wodzą Otto Rehhagela sensacyjnie sięgnęli po tytuł mistrzów Europy.
Dziś jednak ma za zadanie wychowywać swoich następców. Wśród nich wyróżnia się Anastasios Douvikas – niespełna 19-letni napastnik coraz częściej dostaje szanse w Asterasie Tripolis i o tym, że potrafi być bardzo groźni, przekonali się w sobotę Czesi. Douvikas dwukrotnie pokonał ich bramkarza, walnie przyczyniając się do zwycięstwa. Oprócz niego spore doświadczenie na poziomie seniorskim ma także bramkarz Antonis Stergiakis. Mimo dopiero co ukończonych 19 lat jest podstawowym golkiperem Slavii Sofia. Kolegę klubowego spotka natomiast David Kopacz. Powołanie na turniej Elite Round otrzymał bowiem Anargyros Kampetsis, na którego sztab szkoleniowy naszej reprezentacji również powinien zwrócić sporą uwagę.
Biało-czerwoni mecz z Grecją rozpoczną o 16:30 na stadionie w Lignano Sabbiadoro. Równolegle toczyć się będzie spotkanie pewnych już awansu do mistrzostw Europy Włochów z Czechami. Polacy do Warszawy wrócą dzień po spotkaniu. Czy w umiarkowanie dobrych nastrojach?