Po przegranym spotkaniu półfinałowym z Legią w Warszawie (1:2) trener Górnika Zabrze był rozczarowany. – Walczyliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Szkoda, bo awans do finału na stadionie narodowym byłby bardzo pozytywny dla moich młodych zawodników – powiedział Marcin Brosz.
To był dramatyczny dwumecz. W pierwszym spotkaniu Korona Kielce zdobyła nad Arką przewagę w półfinale Pucharu Polski, ale w rewanżu kwestia awansu wciąż była otwarta. W pełnym nerwów meczu to piłkarze Leszka Ojrzyńskiego częściej atakowali i ostatecznie wydarli awans do wielkiego finału na PGE Narodowym. Dla samego trafienia Marcusa Viniciusa warto obejrzeć skrót tego starcia.
Spośród klubów Ekstraklasy nie ma takiego, który trzymałby się obecnego trenera dłużej, niż Górnik Zabrze Marcina Brosza. 45-letni szkoleniowiec pracę zaczął latem 2016 roku, najpierw wyciągnął zespół z pierwszej ligi, a w środowym rewanżu Pucharu Polski będzie się mierzył z… czwartym trenerem warszawskiej Legii. I awansując do finału może udowodnić, ile znaczy stabilizacja. Początek spotkania o godz. 20.30, transmisja w Polsacie Sport.
W Zabrzu zmierzyło się dwóch trenerów, których projekty wymagają czegoś zgoła innego: o ile Marcin Brosz otwarcie mówi, że w Górniku promując młodzież skupiają się na jutrze, a Romeo Jozak potrzebuje odpowiedzi na kryzys Legii na już. Efektem tego ich reakcje po energicznym pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski, który pozostawił rywalizację o finał nierozstrzygniętą.
Wtorkowym zwycięstwem w Warszawie nad Legią – a zwłaszcza stylem w jakim zostało ono odniesione – Jagiellonia Białystok zaimponowała i zgłosiła poważne aspiracje do mistrzostwa kraju. – Nie chcę wypowiadać niepotrzebnych deklaracji. My po prostu robimy swoje – powiedział po zwycięstwie 2:0 skrzydłowy drużyny obecnego lidera LOTTO Ekstraklasy, Przemysław Frankowski.
Kilka pokoleń piłkarzy już „przeżył” i gdyby nie problemy z biodrem, wcale nie zamierzał na tym poprzestać. – Piłka jednak przestała sprawiać mi przyjemność – przyznaje 44-letni Piotr Rocki. Trochę tak niepostrzeżenie, po cichu przeszedł więc na drugą stronę barykady. Został asystentem trenera w Ruchu Radzionków.
Po trzech miesiącach zimowej przerwy do gry wracają polskie piłkarki. W najbliższy weekend zaplanowano mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Arcyciekawie zapowiada się starcie Czarnych Sosnowiec z broniącym trofeum Medykiem Konin.
