Aktualności
[WYWIAD] Szymon Żurkowski: Łezka się w oku zakręciła
Da się stwierdzić, dlaczego zawaliliście mecz z Hiszpanią?
Szymon Żurkowski: Nie przeprowadzaliśmy akcji, po których można było zagrozić hiszpańskiej bramce. Oni grali to co zapowiadali. Chcieli wygrać wysoko i to zrobili, a my nie byliśmy im w stanie przeszkodzić, nie udało się wybronić tego ostatniego grupowego meczu. W głowach mieliśmy wielkie chęci, ale rywal był za mocny, zademonstrował futbol na wysokim poziomie.
Świadomie cofnęliście się od początku do głębokiej defensywy?
Nie chcieliśmy tak grać, oni nas zdominowali, mieli w swoich rękach inicjatywę. Nie wystraszyliśmy się przeciwnika, a nasze cofnięcie wynikało z przebiegu spotkania.
Co dał ci sportowo ten turniej?
Spotkania na UEFA Euro U-21 nauczyły mnie znacznie więcej niż występy w ekstraklasie. Widać różnicę w grze piłką. Z kontry prezentujemy niezły poziom, ale na połowie rywala już wygląda to znacznie gorzej. W piłce na wysokim poziomie głowa jest bardzo ważna, trzeba umieć sobie radzić z presją do samego końca. Mierzyłem się z wieloma kapitalnymi piłkarzami i wiem, że nie mogę marnować czasu już będąc zawodnikiem Fiorentiny. Zamierzam korzystać ze wszystkich możliwości i okazji by podnosić swój poziom. Wiem, że stać mnie na wiele. Ogólnie Hiszpanie pokazali czego nam brakuje do najlepszych i zamierzamy nie zmarnować tej lekcji.
Może u nas jest coś nie tak ze szkoleniem, szczególnie w kwestiach techniki?
Nie powiem nic na temat swoich trenerów, bo każdemu zawdzięczam wiele. Na pewno my, Polacy możemy być lepsi niż jesteśmy. Fizycznie wyglądamy bardzo dobrze, a we Włoszech na Euro przegraliśmy tylko jedno spotkanie. Zdobyliśmy sześć punktów, a jeszcze przed mistrzostwami wielu nie dawało nam szans choćby na jeden. Pokazaliśmy, że z polskim futbolem nie jest źle i nie można nas oceniać przez pryzmat lania z Hiszpanami.
Ciężko się gra w odstępach trzech dni tak intensywne spotkania?
To jest Euro, wymagania tu są niesamowite. Trudno się czepiać naszego przygotowania fizycznego, niczego nie zaniedbaliśmy. Z Hiszpanami też można było wybiegać więcej, ale lepiej się biega z piłką niż bez. Doceniam klasę Hiszpanów i liczę, że wywalczą złoto.
Kiedy masz się stawić na zajęciach w Fiorentinie?
Parę dni spędzę w Polsce, na początku lipca pojawię się we Florencji i zaczynam nowy etap kariery. Nie mogę się doczekać, a bardzo przypadł mi do gustu klimat panujący wokół futbolu w Italii. Będę się cieszył piłką, sporo się nauczę i wierzę, że będę miał okazję do zaprezentowania tego już na pierwszej reprezentacji Polski.
Nie smutno ci, że kadra U-21 Czesława Michniewicza przestała istnieć?
Wychodziłem na mecze jako kapitan i miałem nadzieję, że wejdziemy do półfinału Euro, może nawet finału, a za rok zagramy na igrzyskach. Niestety, piękna przygoda się kończy, aż się w szatni łezka w oku zakręciła. Troszkę ze sobą przeżyliśmy, troszkę czasu spędziliśmy, wygrywaliśmy ważne mecze. Pozostał żal, niedosyt, ale przed nami kolejne wyzwania i liczę, że solidną grupą zaistniejemy w kadrze Polski seniorów.
Rozmawiał Jaromir Kruk