Aktualności
U-21: Czesław Michniewicz: Teraz wszystko zależy od nas
Przez pierwsze pół godziny Polacy mieli problemy z agresywną grą Rosjan. Potem głównie za sprawą Tymoteusza Puchacza zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką rywali. – Gratuluję wszystkim moim zawodnikom, tym, którzy grali, którzy byli na ławce, a także tym, którzy siedzieli na trybunach. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu. To sztuka strzelić Rosjanom bramkę, a do tego żadnej nie stracić – zaznaczał trener Michniewicz. – To zespół doświadczony, budowany od dłuższego czasu. My właściwie przez tydzień stworzyliśmy nową reprezentację. W porównaniu do września ubiegłego roku jest ośmiu nowych zawodników.
Początek drugiej połowy też należał do Polaków, którzy objęli prowadzenie po golu Patryka Dziczka. – Cieszę się, że to właśnie on strzelił gola. Ma za sobą dobry sezon w Salernitanie, ale doznał kontuzji. Na szczęście Włosi zgodzili się, by mógł leczyć się w Polsce, a dzięki temu mógł być do mojej dyspozycji. To taki piłkarz, który lubi powalczyć w polu karnym i dziś mu to świetnie wyszło – mówił trener Michniewicz.
W końcówce obrona Polaków była w sporych opałach. Rosjanie byli blisko wyrównania, ale to Polacy cieszyli się ze zwycięstwa. – Momentami graliśmy mądrze, ale zdarzały się też słabsze momenty, kiedy to nam dopisało szczęście. Mogliśmy strzelić kolejne gole, ale Rosjanie też mieli dogodne sytuacje. Błędy, które popełniliśmy zrzucam właśnie na brak doświadczenia moich zawodników – tłumaczył trener Michniewicz.
Dzięki wygranej Polacy tracą do Rosjan punkt, a w eliminacjach rozegrają jedno spotkanie więcej do nich. Jest więc duża szansa, że wygrają grupę i bezpośrednio awansują na mistrzostwa Europy. – Zostały nam trzy mecze. Dwa spotkania na pewno będą bardzo trudne. Zagramy na wyjeździe z Serbią i u siebie z Bułgarią, która jest dla nas niewygodnym przeciwnikiem. Na zakończenie eliminacji Rosja może mieć 23 punkty, my teoretycznie 25, ale nie chcę teraz rozpatrywać różnych scenariuszy. Po prostu będziemy skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu, by je wygrać – zapewnia trener Michniewicz.