Aktualności

[U-19] Maciej Kowal: Bramkarz musi pasować osobowością do reprezentacji

Reprezentacja06.10.2020 
W reprezentacji U-19, która w czwartek w Kołobrzegu (08.10, godz. 15), a w poniedziałek w Świnoujściu (12.10, godz. 13) zmierzy się z Danią, Maciej Kowal odpowiada za bramkarzy. – Chcemy powoływać chłopaków, którzy będą nadzieją polskiej piłki w kontekście starszych kadr młodzieżowych, a docelowo dla pierwszej reprezentacji – podkreśla 33–letni szkoleniowiec.

Dwa zgrupowania, a powołanych było na nie aż ośmiu różnych bramkarzy. Trzech z różnych przyczyn nie mogło przyjechać.

Rzeczywiście żartowaliśmy nawet, że co zgrupowanie biorę nowych bramkarzy. Tak naprawdę to przed wysłaniem powołań konsultujemy się wszyscy co do nazwisk, a decyzję podejmuje Jacek Magiera. Żyjemy w trudnych czasach związanych z koronawirusem i zdarzają się różne sytuacje. Przed pierwszym zgrupowaniem na przykład Liverpool nie zgodził się puścić Jakuba Ojrzyńskiego i musieliśmy się z tym pogodzić. Teraz dwóch bramkarzy doznało kontuzji i musieliśmy w ich miejsce powołać kolejnych. Takie jest życie piłkarza. Na szczęście na liście kandydatów na tę pozycję jest sporo nazwisk. To są zawodnicy, którzy wchodzą w piłkę seniorską. Grają czasem w drugich drużynach i niższych ligach. Podczas zgrupowań staramy się jak najlepiej wykorzystać czas, by dobrze ich poznać. Chcemy przekonać się, że selekcja jest właściwa i powinni pretendować do poziomu reprezentacyjnego.

Poza zgrupowaniami trzeba też jeździć i oglądać tych kandydatów. W obecnych czasach to nie zawsze jest łatwe, choćby w przypadku zagranicznych zawodników.

Oczywiście nasza praca nie kończy się tylko na zgrupowaniach. Powołania to finał obserwacji zawodników. Oglądamy kandydatów do kadry w ich środowisku klubowym. Staramy się ocenić, czy pasują do profilu reprezentacyjnego. Chcemy bowiem powoływać chłopaków, którzy będą też nadzieją polskiej piłki w kontekście starszych kadr młodzieżowych, a docelowo dla pierwszej reprezentacji. Rzeczywiście w czasie pandemii przemieszczanie między krajami jest utrudnione, co sprawia, że zawodników grających zagranicą jest trudniej monitorować. Na szczęście jeszcze w trakcie zawieszenia rozgrywek staraliśmy się być na bieżąco z kandydatami do reprezentacji. Dzięki komunikatorom mogłem budować pierwsze relacje z bramkarzami. Jestem też w kontakcie z klubami, które dostarczały nagrania meczów. Dzięki temu mogłem mieć pod obserwacją kandydatów do reprezentacji.


Najważniejszym celem jest awans na mistrzostwa Europy U-19. Temu podporządkowane są zgrupowania i szukanie najlepszych bramkarzy?

Na zgrupowaniach chcemy ich jak najlepiej poznać, by zbudować drużynę, która będzie perspektywiczna. Oni są wciąż w trakcie procesu dojrzewania i pomagamy im zaplanować rozwój kariery. Celem rzeczywiście są mistrzostwa Europy. Dlatego też dążymy do wyselekcjonowania grupy bramkarzy, która będzie walczyła o miejsce w składzie na eliminacje i miejmy nadzieje na docelową imprezę. Oni też muszą pasować osobowością do reprezentacji, by potrafili integrować się z grupą. Musimy brać pod uwagę sytuację na świecie związaną z koronawirusem. Niedawno też pokrzyżowała nam plany, bo z tego powodu nie doszło do skutku spotkanie towarzyskie z Czechami.
Na czym najmocniej się pan skupia przez te kilka dni zgrupowania w pracy z bramkarzami?

Nie ma czasu na nauczanie indywidualne, bo takie szkolenie powinno wykonywać się w klubie. Bramkarza bardziej przygotowujemy pod kątem realizacji założeń zespołu w defensywie i ofensywie. Chcemy, by zawodnik jak najszybciej poznał potrzeby całej drużyny, rozumiał je i stosował. Pierwsza faza treningów jest poświęcona specjalizacji typowo na tej pozycji, a potem dołączamy do zespołu. Poza częścią praktyczną nie brakuje też teorii, a więc odpraw grupowych i indywidualnych. Wtedy tłumaczmy jakie są cele bramkarza na boisku w poszczególnych fazach gry i jak chcielibyśmy, by funkcjonował.


Tym razem na zgrupowaniu jest Gabriel Kobylak, którego zna pan z Legii, a teraz podstawowy bramkarz pierwszoligowej Puszczy Niepołomice. Do tego Bartosz Neugebauer z rezerw Górnika Zabrze i Kacper Trelowski z drugiej drużyny Rakowa Częstochowa.

Jeśli chodzi o Kobylaka, to cieszę się, że 18–letni chłopak zbiera doświadczenie w pierwszej lidze. Każdy taki występ sprawia, że coraz bardziej dojrzewa. Prawie dwa lata pracowaliśmy w akademii Legii i w rezerwach. Teraz jest w klubie, w którym odpowiedzialność, kiedy jest się bramkarzem nr 1 jest druzo większa. Neugebauer też ma doświadczenia z zawodowej piłki, bo bronił w drugiej lidze w Rozwoju Katowice i przed sezonem wydawało się, że nawet trafi do zespołu zaplecza ekstraklasy. Teraz jest w rezerwach Górnika, regularnie występuje w trzeciej lidze i trenuje z pierwszym zespołem. Dawno nie był na reprezentacji i zobaczymy, jak zareaguje. To jest chłopak, który się wyróżnia i był w naszym kręgu zainteresowania. Kacper w przeciągu roku zrobił duży postęp. Występuje w czwartej lidze, ale też trenuje z pierwszą drużyną. Jest nadzieję młodzieżowej piłki, powołaliśmy go, by też wiedział, że nie zniknął nam z oczu.

Rozmawiał Andrzej Klemba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności