Aktualności

Jan Urban: Wierzę w drużynę del Bosque. Hiszpania – Chile w świątyni futbolu

Federacja18.06.2014 

W środę o godzinie 21:00 na Maracanie Hiszpania zagra w meczu o wszystko z Chile. Po porażce 1:5 z Holandią podopieczni Vincente del Bosque muszą wysoko wygrać z dzisiejszym rywalem, aby nadal marzyć o wyjściu z grupy B. O przyczynach słabej postawy Hiszpanów oraz ich szansach na końcowy sukces porozmawialiśmy z Janem Urbanem, byłym reprezentantem Polski i graczem hiszpańskich Osasuny, Realu Valladolid i Toledo, a ostatnio trenerem Legii Warszawa.

W pierwszym meczu obrońcy tytułu zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię przez Holendrów. Czy Hiszpanie nie wybudzili się jeszcze ze sjesty?

Był Pan bardzo łagodny mówiąc, że Hiszpanie zostali sprowadzeni na ziemie. Powiedziałbym wręcz, ze zostali poniżeni. Pomimo tego, że przegrali z Holandią, czyli wicemistrzami świata, to wciąż porażka 1:5 jest klęską ekipy del Bosque. Szczególnie poniżający był styl, w jakim Hiszpanie przegrali ten mecz, a zwłaszcza ich forma w drugiej połowie spotkania. Taka gra po prostu nie przystoi mistrzom świata. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego wyniku. Mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej, gdyby Silva, który przy rezultacie 0:1 miał sytuację sam na sam, wykorzystał szansę na strzelenie gola. Chwilę później padła bramka dla Holendrów, a druga połowa to już całkowita dominacja Oranje. Może należałoby zapytać – czy Hiszpanie nie mieli za mało sjesty? Mam na myśli czas odpoczynku po bardzo trudnym i wyczerpującym sezonie. Obecna kadra składa się głównie z zawodników Barcelony, Realu i Atletico, czyli zespołów, które walczyły o mistrzostwo i w pucharach do samego końca rozgrywek. Może to był właśnie powód słabej dyspozycji Hiszpanów?

Może chodzi jednak o brak wystarczającej motywacji? Xavi, Xabi Alonso, Casillas, Iniesta – Ci zawodnicy w klubach i reprezentacji wygrywali ostatnio prawie wszystko – dwa Euro w 2008 i 2012 roku i mistrzostwo świata w RPA cztery lata temu.  

Niejednokrotnie mówiłem przed samymi mistrzostwami o problemie Hiszpanów z motywacją i niewystarczającym głodzie sukcesu. Sam Vincente del Bosque powiedział, że nie widzi już błysku w oczach zawodników. Dla kilku graczy te mistrzostwa będą ostatnimi w karierze. Xavi, David Villa, czy Xabi Alonso wciąż są jednak w wysokiej formie. Jednego więc możemy być pewni – nawet jeśli Hiszpanom brakuje głodu sukcesów, to umiejętności nadal mają wystarczające do zdobycia mistrzostwa świata. Trzeba jednak pamiętać, że im starszy organizm, tym wolniej się regeneruje. Na razie jest za wcześnie, by decydować o tym, czy Hiszpanie się wypalili, czy głównym powodem ich słabej dyspozycji jest zmęczenie po ciężkim sezonie. Obie tezy mogą być prawdziwe, ale poczekajmy jeszcze z ostatecznymi wyrokami.

Jakie były głosy przed mistrzostwami świata w mediach hiszpańskich? Czy dziennikarze wierzyli w obronę tytułu sprzed czterech lat?

Po mistrzostwie Europy w 2008 roku Hiszpania wpadła w euforię. Drużyna Luisa Aragonesa zdobyła trofeum po ponad 40 latach. Po tym sukcesie cały kraj uwierzył, że zespół pójdzie za ciosem i zdobędzie mistrzostwo świata. Tak też się stało. Jednak po wygranym Euro w Polsce i na Ukrainie dało się odczuć pewne zwątpienie wśród kibiców. Mało kto wierzył, że możliwe jest zdobycie czterech najważniejszych trofeów w piłce reprezentacyjnej z rzędu.

