Reprezentacja młodzieżowa U-21
#EuroVlog odc. 2 - Gdynia
W kolejnym odcinku naszego vloga, pytamy Hiszpanów i Portugalczyków czy znają jakiś polskich piłkarzy. No i mamy specjalne pozdrowienia od Pedro Paulety dla Tomasza Hajty.
W kolejnym odcinku naszego vloga, pytamy Hiszpanów i Portugalczyków czy znają jakiś polskich piłkarzy. No i mamy specjalne pozdrowienia od Pedro Paulety dla Tomasza Hajty.
Na trybunach było prawie czternaście tysięcy ludzi, w tym kilkadziesiąt grup adeptów piłkarskich z różnych akademii, a także uczestnicy kursu Szkoły Trenerów PZPN. I we wtorkowy wieczór każdy opuszczał gdyński stadion z uśmiechem i głową pełną fantastycznych zagrań oraz akcji. Na UEFA EURO U21 takiej reklamy i tak wysokiego poziomu nie było od lat.
Najniższe noty po meczu ze Szwecją (2:2) wystawiano Pawłowi Dawidowiczowi, choć na konferencji po spotkaniu Marcin Dorna bronił występu swojego piłkarza. – Grał przeciw bardzo wymagającym rywalom i miał dobre statystyki. Zasłużył na słowa uznania, a nie szukanie błędów, które zdarzają się wszystkim – dodaje Andrzej Juskowiak, asystent w sztabie młodzieżowej reprezentacji Polski.
Gdy trenerzy powtarzają, że „mecz ma różne fazy”, to kibice często odbierają taką wypowiedź za kolejne ogólnikowe hasło prosto z piłkarskiego podręcznika. Tymczasem poniedziałkowe spotkanie Polski ze Szwecją było tego idealnym odzwierciedleniem, jak również pokazało, gdzie i w których fragmentach drużyna Marcina Dorny jest naprawdę mocna.
– Pokazaliśmy charakter. Wierzyliśmy cały czas, że stać nas na zdobycie wyrównującej bramki i to powtarzaliśmy sobie w przerwie meczu. Szkoda, że tego gola strzeliliśmy tak późno, bo na pewno doprowadzilibyśmy do kolejnych dogodnych akcji bramkowych. Moja bramka zdobyta z rzutu karnego utrzymuje jeszcze nas w grze. W kolejnym spotkaniu z Anglią musimy zagrać jak najlepiej i dać z siebie wszystko – powiedział po zremisowanym meczu ze Szwecją strzelec wyrównującej bramki Dawid Kownacki.