Aktualności
Furman: Pokazaliśmy naszą wartość
Reprezentacja Polski do lat 21 w imponującym stylu pokonała w Krakowie Szwecję 2:0 w meczu eliminacji mistrzostw Europy 2015. O sobotnim spotkaniu porozmawialiśmy z kapitanem zespołu, Dominikiem Furmanem, który strzelił gola i był jednym z najlepszych zawodników na boisku.
Wygraliście ze Szwedami 2:0 i był to chyba Twój najlepszy mecz w eliminacjach mistrzostw Europy 2015?
Faktycznie, udało mi się strzelić gola. To trafienie cieszy tym bardziej, że czekałem na nie przez dość długi okres. Jeżeli chodzi o ocenę mojego występu, to wolę to pozostawić innym. Pewne jest to, że dobrze mi się grało ze Szwecją. Niestety, w Malmo pauzowałem za żółte kartki i nie mogłem pomóc kolegom. Przyznam, że podoba mi się szwedzki styl gry. Nasz przeciwnik próbował gry kombinacyjnej i wydaję mi się, że stworzyliśmy fajne widowisko. Przyzwoite zawody rozegrali kapitan Oscar Wiljemark i Branimir Hrgota. Szwedzi mieli trochę sytuacji w drugiej połowie, w szczególności w ostatnim kwadransie. Na szczęście dobrze spisywaliśmy się w obronie. Bardzo się cieszę, że spotkanie zakończyło się bez straconego gola, bo w ostatnim czasie tych bramek strzelonych przez rywali było za dużo.
W szczególności w spotkaniu z Portugalią ...
Przede wszystkim. Przegraliśmy 1:6 i już nie chcemy wspominać tego meczu. To był fatalny występ. Myślę jednak, że pierwsza połowa nie była taka zła. Jednak po przerwie, to była demolka. Dzisiaj pokazaliśmy naszą wartość. Chwilę pocieszymy się zwycięstwem ze Szwedami i zaczniemy myśleć o Turcji. Czeka nas trudna przeprawa.
Jak to było z Twoim golem przeciwko Szwecji? Z trybun strzał wyglądał na dośrodkowanie.
Przeważnie z tego miejsca trzeba tak dośrodkować, aby piłka dokładnie szła w światło bramki. Arek Milik mówił mi w przerwie, że faktycznie chciał przejąć tą piłkę. Załóżmy, że strzał był mierzony ... (śmiech)
Milik piłki nie dotknął, ale miał dość duży udział w tym golu.
To prawda. Jedno jest pewne, ustawienie Arka na pewno utrudniło bramkarzowi skuteczną interwencję. Uważam też, że Patrik Carglen mógł się odrobinę lepiej zachować. Faktycznie golkiper Szwedów był spóźniony z interwencją.
W drugiej połowie zawodnicy Hakana Ericsona mieli kilka sytuacji na kontaktową bramkę. Na szczęście zakończyliście mecz bez straty gola.
I to najważniejsze. Szwedzi faktycznie mieli kilka okazji, jednak dobrze graliśmy w defensywie. Bardzo dobrze wychodził nam odbiór piłki.
Już na początku sobotniego spotkania narzuciliście szybkie tempo. Efekt był imponujący.
Chcieliśmy powtórzyć początek z meczu w Malmo, jednak wiedzieliśmy, że musimy poprawić skuteczność. Wypracowaliśmy sobie trzy sytuacje i zdobyliśmy upragnioną bramkę. Mieliśmy kilka okazji do strzelenia gola, wykorzystaliśmy dwie i powinniśmy być zadowoleni.
W meczu ze Szwedami gola strzelił też inny zawodnik Legii Warszawa, Michał Żyro. Która bramka była według Ciebie ładniejsza?
(śmiech) Trudno powiedzieć. Cieszę się, że strzeliłem gola, bo nie jestem typem zawodnika, który trafia co mecz do siatki. To raczej Michał jest trochę bardziej ofensywnym graczem i to od niego wymaga się większej ilości trafień.
Nie wiadomo, czy po tak dobrym spotkaniu, nie zostaniesz dodatkowo powołany na mecz pierwszej drużyny z Anglią?
Spokojnie, nigdzie się nie wybieram (śmiech). Chcę pomóc chłopakom z U-21. Najważniejszy jest teraz mecz z Turcją. Ważne, żeby nie przegrać w Antalyi. Jesteśmy liderem grupy i chcemy jak najdłużej pozostać na pierwszym miejscu.
Rozmawiał Cezary Jeżowski