Aktualności

[WYWIAD] Przemysław Małecki: Postawiliśmy się mocarzom

Reprezentacja13.09.2018 
W prestiżowym Pucharze Syrenki na boiskach województwa świętokrzyskiego reprezentacja Polski U-17 zajęła czwarte miejsce w stawce ośmiu zespołów. Podopieczni Przemysława Małeckiego byli o krok od awansu do finału, z Belgią gola na 1:1 stracili w piątej minucie doliczonego czasu, potem przegrali karne, a w starciu o najniższy stopień podium po pasjonującej walce ulegli Portugalii 3:4. Nie wynik był jednak najważniejszy, trenera cieszy postęp czyniony przez zawodników.

Czwarte miejsce w Pucharze Syrenki 2018 to sukces?
Przemysław Małecki, trener kadry Polski U-17:
Mogliśmy skończyć turniej wyżej i pozostanie poczucie niedosytu. Z Belgią przeciwnik wyrównał w 95. minucie, po rzucie rożnym. W meczu z Portugalią prowadziliśmy 1:0, potem 2:1, a przy stanie 2:2 mieliśmy świetną okazję do wyjścia na prowadzenie, ale ostatecznie przegraliśmy. Przeciwnik przewyższał nas piłkarsko i musieliśmy w jakiś sposób niwelować różnicę. Wychodziło nam to nieźle, bo stwarzaliśmy sytuacje do strzelania goli. Portugalia wcześniej wygrała inny turniej ogrywając Argentynę, Francję i Brazylię, co świadczy o sile tego zespołu. Fabio Silva, napastnik Portugalczyków, który nam strzelił gola, ma w FC Porto wpisaną klauzulę odstępnego 40 milionów euro i to mówi samo za siebie. Mecze z Portugalią i Belgią, też zaliczającą się do światowej czołówki, dały moim zawodnikom być może więcej niż cały sezon w Centralnej Lidze Juniorów. Na podstawie tego, co zaobserwowałem w Pucharze Syrenki uważam, że nasza drużyna się rozwija. Postawiliśmy się mocarzom i chłopcy zyskali pewność siebie.

Kto z polskich zawodników jest największym wygranym tego turnieju?
Nie lubię wystawiać indywidualnych cenzurek. Puchar Syrenki dał mi odpowiedź na wiele pytań, rozwiał pewne wątpliwości. Były momenty w potyczkach z Belgią i Portugalią, że dopadał nas paraliż, ale też potrafiliśmy potentatów przycisnąć. Mamy w tej kadrze zdolną młodzież i musimy konsekwentnie pracować, nie zniechęcać się w razie niepowodzeń, iść obraną drogą tak, jak to robią choćby w Belgii czy Holandii. Z dnia na dzień nie da się nic zbudować, potrzeba czasu, a Puchar Syrenki pokazał mi, że zmierzamy w dobrym kierunku. W październiku czeka nas turniej pierwszej rundy eliminacji z udziałem Finlandii, Luksemburga i Francji. Zapraszamy kibiców do Ząbek i Legionowa, warto wesprzeć naszą młodzież.

Kapitanem drużyny jest Michał Rakoczy, młody piłkarz Cracovii. Potrafi poderwać zespół do boju.
Michał to lider drużyny, na boisku i poza nim radzi sobie w tej roli doskonale. Na opaskę kapitańską zasłużył jakby naturalnie, a piłkarsko cały czas się rozwija. Zadebiutował już w ekstraklasie, a wszystko co najlepsze przed nim. Wierzę, że sobie poradzi z różnymi pułapkami, jakie czyhają na młodych zawodników, bo ma mocny charakter, jest zdyscyplinowany i wie czego chce. Z niego pożytek powinna mieć nie tylko nasza reprezentacja, ale cały polski futbol.

Na zakończenie – jak się czuliście na świętokrzyskiej ziemi podczas Pucharu Syrenki?
Graliśmy na świetnie przygotowanych boiskach, z bardzo atrakcyjnymi przeciwnikami, więc nie mam prawa narzekać. Już sobie w głowie układam plany na eliminacje i z optymizmem patrzę na najbliższą przyszłość.

Rozmawiał Jaromir Kruk

FOT: Cyfrasport

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności