Eliminacje

Losowanie grup eliminacyjnych skojarzyło Serbów z Włochami, Słoweńcami, Irlandczykami, Litwinami oraz zawodnikami z Andory. Piłkarze z Bałkanów, jak i triumfujący w grupie Azzuri okazali się poza zasięgiem pozostałych zespołów. Włosi wyprzedzili Serbów jednym punktem, Serbowie, trzecich Słoweńców o 8. Drużyna Tomislava Sivicia pierwsze miejsce w grupie i bezpośredni awans przegrała w Koprze podczas meczu ze Słowenią, kiedy ponieśli jedyną porażkę w całych eliminacjach. Poza wspomnianą wpadką Serbowie dwukrotnie dzielili się punktami z Włochami. W obu przypadkach mecz zakończył się wynikiem 1:1. Pozostałe spotkania Serbowie rozstrzygnęli na swoją korzyść, często nie mając problemów z aplikowaniem swoim rywalom 3, 4 czy nawet 5 bramek.

Lubią strzelać

W sumie w grupie zdobyli 27 bramek, co na tle wszystkich finalistów jest jednym z lepszych wyników.

[Niemcy – 3,5 / Portugalia 3,4 / Hiszpania 3,1 (2,6 z barażami) / Czechy 2,9 / Serbia 2,7 (2,4 z barażami) / Dania 2,4 / Szwecja 2,4 / Słowacja 2,1 / Anglia 2,0 / Włochy 1,7 / Macedonia 1,3]

Zdecydowanie wyprzedzili ich Niemcy, Portugalczycy oraz Hiszpanie. Średnia tych trzech drużyn przekroczyła 3 bramki na mecz. Bliscy bariery trzech goli byli też Czesi, tuż za nimi uplasowali się już jednak Serbowie, którzy w strzeleckich osiągnięciach zdecydowanie wyprzedzili Danię, Szwecję, Słowację, Anglię, Włochów oraz totalnych nowicjuszy na turnieju tej rangi – Macedończyków.

Snajper z Belgradu

Główna w tym zasługa urodzonego w Belgradzie Urosa Djurdjevicia – najskuteczniejszego zawodnika Serbii podczas eliminacji. Jego łupem padło 8 z 27 bramek drużyny Tomislava Sivicia. W klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników eliminacji Djurdjevic, do spółki z Duńczykiem, Marcusem Ingvartsenem zajął trzecie miejsce. Dał się wyprzedzić Austriakowi Michaelowi Gregoritschowi (9 bramek) i najskuteczniejszemu w eliminacjach Czechowi – Patrikowi Schickowi. Djurdjević mimo młodego wieku zdążył już zobaczyć jak wygląda futbol poza granicami Serbii. Będąc zawodnikiem Radu Belgrad zwrócił na siebie uwagę działaczy holenderskiego Vitesse. W zespole z Arnhem Djurdjevic zagrał 27 meczów w Eredivisie i 28 w lidze rezerw. Szczególnie dobrze wiodło mu się w rezerwach, w których zdobył 22 bramki i zaliczył 6 asyst. Po półtora rocznym pobycie Uros trafił do Palermo. W Serie A zaliczył 14 występów, strzelił 2 gole i dorzucił asystę. Po dwóch i pół roku wrócił do Belgradu, tym razem już nie do Radu, z którego ruszył w świat, a do Partizana. W 10 meczach trwającego sezonu zdobył 6 bramek i zaliczył asystę.

Pierwszy mecz barażowy Serbia U21 – Norwegia U21 2:0

Pogledajte kako su Orlići stigli do pobede u duelu sa Norveškom 2:0 u prvoj utakmici baraža za plasman na EP #FSSrbije pic.twitter.com/b1FVOgOjmt

