Aktualności
Reprezentanci wchodzą do poważnej gry! Taktyka Lecha procentuje
– Pobyt w Górniku mnie ukształtował, tam stałem się piłkarzem – mówił wielokrotnie 20-letni podstawowy już defensor poznaniaków. Dlatego dzisiaj Lech opiera się na sprawdzonym wzorcu. Młodym zawodnikom, którzy nie mają zbyt wielu szans na regularną grę w drużynie Nenada Bjelicy, umożliwia się występy w innych klubach. Z korzyścią dla wszystkich – samych zawodników, jak i klubów pozyskujących. W przyszłości natomiast ma na tym zyskać najbardziej sam klub z Bułgarskiej.
Największe nadzieje w Poznaniu wiążą chyba dzisiaj z Kamilem Jóźwiakiem. Reprezentant Polski U-19 jesienią w barwach Lecha zagrał sześć meczów ligowych, na swój czas musi jednak jeszcze poczekać. Wiosnę spędzi w walczącym o awans do piłkarskiej elity GKS-ie Katowice. Trenerzy Lecha postanowili go wypożyczyć, między innymi dlatego, że w klubie pojawił się inny skrzydłowy, Mihai Radut.
– Obserwowaliśmy go uważnie już od września i od tego czasu prowadziliśmy rozmowy na jego temat. Trafił do nas zawodnik, który jest młodzieżowcem z bardzo dużym potencjałem. Liczymy, że dzięki niemu wzrośnie nasza jakość na skrzydłach. Dla samego Kamila nachodzi czas, by pokazać swoje duże umiejętności – mówi menadżer GKS Katowice, Dariusz Motała, przez lata mocno związany z poznańskim klubem.
W tym samym czasie do Poznania może wrócić rówieśnik Kamila, Robert Gumny. On również wiosną będzie zdobywał doświadczenie na pierwszoligowych boiskach. Tyle tylko, że w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała. – Przychodzę do Podbeskidzia, żeby rozegrać jak najwięcej meczów, żeby wskoczyć na stałe do wyjściowego składu, złapać rytm meczowy. Tak by w przyszłości wrócić do „Kolejorza” i tam powalczyć o miejsce w składzie – mówi bez ogródek lewy defensor, również reprezentant Polski U-19.
To, że wcale o grę w pierwszej lidze nie będzie jednak tak łatwo, pokazuje przykład kolegi Kamila Jóźwiaka i Roberta Gumnego, Mateusza Lisa. 19-letni golkiper Lecha Poznań również został wypożyczony do Podbeskidzia, ale nie zagrzał miejsca w pierwszej drużynie i obecnie walczy o skład w drugoligowym Rakowie Częstochowa. – Chcemy by obaj do nas latem wrócili i w przyszłym sezonie walczyli o wyjściową jedenastkę – mówią w samym Poznaniu pytani o plany związane z duetem utalentowanych zawodników.
Na północ Polski kierunek obrał natomiast Dariusz Formella. Jesienią w Poznaniu wystąpił w 14 spotkaniach, zdobył 3 bramki, ale tylko jedną w lidze. W zaledwie czterech spotkaniach wychodził na murawę w podstawowej jedenastce. Oczekiwania i możliwości samego zawodnika są większe, stąd powrót do Gdyni, w której już w poprzednim sezonie Formella grał na wypożyczeniu. Pomógł wtedy żółto-niebieskim w awansie do ekstraklasy. Teraz 21-letniego pomocnika czeka poważny sprawdzian na najwyższym ligowym poziomie. Zwłaszcza, że przed pochodzącym właśnie z Gdyni piłkarzem miesiące decydujące o powołaniu na mistrzostwa Europy UEFA EURO U21 do ekipy Marcina Dorny. Wszystko wskazuje na to, że w Arce złapie odpowiedni rytm.
Tadeusz Danisz