Aktualności
Kikut: Gra w Europie to zupełnie nowe rozdanie
Nie ucichły jeszcze emocje po wczorajszym awansie Legii Warszawa do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, a już czekają na nas kolejne, tym razem w Lidze Europy. Stawką jest awans do IV rundy kwalifikacji. W pierwszym, rozgrywanym w Gliwicach spotkaniu, Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował z duńskim Esbjergiem, zaś Lech Poznań sensacyjnie przegrał 0:1 wyjazdowy mecz z islandzkim Ungmennafélagið Stjarnan. O awansie obu polskich klubów przekonany jest jednak Marcin Kikut, dwukrotny reprezentant Polski i były gracz Lecha oraz Ruchu.
Ruch kiepsko rozpoczął ligowy sezon. Po trzech spotkaniach drużyna prowadzona przez trenera Jana Kociana nie zdobyła nawet punktu i ze stosunkiem bramkowym 1:7 zamyka tabelę T-Mobile Ekstraklasy. Co stało się z rewelacją poprzedniego sezonu?
Zauważalna jest pewna prawidłowość. Ruch już od kilku lat zawsze po dobrym, ma sezon słaby. Od sześciu lat jedne rozgrywki są medalowe, a drugie takie, w których „Niebiescy” walczą o utrzymanie. Taka jest chyba specyfika tego klubu. Uciekają zawodnicy, a za nimi zgranie i poziom. Teraz jest lekki falstart, ale absolutnie nie spisywałbym Ruchu na straty.
Lekarstwem na porażki w lidze byłby zapewne awans Ruchu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.
Oczywiście. Słabe występy w lidze wcale nie zmieniają faktu, że w rozgrywkach międzynarodowych można być rewelacją. To jest zupełnie inna gra, a drużyna Esbjerg to nie jest przecież żaden potentat, co Ruch udowodnił już w pierwszym spotkaniu.
Optymizmu nie studzi bezbramkowy remis na własnym stadionie?
Nie, Ruch jest w stanie sprawić niespodziankę na wyjeździe. Duńczycy mogą być zbyt pewni siebie, zwłaszcza widząc, że chorzowianom nie wiedzie się w ekstraklasie. Mogą po prostu zlekceważyć rywala. Jeżeli Ruch to wykorzysta, może sprawić niespodziankę.
Jak duże znaczenie dla piłkarzy Ruchu może mieć fakt, że muszą rozgrywać swoje pucharowe spotkania na stadionie w Gliwicach?
Olbrzymie! Myślę, że grając w Chorzowie, wygraliby na pewno. Niestety, ułożyło się tak, że Ruch musi w zasadzie wszystkie spotkania rozgrywać na wyjeździe.
Drugi z polskich zespołów, które walczą o Ligę Europy, Lech Poznań, też złapał zadyszkę. Najpierw wyjazdowa porażka z Ungmennafélagið Stjarnan w III rundzie eliminacji, a później 2:3 z Wisłą Kraków przy Bułgarskiej. Na dodatek rewanż z Islandczykami z trybun obejrzą Dawid Kownacki i Łukasz Teodorczyk.
Myślę, że „Kolejorz” przejdzie spokojnie do następnej rundy. Pomimo porażki z Wisłą, nie wpadałbym w panikę, bo Lech jest bardzo silną drużyną, która już od dłuższego czasu pod wodzą trenera Mariusza Rumaka buduje swoją wartość. Trzeba pamiętać, że w poprzedniej rundzie poznaniacy także przegrali pierwszy mecz, a ostatecznie i tak to oni cieszyli się z awansu do kolejnej rundy. Sądzę, że tak będzie i tym razem.
Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa
III runda eliminacji Ligi Europy – rewanże:
Esbjerg fB – Ruch Chorzów, 7 sierpnia , godzina 18:00 w Esbjerg
Lech Poznań – Ungmennafélagið Stjarnan, 7 sierpnia, godzina 19:00 w Poznaniu