— FSSrbije (@FSSrbije) 11 listopada 2016

Reprezentują solidne, europejskie zespoły

Djurdjević po mniej lub bardziej udanych pobytach w Holandii i Włoszech wrócił do Serbii, ale wśród jego kolegów w zespole znajduje się wielu zawodników, którzy trafili do silnych europejskich zespołów, a te ani myślą puścić ich z powrotem do Serbii. Dwa najbardziej utytułowane serbskie zespoły, Crvena Zvezda i Partizan mają w kadrze łącznie 5 zawodnik, pozostali na kadrę przyjeżdżają z takich klubów jak: Zenit Sankt Petersburg, Werder Brema, FC Girondins Bordeaux, Liverpool, Lazio Rzym czy Benfika Lizbona. Najwyżej wyceniona w drużynie Tomislava Sivicia jest druga linia. Portal Transfermakrt Sergeja Milinkovica-Savica wycenia aktualnie na 9 milionów euro, Andrija Zivkovicia z Benfiki na 6,5 miliona, a  sumie całą pomoc na ponad 28 milionów euro.

Na przeciwległym biegunie znajdują się bramkarze, którzy są również najmłodszą grupą w kadrze. Wśród nich znajduje się piłkarz Lechii Gdańsk – Vanja Milinkovic-Savic.

Trener z pomysłem

Nad całą wspomnianą mieszanką czuwa Tomislav Sivić. Posiadający zarówno Serbskie, jak i Węgierskie obywatelstwo szkoleniowiec, stery w reprezentacji objął w lipcu 2015 roku, na dwa miesiące przed rozpoczęciem eliminacji. Początek współpracy pokazał władzom serbskiej federacji, że była to dobra decyzja. Sivic eliminacje zaczął bowiem od wygrania meczów z Litwą i Andorą, oba zakończyły się zdecydowanymi zwycięstwami (dwukrotnie 5:0).

Serbowie pod jego wodzą mecze najczęściej rozpoczynają z jednym napastnikiem w ustawieniu 4-2-3-1. Jeśli już jednak zdarzy się odstępstwo od tej reguły, to Sivić woli zaatakować, niż ustawić się za podwójną gardą. Wówczas korzysta z ustawienia 4-3-3, tak zagrał w tych eliminacjach przeciwko Włochom oraz Irlandii. Takim ofensywnym wypadom sprzyja posiadana kadra z wspominanym wcześniej Djurdjeviciem, który pod wodzą Sivicia zawsze zajmuje miejsce najbliżej bramki rywali.

Na co stać Młode Orły?

Młode Orły, jak mówi się o serbskiej młodzieżówce, wydają się mieć niezmierzone jeszcze możliwości. Wprawdzie w grupie eliminacyjnej, prócz Włochów nie mieli zbyt wielu rywali, z którymi mecze mogłyby dostarczyć ciekawszych informacji, ale trzeba przyznać, że zrobili swoje i do Polski przyjadą pewni siebie z chęcią sprawienia niespodzianki najlepszym, bo skoro byli w stanie dwukrotnie urwać punkty Włochom, to dlaczego nie mogli by tego samego zrobić w starciach z Niemcami czy Czechami?

Przed dwoma laty nie udało im się odnieść ani jednego zwycięstwa w turnieju finałowym. Granie w Czechach zaczęli bardzo dobrze, bo od remisu z będącymi jednym z faworytów Niemcami. Później przyszły jednak porażki z gospodarzami turnieju 0:4, a także z Duńczykami 0:2 i smutny powrót do domu.

Serbską drużynę sprzed dwóch lat i obecną spajają dwaj zawodnicy – Aleksandar Filipovic oraz Aleksandar Cavric. Byli to najmłodsi zawodnicy serbskiego zespołu, którzy wystąpił na UEFA EURO U21 Czechy 2015. Pierwszy z nich u Sivicia zagrał w tych eliminacjach tylko jeden mecz, przeciwko Słoweńcom. Cavrić z kolei zagrał teraz w ośmiu spotkaniach, strzelił dwa gola i wydaje się być pewnym wyjazdu z drużyną na UEFA EURO U21 Polska 2017.

Oczy kibiców i dziennikarzy będą jednak zwrócony w szczególności na Djurdjevicia, Sergeja Milinkovica-Savica, a także Andrija Zivkovicia, to oni mają szansę stać się prawdziwymi gwiazdami polskiego turnieju.

Fot. Twitter/FSSrbije