Aktualności
[WYWIAD]: Radosław Murawski: Wystrzelić jak rakieta
Reprezentacja18.01.2016
Druga połowa poprzedniego roku była niezwykle udana dla Radosława Murawskiego. Młody kapitan Piasta Gliwice cieszy się z prowadzenia swojego zespołu w tabeli Ekstraklasy, dostaje regularnie powołania do kadry młodzieżowej Polski prowadzonej przez Marcina Dornę, a jego nazwisko coraz częściej przewija się w spekulacjach dotyczących pierwszej reprezentacji biało-czerwonych. Murawskiego obserwują też kluby zagraniczne, ale on do całego zamieszania stara się podchodzić z dystansem.
O czym marzył mały Radek Murawski, gdy przyszedł na pierwszy trening w życiu?
Radosław Murawski: O tym, żeby zostać piłkarzem i marzenia wcale się nie zmieniły. Mam swoje cele i do nich konsekwentnie dążę, schodek po schodku wspinam się wyżej. Jako małolat pragnąłem dostać się do Manchesteru United. Przeczytałem dwie książki o Aleksie Fergusonie i byłem pod jego dużym wrażeniem.
Zrobił Panu ktoś taką suszarkę w szatni, jak Ferguson w Manchesterze United?
Nie, nikt. Słyszałem o podobnych praktykach szkoleniowców w polskiej lidze, ale może to były tylko plotki.
Czy jeszcze niedawno przewijały się w ogóle przez głowę myśli, że Piast będzie walczył o najwyższe cele w Ekstraklasie?
Ja w to wierzyłem i nie na zasadzie pobożnych życzeń, które składa się komuś, kogo się nie lubi. Niektórzy tak przebąkiwali o tych ambicjach Piasta, ale w duchu się z tego śmiali. To mój ukochany klub i wyobrażałem sobie jego wspaniałą przyszłość. Cieszę się, że tak to się rozwinęło i wiem, że nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.
Jest Pan blisko czy daleko pierwszej reprezentacji Polski?
To nie do mnie pytanie. W tej kwestii nie da się nic przewidzieć. Nie jestem wróżką i nie powiem też, że Piast na pewno zostanie mistrzem kraju, choć wiem, że zrobimy wszystko, by to osiągnąć. Na razie fajnie patrzeć na konkurencję ze szczytu tabeli.
Kto gra na Pana ulubionej pozycji u Adama Nawałki?
Grzegorz Krychowiak, piłkarz wielkiej klasy, występujący na co dzień w świetnym klubie. Poprzedni rok należał do niego, a może jeszcze osiągnąć wyższy poziom. Same treningi z Grzegorzem dałyby mi dużo. Wcześniej na szóstce selekcjoner wystawiał Krzysztofa Mączyńskiego, lecz przesunął go na ósemkę. Jest jeszcze Karol Linetty, można więc mówić o bardzo mocnej konkurencji.
Postawił Pan sobie jakiś cel odnośnie drużyny narodowej? Kiedy chciałby w niej zagrać?
Robię swoje i liczę, że dostąpię zaszczytu gry w najważniejszej drużynie naszego kraju. Na razie żyję reprezentacją Polski do lat 21. Przed nami bardzo ważny turniej.
Śledzi Pan przebieg eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy?
Spoglądam na wyniki, bo jestem ciekaw, przeciw komu możemy zagrać w przyszłym roku w Polsce. Młodzieżowe EURO siedzi mi z tyłu głowy, rozmyślam czy będę grał, czy na szóstce, ósemce, jaki będzie skład. To wyjątkowy turniej i trudno, bym nie chciał wziąć w nim udział.
Ekipa Marcina Dorny jest gotowa, aby walczyć na swoich boiskach o medal?
My mamy być gotowi na przyszły rok, teraz trwa budowa zespołu, trener szuka optymalnych rozwiązań. Na EURO będziemy przygotowani właściwie, przed nami sporo sparingów, zgrupowania, w tym dłuższe przed samym turniejem. Potencjał zespołu trenera Dorny uprawnia do myślenia o poważnych celach, ale nie ma sensu składać deklaracji.
Jak czuje się Pan w tej kadrze?
Od samego początku bardzo dobrze. Kiedy przyjechałem na kadrę po raz pierwszy, trener Dorna wziął mnie na rozmowę. Dokładnie wyjaśnił, czego oczekuje i poczułem się potrzebny.
