Młody napastnik Ruchu Chorzów w naszej rozmowie wraca do emocji związanymi z ogłoszeniem ostatecznych nominacji na mistrzostwa Europy. – Podszedłem do tego na luzie, ale wiadomo, że jakie były poprzednie dni. Nie było wiadomo, czy zostanę czy pojadę – mówi. Ostatecznie do podstawowego duetu z pierwszej linii: Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika, dołączył on, a nie Sobiech. – Mamy dość dobry kontakt z Arturem, rozmawialiśmy na ten temat w trakcie zgrupowania – dodaje. – Ktoś z nas musiał odpaść. Ostatecznie ja jestem w trójce i bardzo się z tego cieszę.

Całej naszej rozmowy, którą przeprowadziliśmy dziś po południu w gdańskiej bazie „biało-czerwonych”, możecie posłuchać tutaj:

Przypominamy, że wczoraj – jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznej kadry na EURO 2016 – gościem studia ŁNP był filar obrony drużyny narodowej, Kamil Glik.