Aktualności
Bartosz Kapustka z drużyną we Włoszech. „Wierzymy w jego wsparcie”
„Kapi” doznał kontuzji podczas ligowego meczu z AFC Tubize. Polak wszedł na murawę po przerwie, zmieniając Mathieu Maertensa. Niestety, sam musiał opuścić boisko jeszcze przed końcowym gwizdkiem. Jego drużyna wykorzystała już limit zmian i ostatnie minuty zmuszona była grać w dziesiątkę. Pierwsze diagnozy wskazywały na uraz łąkotki, lecz dokładniejsze badania wykazały, iż sprawa jest znacznie poważniejsza. Kapustka zerwał bowiem więzadło krzyżowe przednie w kolanie, a to oznaczało, że czeka go zabieg chirurgiczny, a także kilkumiesięczna rehabilitacja. – Bartek będzie musiał przejść operację i na mistrzostwach z pewnością nie zagra. Proces leczenia zależy od metody, wszystko jest kwestią stopnia uszkodzenia więzadła, czy będzie wymagało rekonstrukcji, zszywania. Wszystko mógł ocenić dopiero lekarz, który będzie operował Bartka. W takich przypadkach powrót na boisko zajmuje minimum pół roku – powiedział doktor Mariusz Pietrzak, lekarz reprezentacji Polski do lat 21. –
W przypadku rekonstrukcji, niezwykle istotne jest właściwe ułożenie całego aparatu kolanowego. Przechodzimy tu niejako do fizjologii, to pewnego rodzaju odtwarzanie tego, co było wcześniej. W takich przypadkach pojawia się pooperacyjny obrzęk tkanek, niezbędne jest właściwe ukrwienie, potem proces regeneracji, a następnie należy wzmacniać całe kolano. Po takiej operacji przez dłuższy czas zawodnik pozostaje unieruchomiony, więc pojawiają się zaniki mięśniowe. Trzeba właściwie od nowa budować całą statykę kolana – tłumaczył.
22-letni pomocnik jeszcze kilkanaście dni wcześniej wyprowadził reprezentację Polski U-21 w roli kapitana na towarzyski mecz z Anglią, zakończony remisem 1:1. W drugiej potyczce, z Serbią, wszedł na murawę w drugiej połowie. Po powrocie ze zgrupowania znalazł się w kadrze na spotkanie z AFC Tubize, które okazało się dla niego fatalne. Kontuzja, której doznał, wykluczyła go z turnieju finałowego mistrzostw Europy UEFA EURO U21 2019. To bardzo zła wiadomość także dla trenera Czesława Michniewicza – Kapustka w jego reprezentacji miał niepodważalną pozycję, będąc jednym z kluczowych zawodników. Wystąpił w jedenastu bojach kwalifikacyjnych, zdobywając jedną bramkę i notując pięć asyst.
A co z powrotem na murawę i kwestią podejścia mentalnego? – Wszystko zależy od psychiki, ale na pewno taki uraz gdzieś z tyłu głowy zostaje. Ktoś może być największym twardzielem, ale po powrocie na boisko każdy się zastanowi, zanim włoży nogę gdzieś, gdzie wcześniej zrobiłby to bez chwili zawahania. To nawet nie kalkulacja, ale pewien mechanizm. Pojawia się swego rodzaju blokada, bufor bezpieczeństwa. Trzeba jednak pamiętać, że zawodnicy sami najlepiej wiedzą, na co mogą sobie pozwolić. Piłkarz zdaje sobie sprawę, kiedy może wejść w trening, kiedy poddać się większym obciążeniom. Rehabilitanci czasami chcieliby zrobić coś szybciej lub wolniej, ale to zawodnik musi czuć, że jest w stanie to wykonać – dodał Mariusz Pietrzak.
Lekarz reprezentacji Polski do lat 21 miał do czynienia z tego typu urazami. Jak piłkarz funkcjonuje po tak ciężkiej kontuzji i na czym powinien się skupić? – W sporcie mamy do czynienia z wieloma takimi sytuacjami. Na co dzień pracuję w Pogoni Szczecin, gdzie dosłownie roztrzaskane kolano miał Hubert Matynia. Pozrywał wszystkie więzadła. Po roku od operacji wrócił, wskoczył na wysoki poziom i dostał nawet powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski. Czasem go pytam, czy zastanawia się nad swoim kolanem. Odpowiada, że tak, ale rzadko. Jeśli już jednak taki moment w meczu przyjdzie, właściwie mimowolnie cofa nogę. Tak też było na przykład z Thomasem Morgensternem. Austriacki skoczek wygrał właściwie wszystko, potem zdarzyły mu się dwa poważne upadki i zrezygnował z kariery, bo się bał o własne zdrowie. Wszystko zależy więc od podejścia, zaangażowania, pozytywnego myślenia. Bardzo ważne są pierwsze dni rehabilitacji, one też wiele mówią o tym, jak będą przebiegały kolejne. Wierzę w to, że Bartek szybko wróci na boisko. To niezwykle silny facet – zakończył Mariusz Pietrzak.
Mimo kontuzji, dla Kapustki znalazło się jednak miejsce w samolocie do Włoch. Sztab szkoleniowy postanowił zabrać doświadczonego zawodnika na mistrzostwa Europy, choć ten oczywiście na murawę nie wyjdzie. – Bartek zrobił dla tej drużyny bardzo wiele dobrego. Stał się jedną z najważniejszych jej części, stąd nasza decyzja, by towarzyszył nam we Włoszech. Początkowo planowaliśmy, że będzie przylatywał jedynie na mecze, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że będzie z nami przez całe mistrzostwa. Wierzymy, że będzie miał bardzo dobry wpływ na zespół – powiedział trener Czesław Michniewicz.
Emil Kopański