Aktualności

[WYWIAD] Maciej Stolarczyk: Mam swoją wizję i oczekiwania

Reprezentacja30.10.2020 
Listopadowy mecz reprezentacji Polski do lat 21 z Łotwą będzie dla trenera Macieja Stolarczyka pierwszym w roli szkoleniowca tego zespołu. W rozmowie z Łączy Nas Piłka nowy sternik kadry młodzieżowej opisuje swoją wizję prowadzenia drużyny, wyjaśnia decyzje personalne oraz przedstawia skład sztabu szkoleniowego. – Byłem gotowy na to wyzwanie, nawet, gdy zostało przyspieszone. Piłkarzy, którzy występują w kadrze młodzieżowej, znam bardzo dobrze – zapewnia.

Nominacja była dla pana zaskoczeniem? Tym bardziej, że została jeszcze przyspieszona o jeden mecz. Miał pan trochę czasu do namysłu?

Nie ukrywam, że była to dla mnie pewna niespodzianka, bo nie zdążyłem poprowadzić kadry do lat 17 w choćby jednym oficjalnym spotkaniu. Wszystkie akcje szkoleniowe były odwoływane ze względu na pandemię koronawirusa. Niemniej jednak to dla mnie wyraz bardzo dużego zaufania. Wszystko działo się bardzo szybko – nominacja trenera Czesława Michniewicza na szkoleniowca warszawskiej Legii, a następnie propozycja skierowana do mnie. Myślę, że niewiele osób byłoby to w stanie przewidzieć. Miałem chwilę na podjęcie decyzji, ale nie zastanawiałem się zbyt długo. Byłem gotowy na to wyzwanie, nawet, gdy zostało przyspieszone. Prowadziłem już reprezentację do lat 20, a piłkarzy, którzy występują w kadrze młodzieżowej, znam bardzo dobrze. Dodatkowym atutem jest obecność Mirosława Kality, który w poprzednim sztabie pełnił rolę asystenta trenera Michniewicza. Nie miałem więc większych obaw.

Nie da się nie dostrzec, że zaczyna pan budowę swojej autorskiej drużyny. W powołaniach zabrakło kilku zawodników powoływanych przez trenera Michniewicza, w tym kapitana zespołu, Kamila Grabary.

Jeżeli chodzi o bramkarzy, podjąłem taką decyzję, a nie inną. Wybrałem pierwszego golkipera, a mamy przed sobą w listopadzie tylko jedno spotkanie. Rozmawiałem zresztą z Kamilem o tej decyzji i była to bardzo „dojrzała” rozmowa. Takie jest życie trenera, to ciągłe wybory. Naturalna kolej rzeczy, akurat w tym momencie zapadła taka decyzja. Nieco spoglądam także w przyszłość, stąd powołania dla młodszych bramkarzy. Najważniejsze jest jednak to, co tu i teraz, więc skupiam się przede wszystkim na starciu z Łotwą. Wciąż zachowujemy szansę na awans, zatem jest to dla mnie sprawa kluczowa.

W zgrupowaniu weźmie udział 26 zawodników. To dla pana swego rodzaju „przegląd wojsk”?

Na pewno był to jeden z argumentów przemawiających za powołaniem tak szerokiej grupy piłkarzy. Chcę się przyjrzeć i poznać lepiej zawodników, z którymi będę pracował. Wpływ na to miała także sytuacja, która panuje w Polsce i na całym świecie, czyli zagrożenie koronawirusem. Liczymy oczywiście, że nas to ominie, ale musimy być przygotowani na każdą ewentualność. Piłkarze również są narażeni na chorobę, więc w przypadku, gdy nas to dotknie, musimy mieć kim zastąpić zarażoną osobę. Nie mamy możliwości dodatkowych powołań, zatem wolimy się zabezpieczyć.

Ma pan już gotowe dwa scenariusze dalszej pracy, na wypadek awansu oraz jego braku?

Oczywiście, że tak. W przypadku awansu sprawa jest jasna, przygotowujemy się do turnieju finałowego mistrzostw Europy i w marcu rozpoczynamy w nim rywalizację. Jeżeli nam się nie uda, rozpoczniemy pracę pod kątem kolejnych kwalifikacji. Marcowy termin wykorzystamy wówczas na mecze towarzyskie. Nie wybiegam jednak jeszcze tak daleko, na razie czeka nas listopadowa potyczka i ona dla mnie jest najważniejsza.

Zbudował pan już swój sztab szkoleniowy. Czy może pan przedstawić osoby, które się w nim znajdą?

Wśród nich znajdzie się trzech asystentów – Mariusz Jop, Mirosław Kalita i Marcin Kardela. Pierwszy z nich to mój boiskowy kolega, znam go bardzo dobrze od wielu lat, mieliśmy okazję współpracować i bardzo się cieszę, że będziemy mogli to kontynuować. Mirek Kalita dobrze zna kadrę U-21, znajdował się w sztabie trenera Czesława Michniewicza, więc jego wkład będzie bardzo istotny. Jego znajomość tej drużyny zapewni łatwiejszy przepływ informacji. Marcin Kardela to trener pracujący na co dzień w młodzieżowych drużynach Lecha Poznań. To szkoleniowiec z bardzo szerokim horyzontem, otwarty na wszelkie działania. Trenera bramkarzy nie trzeba nikomu przedstawiać – Józef Młynarczyk to wielka postać polskiego futbolu. Bardzo sobie cenię ludzi tak doświadczonych, z głębszym spojrzeniem. Za przygotowanie fizyczne odpowiadał będzie Wojciech Żuchowicz. Miałem okazję pracować z nim w Wiśle Kraków. Bardzo energetyczny szkoleniowiec, który rozwija się w szybkim tempie. Analitykiem będzie Michał Kolanowski, wcześniej pracujący w Zagłębiu Lubin. W pełni profesjonalny człowiek, z dorobkiem pięciu fakultetów, dysponujący olbrzymią wiedzą nie tylko piłkarską, ale także ogólną. Kierownikiem drużyny pozostaje Stanisław Baczyński. Mieliśmy okazję już kiedyś współpracować i bardzo sobie te działania chwalę. Tym bardziej, że doskonale zna się na swojej pracy, a w cyklu kwalifikacyjnym jest pewna powtarzalność. Lekarzem kadry został Krzysztof Rękawek, ortopeda, na co dzień pracujący w Szczecinie, mający już doświadczenie w pracy z reprezentacjami. Dwaj fizjoterapeuci to Radosław Kokoszka i Dariusz Dalke.

W starciu z Łotwą będziemy mogli zobaczyć już pańską autorską drużynę, czy będzie bazował pan na tym, co udało się wypracować wcześniej?

Trudno w jednej chwili odciąć się od tego, co było budowane przez długi czas. Każdy trener ma jednak swoją wizję, swoje spostrzeżenia i podejście. Dlatego będę chciał jak najszybciej zapoznać zawodników ze swoim stylem pracy i przekazać im oczekiwania. Mam nadzieję, że piłkarze będą mogli je zrealizować już w meczu z Łotwą. Wiadomo, to reprezentacja Polski, więc pojawiają się w niej najlepsi zawodnicy w kraju, dopasowani do konkretnego stylu. Nie inaczej będzie w tym przypadku.

Rozmawiał Emil Kopański

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności