Jedyna bramka tego meczu padła w drugiej części spotkania po akcji, którą na lewej stronie zapoczątkował Adrian Tymiński z Lecha Poznań. – Adrian od linii bramkowej odegrał piłkę do tyłu, jeden z naszych zawodników był na bliższym słupku, a Joshua nabiegał na 12 metr. Piłka odbiła się od słupka, tuż przy poprzeczce i wpadła do siatki – opisuje trener naszej młodzieżówki, Dariusz Gęsior.

Sytuacji bramkowych było więcej, biało-czerwoni nie potrafili ich jednak wykorzystać. W kilku próbach zabrakło przysłowiowej kropki nad „i”. – W pierwszej połowie łapaliśmy się za głowy, bo na boisku dominowaliśmy. Mieliśmy pięć bramkowych sytuacji, żałowaliśmy w przerwie, że jest tylko 0:0. Sam na sam, sytuacja po rzucie rożnym… Zawodnicy wybierali inne opcje, gdy trzeba było strzelać – wylicza klarowne sytuacje trener.

Na początku drugiej połowy niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić, ale dobrze przy dwóch próbach rywali zachował się nasz bramkarz, Bartłomiej Maliszewski. Po bramce Klocknera kolejne sytuacje mieli nasi zawodnicy. Najlepszą Marcel Ruszel, ale nie wykorzystał okazji sam na sam z irlandzkim bramkarzem. – Mieliśmy też kilka kontr, które mogliśmy lepiej rozwiązać. Jedna bramka dała zwycięstwo, ale to z przebiegu meczu było mało – mówi Gęsior. – Zabrakło nam wykończenia, zwłaszcza w pierwszej połowie były ku temu sytuacje. Po przerwie wychodziliśmy z przewagą, ale nie potrafiliśmy dobrze rozegrać tych akcji – relacjonuje.

W wyjściowym składzie Polaków w środę zaszło aż osiem zmian w porównaniu do pierwszego, poniedziałkowego starcia. – Cieszę się, że to spotkanie ponownie pokazało, że mamy zawodników, że obojętnie jakie zmiany nastąpią, to jakość jest ta sama. Zespół tak samo funkcjonuje i daje kopa do przodu. Kolejny mecz zagraliśmy po dużych zmianach, wcześniej tak było z Turcją, ale zawodnicy sobie radzą. Jest rywalizacja na pozycjach – zaciera ręce Dariusz Gęsior, który w obu spotkaniach od pierwszej minuty postawił jedynie na Mateusza Lippa, Dawida Bugaja i Iwo Kaczmarskiego.

Biało-czerwoni pobyt w Irlandii Północnej zakończyli z bilansem remisowym. Pierwsze spotkanie minimalnie przegrali, w drugim okazali się nieznacznie lepsi. – W pierwszym meczu padło więcej bramek, ale sytuacji nie było zbyt wiele. W środę natomiast padł jeden gol, ale sytuacje były. Irlandia, mimo zwycięstwa w pierwszym spotkaniu, nie miała zbyt wielu okazji w poniedziałkowym meczu. W środę, przez naszą nonszalancję, w drugiej połowie miała dwie groźne sytuacje – podsumowuje Gęsior, który prowadził młodzież U-16 już w czterech spotkaniach. – Poznajemy coraz bliżej tę drużynę. Poznajemy chłopaków, ich charaktery, umiejętności i to jak podchodzą do meczów – opowiada.

Teraz przed biało-czerwonymi jeszcze większe wyzwanie – Młodzieżowe Mistrzostwa Ameryki Południowej, które rozpoczną się w połowie listopada. – Wiemy już raczej, kto dostanie powołanie. Kilka symbolicznych zmian pewnie będzie, bo nie wszyscy mogli teraz przyjechać, ale większość kadry to będą zawodnicy już znani. Nie zamykamy jednak drogi przed nikim. Jeździmy na obserwacje, bo cały czas dostrzegamy deficyty w tej grupie. Chcemy, by ta drużyna jeszcze lepiej funkcjonowała. Trzeba mieć dwie równorzędne jedenastki na turniej w Boliwii, bo tam czeka nas granie co dwa dni, a rywale będą jeszcze trudniejsi – mówi na koniec Gęsior, który z reprezentantami Polski spotka się ponownie 17 listopada.

Irlandia Północna – Polska 0:1 (0:0)
Bramka: Joshua Klockner 55
Polska: 22. Bartłomiej Maliszewski – 13. Joshua Klockner, 14. Mateusz Lipp, 16. Igor Martuszewski, 4. Jakub Złoch – 7. Dawid Bugaj, 6. Iwo Kaczmarski (40, 21. Marcel Ruszel), 19. Tomasz Pieńko, 17. Piotr Starzyński (40, 10. Kacper Urbański), 8. Adrian Tymiński – 18. George Chmiel (40, 9. Norbert Pacławski).

Tadeusz Danisz