Aktualności
Gwiazdor Irlandii Płn. nie gra, więc… pisze teksty do gazety. „Na Euro będę wypoczęty i głodny”
Ostatni oficjalny mecz w barwach Norwich City 28-letni napastnik rozegrał na początku października ubiegłego roku, a więc niemal pięć miesięcy temu. W listopadzie i grudniu usiadł jeszcze kilka razy na ławce w trakcie spotkań Premier League, ale od początku 2016 roku w ogóle nie znajduje miejsca w meczowym protokole. Jest zdrowy, trenuje regularnie – manager Alex Neil po prostu nie widzi dla niego roli w zespole „Kanarków”. W ostatnich tygodniach wszystko wskazywało na to, że Lafferty zimą zmieni klub – miał zostać wypożyczony do Leeds United. Kluby nie porozumiały się jednak w kwestiach finansowych i temat upadł.
Irlandzki snajper tymczasem zadebiutował w miniony weekend w roli felietonisty. Będzie regularnie pisał artykuły dla niedzielnej, bulwarowej gazety „Sunday Life”.
Tomorrow @TheSundayLife unveils NI star @LaffK as our big new signing of 2016.Read his exclusive column in the paper pic.twitter.com/vjq8t0A1Mb
— Sunday Life (@TheSundayLife) February 20, 2016
W swoim pierwszym tekście stara się uspokoić kibiców reprezentacji, mocno zaniepokojonych faktem, że najlepszy napastnik kadry Michaela O’Neilla najpewniej pojedzie na EURO 2016 po ośmiu miesiącach bez choćby jednego występu w rozgrywkach ligowych. „Wiem, jak bardzo kibice reprezentacji są zaniepokojeni faktem, że w tym sezonie praktycznie nie gram w klubie oraz że może to wpłynąć na moje występy dla kraju w trakcie turnieju. Ale ja nie widzę tego w ten sposób” – podkreśla.
Pisze, że przed francuskim turniejem będzie jak „związana sprężyna”, która gwałtownie wskoczy do akcji, gdy w narodowych barwach dostanie w końcu szansę na grę. Zapowiada, że na mecz z Polską w Nicei będzie więcej niż gotów: „Irlandia Północna będzie miała na mistrzostwach Europy najbardziej wypoczętego i głodnego napastnika.”
Jednocześnie bardzo szczegółowo tłumaczy, dlaczego w zimowym okienku transferowym nie udało mu się zmienić klubu. Bardzo liczył na angaż w Leeds, ale sprawa rozbiła się o finanse. O powrocie do Rizesporu nawet nie myślał, ponieważ już w przeszłości miał ogromne problemy z aklimatyzacją w Turcji. Nie chciał też skorzystać z oferty szwajcarskiego FC Sion, gdyż musiałby znów spędzić czas poza swoim angielskim domem. „Poza tym sezon w Szwajcarii trwa dłużej niż w Anglii. Chcieli, bym grał mecz dzień przed moim ślubem, zaplanowanym na 21 maja, a także parę dni później. Nie mogłem pozwolić, by Vanessa (narzeczona Lafferty’ego – przyp. red.) przechodziła przez coś takiego, tym bardziej, że tak dużo rzeczy mamy już zaplanowanych.” – opisuje.
Na koniec zaznacza, że będzie wciąż ostro pracował na treningach, by wrócić do podstawowego składu Norwich. Ale nawet jeśli mu się to nie uda, będzie gotowy na Euro. Kończy mocnym zobowiązaniem: „Obiecuję każdemu kibicowi reprezentacji Irlandii Północnej: nie zawiodę was.”
TAGI: kyle lafferty, irlandia polnocna, EURO 2016,