Aktualności

Czesław Michniewicz: Mam nadzieję, że nasz mecz z Włochami będzie długo wspominany

Reprezentacja18.06.2019 
Reprezentacja Polski do lat 21 już w środę o godzinie 21:00 rozegra w Bolonii drugi mecz fazy grupowej młodzieżowych mistrzostw Europy. Rywalem podopiecznych Czesława Michniewicza będzie gospodarz turnieju, Italia. – To będzie bardzo ważny mecz zarówno dla nas, jak i dla Włochów. Zmierzą się dwa zespoły, które mają swoje marzenia i swoje atuty – zapowiada trener biało-czerwonych.

Kadra Czesława Michniewicza rywalizację w finałach mistrzostw Europy rozpoczęła od zwycięstwa 3:2 z Belgią. Mecz w Reggio Emilia był rozgrywany o 18:30, przy bardzo ciepłej, dusznej pogodzie i kosztował Polaków sporo sił. – Przeprowadziliśmy badania zmęczenia zawodników, mamy ich wyniki i nasze wnioski. Nie wszyscy się zregenerowali i może przez to dojść do zmian. Jest jednak jeszcze sporo czasu do środowego starcia z Włochami. Zadecydujemy o składzie w dniu meczu, mniej więcej w południe, po analizach testów zmęczeniowych. Ten czynnik będzie miał spore znaczenie. Wybierzemy tylko tych zawodników, którzy będą w stu procentach gotowi. Nie 90 czy 80 – zapewnia Michniewicz.

W meczu z Włochami wątpliwy jest występ Roberta Gumnego. Trener polskiej kadry poinformował, że boczny obrońca znowu ma problemy żołądkowe. – Trening w Bolonii zaczynaliśmy w pełnym składzie, ale po kilkunastu minutach do szatni musiał zejść Robert Gumny. Jego kłopoty powróciły. Rano okaże się, czy będzie mógł zagrać. Reszta piłkarzy jest zdrowa i gotowa na kolejne wyzwanie. Dobrze, że środowy mecz odbędzie się dopiero o godzinie 21. Może do tego czasu uda się schłodzić naszą szatnię na stadionie. Gdy dziś przyjechaliśmy na przedmeczowy trening, był w niej okropny ukrop, ponad 30 stopni. Nie byliśmy w stanie tam wytrzymać, dlatego wcześniej wyszliśmy na murawę. Nie chcę narzekać i robić z tego problemu, ale mam nadzieję, że organizator zrobi wszystko, aby zapewnić nam odpowiednie warunki, wstawi tam jakiś klimatyzator, przecież trochę czasu w szatni będziemy musieli spędzić – zauważa.

Mecz w Bolonii będzie starciem na szczycie. Włosi w pierwszym spotkaniu grupowym ograli bowiem 3:1 Hiszpanię i również mają na koncie trzy punkty. To Italię uważa się jednak za faworyta środowego spotkania i całych mistrzostw. Czy Polacy po raz kolejny wykorzystają pozycję kopciuszka, który nic nie musi, a jedynie może? – Trudno powiedzieć, że Włosi będą pod presją. Grają u siebie, ich zawodnicy mają w sumie ponad 1000 występów w Serie A, wielu z nich grało już w dorosłej reprezentacji. Są bardzo silni, świetnie poukładani, powołali wszystkich najlepszych piłkarzy urodzonych w 1996 roku i później. Słowo presja po prostu nie pasuje do tej kadry. W środę zmierzą się dwa zespoły, które mają swoje marzenia i swoje atuty. Na pewno o wyniku nie zadecyduje kwestia presji – uważa trener Polaków, który nie ukrywa, że bardzo ceni calcio.

– Przyjeżdżałem do Italii na staże i obserwacje. Jako selekcjoner młodzieżówki poznałem trenerów pracujących w Serie A, jak Stefano Pioli czy Marco Giampaolo. To fantastyczni szkoleniowcy. Jestem zafascynowany włoskim futbolem. Najbardziej podoba mi się umiejętność dobrego bronienia i żelazna taktyka na boisku. To również… nasz atut! Nauczyliśmy się od Włochów dobrej organizacji. Gramy w określony sposób i nie zmienimy tego z dnia na dzień. Przeciwko nam gra się bardzo trudno i to dobrze. A skoro idą za tym wyniki, to tym bardziej nie musimy niczego zmieniać – dodał Michniewicz i odniósł się do wielkich wygranych Polaków z Italią.

– 1974 rok pamiętam tylko z odtworzenia. Widziałem oczywiście gole Andrzeja Szarmacha i Kazimierza Deyny. Bardziej utrwalił mi się za to w pamięci 1982 rok, kadra Enzo Bearzota, w bramce Dino Zoff, dalej Marco Tardelli i Paolo Rossi. Mieli piękne stroje, które się bardzo wyróżniały, a poza tym świetnie grali w piłkę. Pamiętam także nasze zwycięstwo nad Włochami w Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie. To już jednak historia. Trzeba ją znać, ale nie można nią żyć. Ważne jest jeszcze to, co dziś, ale najważniejsze jest jutro. Cieszymy się, że jesteśmy na mistrzostwach Europy i przed nami wielki mecz z Włochami. Mamy nadzieję, że będzie długo wspominany jako dobre widowisko – zakończył Czesław Michniewicz.

Paweł Drażba, Bolonia

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności