Aktualności
Czesław Michniewicz: Przed nami wielkie wyzwanie
Kadra do lat 21 po ponad dwóch latach wraca do Łodzi. Ostatni raz biało-czerwoni gościli na stadionie Widzewa w kwalifikacjach do mistrzostw Europy 2019. Wówczas 6 października 2017 roku biało-czerwoni podzielili się punktami z Finlandią. – Na tym obiekcie czuję się bardzo dobrze i ważne, żeby moi zawodnicy mieli podobnie. Prowadziłem tutaj swój zespół w kwalifikacjach i po emocjonującym meczu zremisowaliśmy z Finlandią 3:3. To było bardzo trudne spotkanie, padał deszcz i nie grało nam się dobrze. Mam nadzieję, że ten mecz z Serbią będzie stał także na wysokim poziomie. Zagramy z przeciwnikiem, który regularnie występuje na turniejach finałowych. Jestem przekonany, że zapowiada się świetne widowisko. Przed nami wielkie wyzwanie. Oczywiście mamy swoje atuty i chcemy je pokazać na stadionie Widzewa – powiedział trener Czesław Michniewicz.
Po dłuższej przerwie do Łodzi ponownie zawitała reprezentacja, która brała udział w mistrzostwach świata do lat 20. Wówczas kibice spisali się na medal i wspaniale dopingowali biało-czerwonych, co odbiło się echem nie tylko w naszym kraju, ale także za granicą. Na gorące wsparcie liczy teraz szkoleniowiec Michniewicz. – Mam nadzieję, że na trybunach zjawi się wielu kibiców, bo będziemy potrzebowali ich pomocy. Jeśli stadion jest wypełniony, jest zupełnie inna, lepsza atmosfera. Myślę, że ta kadra zasługuje na to, by ją wspierać. Mieliśmy też niezły turniej we Włoszech, teraz obiecujące mecze kwalifikacyjne. Dlatego zależy nam, żeby kibice nas oglądali. Wszystkich serdecznie zapraszam na mecz. Chcemy wsparcia i dopingu naszych fanów i liczę, że odpłacimy się im bardzo dobrym spotkaniem z Serbią – stwierdził Michniewicz.
Biało-czerwoni jeszcze kilka dni temu mierzyli się z Rosjanami w Jekaterynburgu i po końcowym gwizdku odczuwali zawód i duży niedosyt, bo zwycięstwo wymknęło się z rąk w doliczonym czasie gry. Tamten mecz to jednak już przeszłość i teraz najważniejsza jest konfrontacja z Serbami. – Bolało tylko przez jeden dzień. Wróciliśmy z Rosji i przeanalizowaliśmy mecz. Niestety wyniku już przecież nie zmienimy. Dopiero później zobaczymy ile ten jeden punkt będzie wart. Tak jak miało to miejsce w poprzednich kwalifikacjach. Teraz skupiamy się wyłącznie na meczu z Serbią. Później przed nami trudny mecz w listopadzie z Bułgarią. Chcemy dobrze zakończyć ten rok regularnie punktując w meczach o stawkę – przekonuje trener Polaków.
Nasi najbliżsi rywale kwalifikacje zaczęli od falstartu, bo ponieśli porażkę z Rosją, później niespodziewanie zremisowali na własnym stadionie z Łotwą. Przełamanie nastąpiło dopiero podczas październikowego zgrupowania, kiedy udało się skromnie ograć Bułgarię 1:0. – Serbowie mają w swojej kadrze wiele zawodników o wysokich umiejętnościach indywidualnych. Dysponują także świetnymi warunkami fizycznymi, są nieźle wyszkoleni technicznie. Mógłbym ich wymieniać i wymieniać, bo mają naprawdę fantastycznych zawodników, występujących w dobrych klubach. Skupiam się jednak na swoich podopiecznych, bo my też potrafimy grać w piłkę. Mamy fajną generację zawodników, także mam nadzieję, że to my zdobędziemy trzy punkty we wtorkowym starciu – zakończył Michniewicz.