Aktualności

[WYWIAD] Ales Cermak: Przyjadę do Polski, żeby walczyć o mistrzostwo Europy

Reprezentacja29.03.2017 
O tym, jak wartościowym zawodnikiem dla młodzieżowej reprezentacji Czech jest pomocnik Sparty Praga Ales Cermak, polscy kibice przekonali się w Kielcach. Kapitan „lwiątek” wszedł na boisko w drugiej połowie, a w doliczonym czasie gry strzelił zwycięskiego gola dla drużyny, która może się okazać czarnym koniem czerwcowych mistrzostw Europy U21.

Czy to prawda, że przed eliminacjami do finałów tegorocznych młodzieżowych mistrzostw Europy, byliście w Czechach uważani za najsłabszą „jedenadvacitkę” w historii czeskiej piłki?   

Tak, to prawda. Na początku naszych przygotowań do eliminacji EURO U21, które w czerwcu odbędą się w Polsce, nawet najwięksi kibice w Czechach na nas nie liczyli. Tak się złożyło, że jesteśmy generacją po mocnym roczniku i faktycznie pojawiały się głosy, że nasza reprezentacja U21 jest najsłabsza w historii czeskiej piłki. To nas tylko... mobilizowało. Dlatego przyjeżdżaliśmy na wszystkie zgrupowania i wychodziliśmy na każdy mecz z tą myślą, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. W dodatku mieliśmy mocna grupę, a mimo to pewnie zajęliśmy pierwsze miejsce, wygrywając 7 spotkań, remisując dwa razy i przegrywając tylko jedno spotkanie, gdy już praktycznie awans do polskiego turnieju mieliśmy w kieszeni.

Kiedy tak naprawdę poczuliście, że jesteście mocni?

Najważniejszy dla tej drużyny był chyba domowy mecz z Belgią. Przystąpiliśmy do tego spotkania po dwóch remisach: z Łotwą na wyjeździe i Czarnogórą u siebie. Jak na początek eliminacji, były to słabe wyniki i potrzebowaliśmy impulsu. Wygraliśmy 1:0 i myślę, że właśnie 12 listopada 2015 roku narodziła się ta nasza drużyna, o której już nikt teraz źle nie mówi.  Dostaliśmy pozytywnego kopa i pewnie wygraliśmy eliminacje, a teraz przygotowujemy się do walki o medal mistrzostw Europy.

Który mecz był najlepszy w Waszym wykonaniu?

Najlepszy mecz rozegraliśmy w belgijskim rewanżu. Paradoksalnie przegraliśmy to spotkanie 1:2, zaliczając jedyną porażkę w eliminacjach,  ale graliśmy bardzo dobrze. Wypracowaliśmy wiele okazji i byliśmy zdecydowanie lepsi.

Zaczynaliście eliminacje jako piłkarze anonimowi. Czy teraz jesteście już w Czechach sławni?

Na ulicach jeszcze ludzie się nie ustawiają w kolejkach po autografy, ale w restauracji już mnie czasem ktoś zauważy i pogratuluje. Do tego co przeżywają piłkarskie gwiazdy w Barcelonie, Madrycie czy Paryżu jeszcze nam daleko. Jednak Patrick Schick, który w eliminacjach strzelił dla naszej drużyny 10 goli i został królem strzelców kwalifikacji, a od czerwca ubiegłego zdobywa bramki dla Sampdorii i ma za sobą trzy mecze oraz gola w pierwszej drużynie narodowej, już jest rozpoznawalny. O nim mówi się najwięcej. W seniorskiej drużynie Czech gra już też Anton Barak, który ma trzy mecze i trzy gole, bo ostatnio, w niedzielę, w wygranym 6:0 meczu eliminacji mistrzostw świata z Maltą trafił dwa razy. Nic więc dziwnego, że Udinese Calcio daje za niego milion euro. Jest też Vaclav Cerny, który w meczach naszej drużyny ze Słowacją strzelił trzy gole, a z Polską jednego. On gra w Ajaksie i ma już za sobą występ w Lidze Europy.

Czy Ales Cermak będzie gwiazdą?

Zobaczymy na Euro w Polsce i po czerwcowym turnieju. Na razie myślę o tym, co mnie czeka na koniec gry w reprezentacji młodzieżowej i chciałbym wywalczyć sukces, z którym łatwiej będzie awansować do pierwszej drużyny narodowej.  O zagranicznych ligach mogę na razie powiedzieć tylko tyle, że... bardzo mi się podobają. La Liga w Hiszpanii, Bundesliga w Niemczech to są na pewno niezwykłe ligi, ale uważam, że najlepsza jest Premier League, a gra w Anglii jest marzeniem każdego piłkarza. Na razie gram jednak jestem w Sparcie Praga. W czeskiej lidze nie wiedzie się nam tak, jakbyśmy chcieli (po 21 kolejkach Sparta zajmuje 3 miejsce i ma 10 punktów straty do lidera – przyp. red.), ale mam nadzieję, że na koniec rozgrywek wywalczymy wysoką pozycję. A wtedy z dobrym nastawieniem przyjadę do Polski żeby walczyć o mistrzostwo Europy.

A z jakim nastawieniem wyjechał Pan z Polski po zwycięskim meczu z naszą reprezentacją młodzieżową?

Cieszę się i to nie tylko dlatego, ze wygraliśmy w Kielcach 2:1, a ja strzeliłem zwycięskiego gola w ostatnich sekundach meczu. Przyjechaliśmy do Polski na trzy dni na rekonesans. Najpierw byliśmy w Tychach na spotkaniu z kibicami i trenowaliśmy na stadionie, na którym będziemy grać wszystkie mecze grupowe w czerwcu. To jest dla nas bardzo dobry układ. Jesteśmy przecież sąsiadami, więc nasi kibice do Polski mają blisko i na pewno nie zawiodą. W dodatku rozumiemy się z Polakami nawet wtedy kiedy mówimy w swoich ojczystych językach. Ponadto poziom piłki nożnej w Polsce bardzo się podniósł. Macie nowoczesne stadiony, ludzie żyją futbolem i czekają na dobre widowiska, a my chcemy grać widowiskowo. Dlatego myślę, że Polacy razem z czeskimi kibicami będą nas wspierać w czerwcu, w meczach z Niemcami, Włochami i Duńczykami. Ważne jest także to, że wszystkie trzy mecze grupowe zagramy właśnie w Tychach. Chciałbym, żeby to była nasza twierdza i żebyśmy w niej zagrali także półfinał, a dopiero na finałowy mecz i to najlepiej z Polską pojechali do Krakowa.

Rozmawiał Jerzy Dusik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności