Aktualności

Analiza zdarzeń czwartej kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Federacja27.08.2014 

Piąty dzień Ekstraklasy – to nazwa cotygodniowej analizy sędziowskiej prowadzonej przez Szefa Kolegium Sędziów w Polskim Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Przesmyckiego. Zapraszamy do przeczytania analizy z meczów czwartej kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

1. Cracovia – Korona: ocena spalonego 

ZOBACZ SYTUACJĘ

Zawodnik Cracovii wykonuje rzut wolny z prawej strony boiska. W okolicach linii pola karnego 15 zawodników obu drużyn czeka na zagranie w pole karne. Jak pokazuje stopklatka w momencie zagrania piłki przez wykonawcę rzutu 5  jego współpartnerów znajdowało się na pozycji spalonej i jeden z nich strzelił bramkę. Wobec tego popełniony został błąd, który kosztował drużynę Korony utratę remisu, a tym samym jednego punktu. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie jak mogło dojść do tak poważnego w skutkach błędu i przypomnijmy, w pierwszej kolejności, zapisy Art. 11 Spalony będące podstawą do oceny takiej właśnie sytuacji. Otóż:

Zawodnik, który w momencie zagrania lub dotknięcia piłki przez jego współpartnera, znajduje się na pozycji spalonej, musi być uznany za spalonego jeżeli:

– zagrywa lub dotyka piłkę,

– atakuje przeciwnika w walce o piłkę.

Na podstawie zacytowanej definicji warto zauważyć, że sytuacja byłaby stosunkowo prosta do oceny dla sędziego asystenta, gdyby bramkarza wyszedł z bramki w celu złapania lecącej piłki a tym bardziej wtedy, gdyby  obrońcy znajdujący się w oczekującym na wykonanie rzutu wolnego „wachlarzyku” przyjęli taktykę walki o lecącą w powietrzu piłkę. Wtedy sędzia mógłby uznać, że miało miejsce atakowanie przeciwnika w walce o piłkę, a do tego wystarczyłoby zidentyfikowanie tylko jednego zawodnika  przebywającego na pozycji spalonej. Niestety, trzech obrońców ( nr 27,14,91), z końca „wachlarzyka”, a więc tam gdzie spadała wrzucona w pole karne piłka, nie podążyło za zawodnikami drużyny atakującej, natomiast bramkarz pozostał na linii bramkowej. Dlatego też spalony mógł być odgwizdany tylko wtedy gdyby którykolwiek ze znajdujących się na pozycji spalonej zawodników Cracovii zagrał piłkę.  Patrząc na sytuację oczami sędziego asystenta można stwierdzić, że łatwe do identyfikacji były pozycje spalone najbliższego niego zawodnika Cracovii, a także ostatniego najbardziej wysuniętego w kierunku bramki współpartnera wykonawcy rzutu. Również pozycja spalona drugiego od asystenta zawodnika Cracovii powinna zostać przez niego  wyłapana. Jednak co do pozycji trzeciego i czwartego, licząc od strony asystenta, zawodników Cracovii musiał on już mieć dużo wątpliwości. Dodatkowo zawodnik Korony nr 91 wychylony był od bramki tak, że ewentualnie wyznaczającymi linię spalonego były jego stopy.  Biorąc powyższe aspekty pod uwagę, sędzia asystent mając uzasadnione wątpliwości postąpił zgodnie z rekomendacjami UEFA i Przepisami Gry według których sędzia asystent powinien wstrzymać się od sygnalizacji spalonego w przypadku wątpliwości, działając tym samym na korzyść drużyny atakującej. Taka jest geneza tego ewidentnego, co wykazały kamery, i poważnego w skutkach błędu, w sytuacji w której, paradoksalnie, prawidłowo ustawiony sędzia asystent, nie mógł zachować się inaczej.

2. Górnik – Jagiellonia: ocena spalonego

ZOBACZ SYTUACJĘ 

Napastnik Górnika centruje piłkę z prawej strony boiska w pole karne. Znajdujący się kilka metrów od niego przeciwnik podejmuje nieskuteczną próbę jej zablokowania, dotykając ją ale praktycznie nie zmieniając kierunku jej lotu. Piłka trafia do innego zawodnika Górnika, który będąc w momencie zagrania piłki przez jego współpartnera na pozycji spalonej, umieszcza piłkę w siatce. Sędziowie uznają bramkę, a odpowiedź na pytanie czy podjęli prawidłową decyzję sprowadza się do stwierdzenia czy próba zablokowania piłki przez obrońcę Jagiellonii zakończona jedynie jej dostrzegalnym dotknięciem była, w rozumieniu Art. 11, rozmyślnym zgraniem piłki oznaczającym prawidłowość podjętej decyzji, czy też rykoszetem oznaczającym spalonego.

Przypomnijmy więc przedmiotowe definicje obowiązujące na krajowych boiskach zdefiniowane na podstawie rekomendacji UEFA:

Rykoszet od przeciwnika

1. Ma on miejsce kiedy piłka jest kopnięta w kierunku przeciwnika, który działając intuicyjnie, nie ma czasu na ruch w jej kierunku, ale nie wykonując ruchu całym ciałem próbuje ją zagrać nogą, głową lub tułowiem.

