Katarzyna Netkowska to druga w historii polskiego futsalu sędzia FIFA (pierwszą była lublinianka Agnieszka Karpińska). Od 2016 roku Kasia znajduje się w futsalowej grupie TopAmator – wyróżniających się pierwszoligowców, którzy prowadzą mecze w ekstraklasie. – Zanim zaczęłam sędziować, grałam w piłkę nożną. Mój pierwszy klub to RTP Rybnik. Później powstała drużyna kobieca w moim rodzinnym Zabrzu i właśnie tam się przeniosłam. W KKS Zabrze grałam od początku istnienia tej drużyny. Największym sukcesem jako zawodniczki było wejście do Ekstraligi kobiet, ale właśnie wtedy doznałam poważnej kontuzji kolana. Po operacji próbowałam jeszcze wrócić do gry, ale to nie było już to samo – opowiadała Katarzyna o swojej piłkarskiej przeszłości.

Netkowska jeszcze jako zawodniczka zdecydowała się zgłosić się na kurs sędziowski. W wieku 20 lat została sędzią i wtedy zdecydowała się ostatecznie zakończyć przygodę z piłką jako zawodniczka. – Od 2010 roku zaczęłam sędziować futsal, a pięć lat później dostałam szansę debiutu w męskiej ekstraklasie: w kwietniu tego roku w Gdańsku. Latem prowadziłam zawody w Akademickich Mistrzostwach Europy, a w grudniu pojechałam z poznańskim UAM na turniej akademicki do Liverpoolu. Mam nadzieję, że dostanę swoją szansę na meczach międzynarodowych kobiet oraz z reaktywowaną polską reprezentacją – podsumowuje Netkowska.

Marcin Boniek to sędzia z Bydgoszczy ma 39 lat, jako główny doszedł do ligi okręgowej, ale dość wcześnie przestawił się tylko na asystenturę. W tej roli w ekstraklasie debiutował w sierpniu 2009 roku. – To był mecz Ruch Chorzów – Arka Gdynia, pierwszy mecz na tym szczeblu również dla Daniela Stefańskiego – wspomina Boniek. Do dziś z Danielem jest wyznaczany najczęściej na mecze ligowe, choć dokładnych statystyk swych meczów nie prowadzi. – Spotkań w ekstraklasie mam pewnie koło stu. Gdy zaczynałem na tym szczeblu, trzeba było się cieszyć z trzech wyznaczeń w rundzie, dopiero w ostatnich latach to mocno przyśpieszyło... – mówi. Jako zawodowy sędzia asystent na brak pracy nie narzeka – jeśli tylko jest zdrowy, co tydzień czeka na niego wyznaczenie na kolejne spotkanie w ekstraklasie. W sezonie 2014/15 był na 31 meczach oraz finale Pucharu Polski, a w rundzie jesiennej tego sezonu zaliczył 18 spotkań (16 ligowych i dwa w PP), choć w grudniu pauzował z powodu kontuzji.

Zarząd Kolegium Sędziów PZPN wytypował go na międzynarodowego już rok temu, ale wówczas FIFA miała jeszcze limity wiekowe dla nowych kandydatów (zniesione dopiero teraz). Jednak brak odznaki nie przeszkodził Marcinowi w zbieraniu doświadczeń międzynarodowych. – Tych meczów poza Polską uzbierało się już ok. 20 – mówi Boniek, choć tych wyznaczeń też nie liczy. Był m.in. na różnych meczach pucharowych (eliminacje Ligi Mistrzów, Liga Europy, Liga Młodzieżowa), a w październiku 2014 na Wembley asystował Marcinowi Borskiemu podczas meczu eliminacji EURO Anglia – San Marino.

W czasie przerwy świąteczno-noworocznej Marcin leczy drobny uraz („pamiątkę” po listopadowym meczu w Ekstraklasie) i czeka na kolejne wyzwania. A tych na pewno w 2016 roku, ani jemu, ani 31 pozostałym polskim międzynarodowym, nie zabraknie. Powodzenia!

Polska lista FIFA