Aktualności
[U-21] Czesław Michniewicz: Działamy na żywym organizmie
W pierwszym spotkaniu kwalifikacji mistrzostw Europy UEFA EURO U-21 2021 reprezentacja Polski pokonała na wyjeździe Łotwę 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Patryk Klimala. Dla drużyny Czesława Michniewicza to premierowe spotkanie „nowej” kadry, złożonej z zawodników urodzonych w roku 1998 i młodszych. – Drużyna dopiero się tworzy, dlatego cieszymy się, że z Łotwy przywieźliśmy komplet punktów. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze wiele rzeczy nie funkcjonuje na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli. „Nowa” reprezentacja Polski do lat 21 rozpoczęła okres budowy. Cieszę się, że zawodnicy przyswajają odprawy taktyczne, wierzę, że idziemy w dobrym kierunku – przyznał trener biało-czerwonych.
We wtorek reprezentacja Polski do lat 21 zmierzy się z Estonią. Rywal naszej kadry w pierwszym meczu uległ Bułgarii 0:4, ale Czesław Michniewicz nie lekceważy tego przeciwnika. – Przed nami mecz z Estonią, która rozegrała już kilka meczów towarzyskich w nowym składzie, więc może być drużyną lepiej zgraną, tym bardziej, że wielu zawodników występuje w tym samym klubie. Wiemy dużo na temat tego rywala. Estończycy przegrali z Bułgarią 0:4, ale nie oznacza to, że we wtorek czeka nas spacerek. To nie będzie łatwe spotkanie, ale liczymy na doping kibiców i zwycięstwo. Estonia i Łotwa to podobne drużyny, ale różnica polega na stylu. Łotysze grali często na pograniczu faulu, bardzo twardo, natomiast po Estonii spodziewamy się lepszej techniki i mniejszej kontaktowości. To zespół, który może nie należy do potentatów, ale potrafi zaryzykować, otworzyć się, spróbować gry ofensywnej. Zapewne tak zagrają także przeciwko nam – analizuje.
Drugie starcie kwalifikacji zostanie rozegrane na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Trener kadry do lat 21 podkreśla, że to także będzie miało znaczenie. – Mecz z Estonią będzie wyglądał inaczej, niż ten z Łotwą. W Jełgawie brakowało atmosfery starcia o punkty. Graliśmy na małym stadionie, za bramką stały bloki. Można powiedzieć pół żartem, pół serio, że było to boisko osiedlowe. Dookoła bawiły się dzieci, ludzie spacerowali z psami… Brakowało piłkarskiej otoczki. Poradziliśmy sobie z tym, w każdych warunkach trzeba umieć wygrać, to dla nas też cenne doświadczenie. W Białymstoku będzie zupełnie inaczej. Piękny stadion, kibice na trybunach… To powinno nam pomóc – kończy.