Aktualności
Dawid Kownacki: Nikogo się nie boimy, znamy swoją wartość
– W kadrze na pewno jest duża rywalizacja, ale właśnie o to chodzi. To może nam wyjść tylko na dobre. Czy ofensywa jest aktualnie naszą najmocniejszą stroną? Wydaje mi się, że naszą najmocniejszą stroną jest cały zespół, kolektyw – przekonuje napastnik reprezentacji Polski U21 i Lecha Poznań, Dawid Kownacki.
W trwającym sezonie napastnicy młodzieżowej reprezentacji Polski znajdują się w kapitalnej dyspozycji. Mariusz Stępiński, Jarosław Niezgoda, Krzysztof Piątek oraz Dawid Kownacki strzelają, asystują i są czołowymi lub przynajmniej wyróżniającymi się postaciami swoich zespołów. – Każdy z nas gra, strzela gole i na pewno w ten sposób wzajemnie się napędzamy. To może wyjść naszej reprezentacji tylko na dobre. W tej drużynie wszyscy stanowimy jedność. W klubach stajemy po różnych stronach barykady, ale gdy przychodzi kadra wszyscy się jednoczymy wokół wspólnego celu. To jest bardzo motywujące, że każdy z nas gra, strzela czy asystuje i jest wyróżniającą się postacią w klubie – przyznaje strzelec 9 ligowych goli dla Lecha Poznań.
Obserwując poczynania wszystkich zawodników ofensywnych polskiej reprezentacji, nie tylko napastników, gołym okiem widać, że Polacy w tym momencie dysponują bardzo szerokim wachlarzem ofensywnych możliwości. I to właśnie w przedniej formacji należałoby upatrywać tej najgroźniejszej dla rywali zespołu Marcina Dorny. – Patrząc na poprzednie mecze, które graliśmy, wyglądaliśmy bardzo dobrze nie tylko z przodu, ale jako cały zespół. Z Niemcami chociażby nie straciliśmy gola, a dodatkowo sami potrafiliśmy strzelić i wygrać. To pokazuje, że w obronie również dobrze pracujemy. Nie wyróżniałbym więc poszczególnych formacji. Pracujemy bardzo dobrze na całej długości i szerokości boiska. Każdy z nas gra w klubie, czy to w Polsce czy w klubie zagranicznym. Czujemy się mocni i wiemy, że mamy duży potencjał. Trzeba go po prostu wykorzystać – tłumaczy Dawid Kownacki.
Przygotowania do turnieju finałowego wchodzą w decydującą fazę. Polacy mają za sobą serię gier towarzyskich. Rywale gospodarzy UEFA EURO U21 2017 zaprawili się za to w boju w trakcie długich eliminacji. Czy Biało-Czerwonym nie brakowało w tym okresie gry o punkty? Meczu z określoną stawką? – Nie, a to dlatego, że każdy mecz towarzyski traktowaliśmy, jakbyśmy walczyli w nim o punkty. Graliśmy z różnymi zespołami, zarówno silniejszymi, jak i nieco słabszymi od nas, a także będącymi na naszym poziomie. Za każdym razem motywacja była bardzo wysoka – mówi urodzony w Gorzowie Wielkopolskim piłkarz i dodaje – Mówiliśmy sobie, że to jest nasz mecz o punkty i tak do tego podchodziliśmy. Graliśmy przy pełnych trybunach. Wspierały nas całe stadiony. Kibice dali nam odczuć, że mimo, że jest to tylko mecz towarzyski, to w kontekście turnieju jest to bardzo istotne spotkanie. Każdy mecz traktowaliśmy więc bardzo poważnie.
Do meczu otwarcia pozostały niespełna trzy miesiące. Jak zapewnia napastnik Lecha Poznań i reprezentacji Polski U21, nie ma mowy o tym by Biało-Czerwonych przygniotła presja i nadzwyczajne oczekiwania otoczenia. – Jesteśmy do tego przygotowani. Każdy z nas decydując się na grę w piłkę zdawał sobie z tego sprawę, że wiąże się to z dużą presją. Szczególnie gdy w grę wchodzi reprezentowanie kraju. Skupiamy się na najbliższym zgrupowaniu. Wiemy, że przed nami ważne mecze, w których będziemy mogli sprawdzić się z uczestnikami Euro. Nie wybiegamy daleko w przyszłość. Skupiamy się na pracy podczas tego zgrupowania. Na meczach z Włochami i Czechami. Dla nas to ostatni krok i ostatnie sprawdziany przed Euro. Co będzie w czerwcu, to jeszcze zobaczymy, póki co, liczy się to, co tu i teraz – przekonuje jeden z najskuteczniejszych zawodników w Lotto Ekstraklasie.
W trakcie rozpoczętego w poniedziałek zgrupowania, zespół Marcina Dorny rozegra dwa spotkania kontrolne z Włochami w Krakowie i Czechami w Kielcach. – Na pewno są to bardzo mocne zespoły, które nieprzypadkowo znalazły się w turnieju finałowym. Musiały wygrać swoje grupy. To dobre drużyny z zawodnikami, którzy grają w czołowych ligach europejskich. Zdajemy sobie z tego sprawę, ale my też mamy zawodników, którzy stanowią o sile drużyn w Polsce i za granicą. Nikogo się nie boimy, znamy swoją wartość. Mecze z Czechami i Włochami pokażą nam w pewien sposób, jak może to wyglądać w czerwcu. Musimy zagrać swoje, przećwiczyć kilka elementów gry i zobaczymy co pokaże boisko – wyjaśnia strzelec zwycięskiej bramki w ostatnim meczu towarzyskim z Niemcami w Tychach.