Aktualności
Mateusz Wieteska: Polacy mogą być z nas dumni
Mimo że to Włosi przeważali od pierwszych minut w meczu z Polską, biało-czerwoni umiejętnie się bronili i wyszli z tego starcia zwycięsko. – Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Włosi ruszą na nas od początku i dobrze, że to przetrzymaliśmy. Cały zespół pracował mocno w defensywie i widziałem, że zmęczenie było odczuwalne koło 70.-80. minuty. Na szczęście udało się przetrwać kryzys. Nie przeważaliśmy, oddaliśmy im inicjatywę, ale taki był plan na ten mecz. Wiedzieliśmy, że ta strategia jest naszą mocną stroną w starciach z takimi rywalami. Na pewno w pierwszej połowie rywale mieli więcej klarownych okazji do zdobycia bramki niż w drugiej. Po przerwie próbowali nas zaskoczyć dośrodkowaniami, jednak albo przecinaliśmy je my, obrońcy, albo Kamil Grabara. Zrealizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy. Nie stwarzaliśmy może wielu szans, ale wygrywa ten, kto strzeli więcej goli, a nie ten, kto częściej uderza. Cieszymy się z tego, jaki rezultat osiągnęliśmy – stwierdził Mateusz Wieteska.
Biało-czerwoni na starcie z Włochami wyszli w pięciu w obronie. Wzmocniono również środek pola i w składzie znalazło się miejsce tylko dla jednego bocznego pomocnika – Sebastiana Szymańskiego. Przed nim grał już tylko Dawid Kownacki. – Już w meczu z Danią było widać, że takie ustawienie nie jest nam obce. Trener uczy nas gotowości na różne sytuacje. Możemy grać szóstką w linii obrony lub piątką w pomocy. To wszystko jest pokazane na odprawach, przećwiczone na treningach i wiemy, jak ma wyglądać na murawie. Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze – zapewnia obrońca biało-czerwonych.
Polacy po dwóch kolejkach fazy grupowej maja na koncie sześć punktów, ale nie mogą jeszcze być pewni awansu do półfinału i na igrzyska olimpijskie. – Jedną nogą jesteśmy już w Tokio, jednak tak naprawdę wciąż tam nie jesteśmy. Trzeba ostudzić radość, bo wciąż nie mamy pewnego udziału w igrzyskach ani w półfinale. Teraz najważniejsza będzie regeneracja. Myślimy już o meczu z Hiszpanią – zakończył Mateusz Wieteska.