2. Piłka po próbie zagrania tylko nieznacznie zmienia kierunek poruszania się

Rozmyślne zagranie

1. Poza oczywiście rozmyślnymi zagraniami,  ma ono miejsce zawsze wtedy kiedy zawodnik drużyny broniącej: 

– wykonuje ruch w  kierunku piłki całym ciałem i zagrywa ją dowolną jego częścią: nogą, głową, klatką piersiową itp., lub

– świadomie, mając czas na podjęcie innej decyzji staje na drodze piłki.

2. Jakość zagrania, ani jego kierunek nie mają znaczenia dla uznania, że piłka została rozmyślnie zagrana. Wystarczy dostrzegalne dotknięcie piłki.

Zauważmy, że do analizowanej, na pewno niejednoznacznej sytuacji, bardziej pasuje definicja „rozmyślnego zagrania” i dlatego decyzję sędziów o uznaniu bramki należy uznać za prawidłową, ale co równie ważne za złożoną.

 

3. Bełchatów – Śląsk: ocena zagrania piłki ręką

ZOBACZ SYTUACJĘ 

Obrońca Śląska podejmuje próbę zablokowania piłki zagrywanej do środka pola karnego przez przeciwnika. Jest to dla niego „oczekiwana piłka” co oznacza, że jeżeli piłka trafiłaby w jego ręce powiększające tzw. obrys ciała to miałby miejsce rozmyślny kontakt ręki z piłką. Jednak próba zablokowania piłki w przepisowy sposób powiodła się ponieważ piłka w jej locie w kierunku środka pola karnego zatrzymała się na nodze obrońcy odbijając się od niej. W momencie odbicia rozpoczęła się następna sekwencja interwencji obrońcy, której analizę należało przeprowadzić w oparciu o zasady obowiązujące dla „nieoczekiwanej piłki” (unexpected ball), bo za taką należałoby uznać odbitą od nogi obrońcy Śląska piłkę. Przypominam, że nasze, a także UEFA, zasady oceny kontaktów piłka/ręka, w przypadku „nieoczekiwanych piłek” wymagają w pierwszej kolejności odpowiedzi na pytanie, czy ręce zawodnika w momencie zagrania/odbicia/rykoszetu były w naturalnym położeniu, a jeżeli były to czy zawodnik mógł uniknąć kontaktu jego ręki z piłką. W analizowanej sytuacji ręce obrońcy Śląska wykonującego próbę zablokowania „oczekiwanej piłki” znajdowały się w naturalnym położeniu, wynikającym z podjętej skutecznej próby przepisowego zablokowania dośrodkowywanej piłki i nie miał on najmniejszej szansy na uniknięcie kontaktu. Tak więc sędzia powinien zezwolić na kontynuowanie gry.

Reasumując chciałbym podkreślić, że powyższe zasady obowiązywały zarówno w dniu meczu jak i pozostały niezmienne do chwili obecnej. Co więcej podczas warsztatów sędziów zawodowych, kiedy precyzowaliśmy zasady oceny rozmyślności kontaktów piłka/ręka, analizowana była podobna sytuacja – zawodnik udanie interweniował zatrzymując nogą „oczekiwaną piłkę” w jej drodze w kierunku bramki po dośrodkowaniu, a następnie piłka po odbiciu się od nogi trafiła w jego rękę. Zdecydowana większość sędziów optowała wtedy za uznaniem odbitej od nogi interweniującego zawodnika piłki jako „nieoczekiwanej” ze wszystkimi, obowiązującymi w takich przypadkach przy ocenie rozmyślności kontaktu ręki z piłką, zasadami.

– ocena zagrania piłki ręką: ZOBACZ SYTUACJĘ 

Bardzo podobna sytuacja do analizowanej powyżej. Dotyczy nawet tego samego obrońcy Śląska. Piłka odbita od stopy próbującego zablokować jej lot obrońcy, była dla niego „nieoczekiwaną piłką”. Oznacza to, że jeżeli w momencie jej odbicia się, ręce obrońcy były w naturalnym położeniu i nie był on w stanie uniknąć kontaktu jego ręki z piłką, mający miejsce kontakt nie był rozmyślny. Wobec powyższego, w analizowanej sytuacji zawodnik Śląska nie popełnił przewinienia, a decyzja sędziego nie była efektem wadliwych wytycznych ale wynikała z nieodrobienia przez sędziego jednej z lekcji. Mógłbym zrozumieć, chociaż i tak nie zgodziłbym się z decyzją sędziego, gdyby uznał on, że miał miejsce nieprzepisowy ruch ręki do piłki. Taki ruch rzeczywiście miał miejsce – w momencie odbicia ręka jest z tyłu a następnie porusza się do przodu znajdując się nad lecąca do góry piłką - ale był on konsekwencją przepisowej interwencji obrońcy wspomaganej naturalną pracą obu rąk. Tak więc nie był to ruch ręki do piłki, który mógłby być podstawą do uznania mającego miejsce kontaktu ręki z piłką za rozmyślny.

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności