Aktualności
Sensacja w Bolonii! Retransmisja meczu U-21 Włochy – Polska (2019)
Gospodarze z pierwszym gwizdkiem arbitra ruszyli do szybkich ataków i nie oszczędzali Polaków. Po kilku chwilach pod bramką biało-czerwonych robiło się bardzo gorąco, gdy niesieni dopingiem kibiców Włosi szukali otwarcia wyniku. Nasz zespół miał spore problemy, żeby przenieść grę na połowę rywala. Gdy Polacy próbowali stworzyć akcję, piłka po chwili znajdowała się w posiadaniu włoskich zawodników. Rywale kręcili, dryblowali naszymi defensorami, ale na nasze szczęście Kamil Grabara zachowywał czyste konto.
Dopiero po dziesięciu minutach reprezentacji Polski udało się przedostać w pole karne rywala. Po podaniu Szymona Żurowskiego niezbyt mocny oddawał strzał Krystian Bielik. Piłka otarła się jednak o przeciwnika i biało-czerwoni zyskali tylko rzut rożny, po którym Włosi później pewnie oddalili niebezpieczeństwo. Kolejne fragmenty gry to ponowna dominacja rywala, zepchnięcie Polaków do głębokiej defensywy i szukanie sposobu przez biało-czerwonych jak rozbijać ataki Italii.
Włosi atakowali, napierali, ale w końcówce pierwszej połowy stadion w Bolonii ucichł, gdy do rzutu wolnego podyktowanym po faulu na Szymonie Żurkowskim podszedł Dawid Kownacki. Jego strzał co prawda trafił w mur, ale świetnie zachował się Krystian Bielik, który uderzył lewą nogą, co kompletnie zaskoczyło włoskiego golkipera. Polacy niespodziewanie wyszli na prowadzenie! Jeszcze przed przerwą obiekt w Bolonii przesiąkł wrzawą, gdy piłka znalazła się w siatce Kamila Grabary. Sędzia Aleksei Kulbakov nie uznał jednak bramki, gdyż rywal był na minimalnym spalonym.
Zaraz po zmianie stron szkoleniowiec gospodarzy Luigi Di Biagio nie zwlekał, zdecydował się jeszcze bardziej wzmocnić siłę ofensywną i na plac gry wprowadził Moise Keana. Polacy robili to, w czym czuli się bardzo dobrze, czyli skuteczne bronili się i szukali okazji, żeby skontrować Włochów. Wyrównać mógł Lorenzo Pellegrini, ale posłał swój strzał nad poprzeczką. Jeszcze niebezpieczniej było, gdy mocno huknął Federico Chiesa, ale znowu pewnie między słupkami zachował się Kamil Grabara. Napór rywala trwał, a jedyne co byli w stanie zrobić Polacy to wybić piłkę i szukać osamotnionego Dawida Kownackiego.
Frustracja w gospodarzach zaczęła rosnąć, próbowali ataków niemalże z każdej strony, uderzeń z dystansu, ale z rytmu wybijali ich biało-czerwoni. Podwyższyć rezultat mógł Dawid Kownacki, ale nasz kapitan nie włożył w niego wystarczająco dużo siły. Trafienie na swoje konto mógł zapisać również Szymon Żurkowski, ale został uprzedzony przez włoskiego golkipera, gdy pomocnik wbiegał w pole karne. Z dystansu znowu chciał zaskoczyć Szymon Żurkowski, ale jego próba była zbyt słaba, by zaskoczyć Alexa Mereta.
Pewne było, że końcówka będzie nerwowa i dla Polaków i Włochów. Kibice w Bolonii z niedowierzaniem patrzyli z na to, co się dzieje na stadionie – Lorenzo Pellegrini mocno huknął w słupek. Gospodarzom brakowało cierpliwości, zimnej krwi w końcowych momentach i przede wszystkim wykończenia akcji. Polacy zdyscyplinowani w obronie dzielnie walczyli i zabierali Włochom cenny czas. Upragniony rezultat udało się nam dowieźć do końca meczu i to Polacy zeszli z boiska ze zwycięstwem.
Po więcej informacji o meczu U-21 Włochy – Polska na mistrzostwach Europy z ubiegłego roku zapraszamy do Biblioteki Piłkarstwa Polskiego PZPN. Znajdziecie tam składy, statystyki, galerie i wiele innych informacji. Wystarczy kliknąć TUTAJ.