Ile może wydusić z siebie więcej piłkarsko Radosław Murawski?
Kwestia pewności sobie, ogrania i wielu innych czynników.
U Radoslava Latala w Piaście zrobił Pan progres?
Zdecydowanie tak. Skorzystałem też, że w Piaście mamy grupę naprawdę klasowych piłkarzy. Vacek, Badia i tak dalej mógłbym wymieniać kolegów, od których mogę się wciąż uczyć, podpatrywać. Latal na mnie postawił, gram od deski do deski na swojej pozycji. Dużo skorzystałem z jego rad, wskazówek i stąpam twardo po ziemi. Gdy słyszę, że selekcjoner przyjechał na Piasta, czy o zainteresowaniu zagranicznych klubów, staram się tym nie grzać. Jak będzie coś konkretnego, to na pewno się ucieszę.
Podobno czeski opiekun Piasta jest zły, gdy wyjeżdża Pan na zgrupowania młodzieżówki?
Raz pojawił się problem, bo nie byłem zdrowy, ale fizjoterapeuci kadry postawili mnie na nogi. Latal rozumie futbol i pewnie dziwiłby się, gdybym unikał kadry. Tak nie jest, bo mam swoje plany, ambicje i marzy mi się gra o wysokie cele na różnych frontach. Radoslav Latal sam zna smak reprezentacji, zdobył z Czechami srebro na EURO 96 i życzy każdemu ze swoich podopiecznych jak najlepiej. To przecież dzięki jego pracy Kamil Vacek wrócił do swojej kadry i ma szanse na wyjazd na finały mistrzostw Europy do Francji.
Czym Latal różni się od innych trenerów, z którymi pan pracował?
Marcina Dorny nie mogę porównywać do szkoleniowców klubowych. To dużej klasy fachowiec, który wszystko rozkłada na jednostki. Czech to z kolei inny typ trenera, z klubowych najlepszy na jakiego trafiłem. Wie, kiedy przycisnąć piłkarzy i zmusić ich do wytężonej pracy, potrafi też zażartować. W Piaście za jego kadencji panuje świetna atmosfera.
Gdy trener Piasta słyszy, że Murawski może odejść za granicę, to… Proszę dokończyć.
Żartuje sobie ze mnie, tak jak żartował, gdy na mecz Piasta przyjechał Adam Nawałka. Powiedział z uśmiechem: „Gdzie dla Ciebie kadra seniorów…”. Staram się odgryzać, oczywiście nie przekraczając granic, bo to mój szef. Wiadomo jednak, że Latal chce dla mnie jak najlepiej.
Pociągniemy Pana za język. Jaka jest Pana wymarzona liga zagraniczna?
Oglądam Premier League dość często, podoba mi się język hiszpański, ale jakby zgłosił się po mnie mocny klub z Holandii czy Szwajcarii, to miałbym wybrzydzać?
Dużo meczów w telewizji Pan ogląda?
Ligę angielską, Ligę Mistrzów, naszą Ekstraklasę, oczywiście reprezentację. Mogę powiedzieć z pełną świadomością, że jestem kibicem piłkarskim.
Co zrobiłby Pan, gdyby nie został piłkarzem?
Nie wiem, pewnie coś bym sobie znalazł. Na szczęście nie mam takiej potrzeby.
W przerwie zimowej tęskni Pan za meczami o punkty?
Pracuje ciężko, żeby być do takich spotkań jak najlepiej przygotowanym. Bez wysiłku i poświęceń nie ma co marzyć o sukcesach.
Droga na skróty nie dla Murawskiego?
Nie umiem oszukiwać samego siebie. Staram się dawać z siebie więcej niż maksimum na treningach. Czasami bywa ciężko, ale to po to, by wystrzelić jak rakieta.
Tej wiosny?
Taki mam plan. Muszę strzelać więcej goli, bo na razie nie rozpieszczam siebie w tej kwestii. Zobaczymy, co wyjdzie na boisku, ale jestem dobrej myśli.
Rozmawiał Jaromir Kruk
RADOSŁAW MURAWSKI
Urodzony 22 kwietnia 1994 roku w Gliwicach. Od początku kariery związany z Piastem Gliwice, obecnie kapitan zespołu, który prowadzi w Ekstraklasie. Reprezentant Polski w kategoriach juniorskich, obecnie podopieczny Marcina Dorny w kadrze U-21. TAGI: Radosław Murawski, reprezentacja Polski U-21, Piast Gliwice,