Aktualności
Równo z gwizdkiem, czyli sędzia radzi trenerowi
Jak powinien zachowywać się podczas meczu trener? Na jakie gesty może sobie pozwolić, a jakich powinien unikać? Jakie wytyczne mają sędziowie? Czego nie lubią najbardziej w zachowaniu szkoleniowców i jakie chcieliby mieć z nimi relacje? Specjalnie dla „Trenera” o relacjach na linii sędzia-trener, opowiedział Zbigniew Przesmycki, szef Kolegium Sędziów PZPN.
Przepraszam za szczerość, ale z sędziowskiego punktu widzenia o klasie trenera świadczy wyłącznie jego zachowanie. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że od reguł i zwyczajów wprowadzonych w klubie przez szkoleniowca zależy zachowanie całej ławki rezerwowych, a także zawodników występujących na boisku. Ich zachowanie często może z kolei przekładać się na zachowanie widzów na trybunach.
Dlatego też, to czego sędziowie przede wszystkim mogą sobie życzyć ze strony trenerów, to szacunek dla złożonej, skomplikowanej pracy sędziów i zdolność do współpracy rozumianej jako stwarzanie arbitrom odpowiednich warunków do wykonywania swoich obowiązków w czasie meczu.
Tak, to trener w czasie meczu prawie zawsze jest dla sędziów kluczową osobą i dlatego szkoleniowcy wywierający presję na sędziów krzykiem, gestami, ale też i w inny subtelniejszy sposób, powinni zastanowić się nad swoim zachowaniem.
Po pierwsze dlatego, że uwaga, jaką arbitrzy muszą poświęcać temu, co dzieje się na ławce rezerwowych i w strefie technicznej, może wpłynąć na jakość oceny wydarzeń boiskowych. A przecież bilans musi wyjść na zero. Oznacza to, że trener, który protestuje, próbuje wywierać presję, tak naprawdę tylko stwarza dodatkowe ryzyko popełnienia błędu przez sędziego. Oczywiście niekoniecznie musi to być błąd przeciwko drużynie protestującego trenera, ale przecież i tego nie można wykluczyć. I nie będzie to odgrywanie się przez sędziów na trenerze, ale wynik swoistej ruletki, którą swoim zachowaniem może „urządzić” piłkarzom, widzom i sędziom nieodpowiedzialnie zachowujący się trener.
Po drugie, ze względów wizerunkowych. Może się mylę, ale trenerzy, którzy nie przeszkadzają w prowadzeniu meczu, potrafiący okazywać szacunek jego uczestnikom, w tym sędziom, w ten właśnie sposób budują swój pozytywny wizerunek, na którym trenerom powinno zależeć bardziej niż się niektórym wydaje. Wiemy, że zawód trenerski jest bardzo stresujący. Rozumiemy, ze czasami mogą puścić nerwy, ale systemowe negatywne zachowania już takiego zrozumienia nie znajdują. Mam takie przeświadczenie, że duża część niewłaściwie zachowujących się podczas meczu trenerów, oglądając swoje wyczyny na zapisie filmowym, po prostu się ich wstydzi. Tak więc warto popracować nad cechami mentalnymi, które odpowiadają za takie naganne zachowania. My, sędziowie, wiemy coś na ten temat, bo ciągłe ulepszanie naszych jakości mentalnych, to podstawa naszego rozwoju.
I po trzecie wreszcie, ze względów czysto pragmatycznych, a konkretnie mówiąc, ze względu na trzystopniowy sposób postępowania sędziów wobec niewłaściwie zachowujących się trenerów i innych znajdujących się na ławce oficjeli, jaki został wprowadzony na boiskach szczebla centralnego. Pierwszy stopień to ustne upomnienie udzielone trenerowi przez sędziego technicznego. Za drugim razem sędzia techniczny przywoła sędziego, który udzieli trenerowi reprymendy/pouczenia. Kolejne, trzecie przywołanie sędziego, oznaczać będzie usunięcie trenera ze strefy technicznej na trybuny. Oczywiste jest, że w szczególnych przypadkach trener może zostać usunięty na trybuny już za pierwszym razem.
Zapraszam wszystkich trenerów do uruchomienia swojej wyobraźni w celu uzmysłowienia sobie, jaka byłaby jakość ich pracy, gdyby w czasie meczu ktoś przeszkadzał im w jego oglądaniu, analizowaniu na bieżąco rozwoju sytuacji, podejmowaniu decyzji dotyczących składu, zmian, taktyki. Zapewne trudno byłoby to sobie wyobrazić, bo to się po prostu nie zdarza i wręcz ociera o granice wyobraźni. A sędziom niestety zdarza się regularnie, a przynajmniej zbyt często. I to trzeba zmienić.
Jeżeli chodzi o wytyczne i rekomendacje dotyczące poszczególnych obszarów „Przepisów Gry”, to znajdują się one na stronie PZPN w zakładce „Sędziowie”. Jesteśmy również w stanie, w każdej chwili, na życzenie klubu przeprowadzić szkolenie w dowolnym, wskazanym przez klub miejscu. Systemowo, szkolenia takie zostaną przeprowadzone we wszystkich klubach szczebla centralnego przed runda wiosenną.
Poprosiłem również o adresy e-mailowe wszystkich trenerów i/lub kierowników drużyn, tak aby na bieżąco, droga mailową przedstawiać stanowisko Kolegium Sędziów w sprawie ciekawych szkoleniowo czy też kontrowersyjnych decyzji sędziów. Mam nadzieję, że jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom środowiska piłkarskiego, bo chyba już nikt nie ma wątpliwości, że wszyscy jego członkowie: trenerzy, piłkarze, sędziowie i działacze, powinni grać do tej samej bramki.
Zbigniew Przesmycki, Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN