Aktualności
Jarosław Jach: Jesteśmy wdzięczni kibicom
Oczekiwania wobec młodzieżowej reprezentacji Polski były ogromne, ale w pierwszym meczu UEFA EURO U21 podopieczni Marcina Dorny ulegli w Lublinie Słowacji 1:2. Na środku obrony biało-czerwonych grał Jarosław Jach, który miał inne wyobrażenia odnośnie premierowego starcia turnieju, ale uważa, że nie można się załamywać. W poniedziałek 19 czerwca Polska zmierzy się ze Szwecją.
Dobra gra Słowacji Was zaskoczyła?
Znaliśmy ten zespół, wiedzieliśmy jakie ma atuty i to się potwierdziło. Słowacja jest mocna w środku, w Lublinie dobrze funkcjonowała na bokach, ale i tak to Polska stworzyła więcej klarownych sytuacji. Mogliśmy to spotkanie przynajmniej zremisować, a nawet wygrać.
Co nie funkcjonowało u Was jak trzeba?
Pozwoliliśmy sobie na zbyt wiele przestojów w prostych momentach. Zbyt łatwo straciliśmy drugiego gola, zaczęło się to od autu na połowie boiska i nagle Słowacy wyszli sam na sam z bramkarzem. Na pewno byliśmy dobrze skoncentrowani w defensywie, ale niestety zabrakło skupienia w pozornie łatwych sytuacjach.
Nie mogliście pójść po trafieniu Patryka Lipskiego za ciosem?
Ten gol podrażnił Słowaków i pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod ich dyktando. Dobrze zaczęliśmy grę w pierwszej i drugiej odsłonie, szkoda sytuacji Przemka Frankowskiego, bo mogliśmy wygrywać 2:1. Przy korzystnym otwarciu po przerwie na pewno osiągnęlibyśmy korzystny wynik. Skuteczność nie była naszą mocną stroną.
Jak odniesiesz się do tezy, że nie poradziliście sobie z presją?
Ja nie odczuwałem presji, chciałem zagrać jak najlepiej, koledzy podobnie. Dla wielu z nas to pierwszy tak poważny turniej, oczekiwania z zewnątrz były spore i staraliśmy się presją ściągać z siebie i pokazać z jak najlepszej strony. Nie zawsze wszystko wychodzi jak się planuje, ale turniej trwa.
Teraz presja będzie znacznie większa i ze Szwedami po prostu musicie wygrać. Podołacie?
Nie ma miejsca na błędy, ale jesteśmy w stanie wywalczyć awans do półfinału. W ogóle to super sprawa grać przy pełnych trybunach, takim dopingu i jesteśmy wdzięczny za wsparcie w trakcie całego meczu ze Słowacją. Słyszeliśmy ich doping cały czas i na pewno dodawało nam to skrzydeł. Rewelacją jest grać dla takich fanów i wierzę, że poniosą nas do zwycięstw w następnych spotkaniach.
Rozmawiał Jaromir Kruk