Aktualności
Zbigniew Boniek: Kampania Wyborcza? Są nią cztery lata naszej pracy
– Wybory zawsze wzbudzają w mediach wiele zainteresowania. Tak jest i tym razem, rozumiem to i jestem do waszej dyspozycji – rozpoczął Zbigniew Boniek.
– Już cztery lata temu, obejmując urząd Prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, powiedziałem o tym, że „kocham polską piłkę”. Nic się tu nie zmieniło. Ubiegam się o reelekcję, ponieważ stworzyliśmy świetną ekipę i dokonaliśmy wielu zmian na lepsze. Mamy zaufanie i wielkie poparcie w Europie. W ubiegłym roku organizowaliśmy finał Ligi Europy. Za niespełna osiem miesięcy w Polsce odbędą się zaś mistrzostwa Europy do lat 21. Te wszystkie czynniki spowodowały, że chcę reprezentować polską piłkę przez kolejne cztery lata. W 2019 roku będziemy obchodzić 100-lecie PZPN i również byłoby miło z tej okazji zorganizować wielkie piłkarskie wydarzenie.
Futbol to gra zespołowa, bez uczciwej, wytężonej pracy nie ma sukcesu jedenastki, wybiegającej na boisko. Idziemy w dobrą stronę i chcielibyśmy to kontynuować. Piłka nożna jest jak dom, który stoi, ale zawsze trzeba wymienić okno czy po prostu zrobić remont, aby wszystko ulepszać.
O kampanii wyborczej
Są nią cztery lata naszej pracy. Przedstawiliśmy delegatom najważniejsze działania PZPN w latach 2012-2016. Zamieściliśmy je również na naszej stronie internetowej. Wczoraj spotkałem się z klubami Ekstraklasy, I ligi, a także Wojewódzkimi Związkami Piłki Nożnej. Nie ma dodatkowej potrzeby robienia czegoś więcej. Słyszę ze środowiska, które mi zaufało i powierzyło funkcję prezesa, że ludzie są zadowoleni z pierwszej kadencji i nie widzą potrzeby zmian. Oczywiście, wybory będą tajne i demokratyczne, zagłosuje 118 osób, które będą na sali. Jeśli wygram, mogę już zadeklarować, że w marcu 2017 roku będę kandydował do Komitetu Wykonawczego UEFA.
O kontrkandydacie na stanowisko prezesa PZPN – Józefie Wojciechowskim
Wszystkich przeciwników trzeba szanować i tak też podchodzę do kandydatury pana Wojciechowskiego. To tyle. Nie będę wypowiadał się na jego temat. Sądzę jedynie, że Pan Józef reprezentowałby się lepiej sam, niż poprzez cały swój anturaż. Nie słyszałem jeszcze, aby pan Wojciechowski sam powiedział, że chcę kandydować na prezesa PZPN i ma wizję zmian w polskiej piłce. Wszystko robią jego doradcy, którzy złożyli również za niego dokumenty wyborcze. Były jakieś sytuacje, gdzie niektórzy działacze klubowi samodzielnie wystawiali rekomendację, poza zarządem, więc potem kluby je wycofywały. Gdybyśmy mieli się przyczepić, dwie czy trzy z tych rekomendacji, były do podważenia. Ale od razu powiedziałem, że walczymy fair, nie ma żadnych walkowerów. Skoro pojawił się kontrkandydat, to zmierzę się z nimi 28 października i wygramy mecz na boisku.
Chciałbym również zaznaczyć, że między mną, a panem Wojciechowskim nie ma żadnego konfliktu. Ostatni raz widzieliśmy się trzy lata temu na meczu tenisa. Mówił, że jest dobry i mnie zaprosił. Ograłem go 6:1, 6:0. Trochę się zdenerwował. Teraz z chęcią zmierzę się z nim po raz kolejny. Szanujemy się. Tarcia między nami powodują jedynie pracownicy pana Wojciechowskiego. Do dyskusji merytorycznej jestem pierwszy i jeśli pan Józef będzie miał na nią ochotę, zapraszam.
O wniosku złożonym Ministrowi Sportu Witoldowi Bańce przez Radosława Majdana i Cezarego Kucharskiego, zawierającym informacje o tym, że Zbigniew Boniek miałby łamać statut PZPN i UEFA
Otrzymaliśmy dzisiaj pismo z Ministerstwa Turystyki i Sportu z prośbą o wyjaśnienie. Minister robi to, co czego od niego wymagają przepisy prawa. To normalna procedura administracyjna, kiedy minister prosi o wyjaśnienia związek sportowy. Ja mógłbym z kolei zrobić kopiuj-wklej i przesłać taką samą odpowiedź, jak cztery lata temu, bo zarzuty są takie same. Mamy siedem dni, aby się do tego ustosunkować. Termin wypada w poniedziałek po wyborach, ale bez arogancji, odpiszemy dużo wcześniej.
Jeszcze raz podkreślam, że od 60 lat mam zameldowanie w Polsce. W Bydgoszczy jest mój dom, który cały czas stoi. Tam też mieszkają moi rodzice. Nigdy nie opuszczałem Polski na stałe. Jeśli chodzi zaś o reklamowanie hazardu, to nie jestem właścicielem ani akcjonariuszem żadnej firmy bukmacherskiej. 28 października zgodnie z prawem i statutem PZPN wystartuję w wyborach. Widzę, że niektórych to denerwuje, ale kiedy grałem na boisku, też tak było.
FOT: Paula Duda.