Aktualności
Wszołek: W naszym roczniku jesteśmy w stanie wygrać z każdym
Przed reprezentacją Polski do lat 21 najważniejszy mecz eliminacji mistrzostw Europy 2015. – Każdy wie, o jaką stawkę będziemy walczyć w Katerini. Jestem przekonany, że zagramy bardzo dobry mecz, tak jak te poprzednie. Mamy bardzo silną kadrę. W tym roczniku jesteśmy w stanie wygrać z każdym – zapewnia Paweł Wszołek, jeden z liderów zespołu.
Widać, że mocno skupiasz się już na meczu z Grecją. Każdą wolną chwilę poświęcasz na sen, regenerację.
To prawda, czeka nas najważniejszy mecz tych eliminacji. Na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim i już w Grecji trenowaliśmy po południu. Bardzo odpowiada mi ten tryb, ponieważ zajęcia w tych samych godzinach mam również w klubie – Sampdorii Genua. Zawsze w dzień staram się spać godzinę lub półtorej, ponieważ tego potrzebuje mój organizm, wtedy się najlepiej regeneruję i jestem przygotowany na te największe wyzwania. Każdy wie, o jaką stawkę zagramy w Katerini. Wygrana zagwarantuje nam upragniony awans do baraży mistrzostw Europy. Jestem przekonany, że rozegramy dobry mecz, tak samo jak te poprzednie. Udowodnimy, że ta reprezentacja ma moc.
Przed Wami wielkie wyzwanie. Czy to będzie najważniejszy mecz w Twojej młodej, ale i już bogatej karierze?
Trochę tych ważnych meczów już rozegrałem, ale na pewno ten będzie jednym z najważniejszych. Nie będę tego ukrywał. Najważniejsze, abyśmy pamiętali o dobrej organizacji gry, zagrali z pomysłem, byli konsekwentni. Wierzę, że nam się to uda, ponieważ mamy bardzo silną drużynę, która tworzy monolit na boisku, jak i poza nim. Humory w zespole dopisują. Większość zawodników zna się latami, utrzymujemy ze sobą kontakt non stop, również podczas pobytu w klubach czy na urlopach. To procentuje. Uważam, że bez świetnej atmosfery, nic się nie zdziała. Przecież poprzez atmosferę rodzi się też duch na boisku. Czujemy się silni. W tym roczniku jesteśmy w stanie wygrać z każdym!
W Katerini reprezentację czekają – nazwijmy to delikatnie – ciężkie warunki. Grecy chcą zwyciężyć za wszelką cenę.
Wszystko zależy od nas. Mentalnie i fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Nic nie stanie nam na drodze do zwycięstwa. Aby zagrać tak, jak chcemy. Liczy się tylko ten mecz. Nic innego.
Czy listopadowe starcie z Grecją w Krakowie, które wygraliśmy po dramatycznej walce, było najtrudniejszym spotkaniem tych eliminacji?
Dla mnie najciężej grało się z Turcją. Nie twierdzę, że mecz z Grecją był łatwy. W Krakowie drużyna Kostasa Tsanasa sprawiła nam wiele trudności. Pokazała, że jest bardzo silna. Udało nam się jednak wygrać 3:1. Wiemy, że w Katerini Grecy będą chcieli się zrewanżować. Będą walczyli o każdy metr boiska, a my musimy się temu przeciwstawić. Mamy silnych zawodników, którzy potrafią to robić. Jeśli będziemy robili to, co przykazał nam trener Marcin Dorna, jesteśmy w stanie wygrać.
Wyglądasz podczas tego zgrupowania bardzo dobrze, ale wiem, że za Tobą kłopoty zdrowotne. Czy czujesz się już w pełni gotowy do gry?
Trzy miesiące temu byłem operowany. Miałem przepuklinę pachwinową i brzuszną. To bardzo bolesny uraz. Powinienem poddać się zabiegowi już w lutym, ale mogłem dopiero w czerwcu. Pięć miesięcy grałem z bólem, męczyłem się, ale dałem radę. Dziś wszystko jest już OK. Ostro przepracowałem cały okres przygotowawczy, jestem w dobrej dyspozycji. Czuję się naprawdę dobrze, fizycznie, a także szybkościowo. Nic tylko ostro trenować i grać w piłkę.
Słyszałem, że wielkie zmiany również w Twoim życiu prywatnym…
To prawda. Trzy miesiące temu wziąłem ślub. Żona to same pozytywy. Zacząłem nowy etap w życiu i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy!
W ubiegłym sezonie nieźle poczynałeś sobie w zespole Sampdorii, ale wielu ekspertów włoskiej piłki twierdzi, że grałeś za mało.
To był mój pierwszy sezon w Italii. Zagrałem w 20 meczach Serie A, zdobyłem bramkę, a nie uznali mi jeszcze gola w debiucie, co fajne nie było. Wystąpiłem również w dwóch meczach Pucharu Włoch. Uważam, że wcale nie jest to za mało, choć na pewno chciałbym grać więcej, wywalczyć miejsce w pierwszym składzie Sampdorii. Taki jest mój cel na nowy sezon. Komentarze zaś mnie nie obchodzą.
Niektórzy zastanawiali się, czy wzorem Rafała Wolskiego czy Piotra Zielińskiego, nie zdecydujesz się na wypożyczenie, aby grać jeszcze częściej?
Sampdoria to świetny klub, w którym jest duża rywalizacja, ale wierzę w swoje umiejętności. Miałem propozycje pójścia na wypożyczenie, ale jestem przekonany, że jestem w dobrym miejscu. Nie mam zamiaru się nigdzie ruszać, a tylko ciężko pracować. Uważam, że ciężka praca i cierpliwość – prędzej czy później – zostaną nagrodzone. Teraz skupiam się jednak na meczu z Grecją. Zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Taki jest nasz cel!
Rozmawiał Paweł Drażba