Po meczu z Holandią wiara musiała chyba spaść do zera.

Del Bosque po meczu przyznał, że zagrali słabo i muszą być przygotowani na zasłużoną krytykę. Najwięcej dostało się na pewno obronie i bramkarzowi. Jednak po spotkaniu przeważały słowa otuchy oraz wiary w to, że zespół może jeszcze wyjść z grupy. Krytyka jest umiarkowana, bo nie może po takim występie jej w ogóle nie być, ale jednocześnie większość wierzy w to, że jest szansa na zmianę obrazu gry w meczu z Chile. Często poruszanym tematem po klęsce z Holandią było również to, czy del Bosque zdecyduje się na zmiany, czy może jednak zaufa tym samym zawodnikom i da im drugą szansę. Trener Hiszpanii na razie nie ulega presji, odcina się od wszystkich komentarzy na te pytania. Każe wszystkim czekać, ale bierze pod uwagę możliwość zmian w następnych spotkaniach. Rezerwowi grają przecież w wielkich klubach, maja bardzo duże umiejętności. Dzisiaj przekonamy się czy i ewentualnie na jakie zmiany zdecyduje się del Bosque.

Patrząc na grę Hiszpanów w pierwszym meczu, co było największym mankamentem w grze ekipy del Bosque?

Z jednej strony gra defensywna. Ale kto ma grać w obronie, jeśli nie Pique z Ramosem? Znają się znakomicie. W reprezentacji grają cały czas obok siebie i do tej pory wychodziło im to bardzo dobrze. Cały zespół miał tego dnia słabszy dzień. Wierzę, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Z drugiej strony zawiodły boki obrony. Jordi Alba próbował grać do przodu, ale Azpilicueta nie dał kompletnie nic zespołowi w ofensywie.

Czyli Juanfran za Azpilicuetę?

Może tak się stać. Jest to zawodnik bardziej kreatywny od Azpilicuety. Większość kariery grał jako pomocnik. Hiszpania potrzebuje przede wszystkim zawodników ofensywnych na spotkanie z Chile. Myślę, że Juanfran może być ciekawym wyborem na prawą stronę obrony.

Co zmieniłby Pan w grze ofensywnej Hiszpanów?

Współpraca zawodników w środku pola z Diego Costą nie funkcjonuje najlepiej. Odnoszę wrażenie, że Hiszpania nie może grać pod napastnika Atletico, a na razie tak to wyglądało. Hiszpanie mogą pozwolić sobie na grę w mistrzostwach Europy, a nawet na wygranie ich, grając cały turniej bez klasyczniej dziewiątki. Tę role w Polsce i na Ukrainie spełniał Fàbregas i trzeba przyznać, że wychodziło to świetnie. Gra Hiszpanii w spotkaniu z Holandią była zbyt przewidywalna. Oglądaliśmy wiele długich podań na wolne pole do Diego Costy. To nie był ich styl gry. Del Bosque musi zastanowić się co zrobić, aby ta współpraca wyglądała lepiej.

Czym Chile może zaskoczyć Hiszpanię?

Zapowiada się, że Chile wyjdzie piątką w obronie. Ekipa Sampaoliego potrafi być naprawdę agresywna w pressingu, świetnie zawęża pole gry. Chilijczycy będą starali się szybko odebrać piłkę i przeprowadzić błyskawiczny kontratak. Nie sądzę, żeby próbowali odebrać Hiszpanom posiadanie piłki. Właściwie jedyne, czego Hiszpania powinna obawiać się w tym meczu, to kontrataki, bo Chile nie prezentuje się zbyt dobrze w wykonywaniu stałych fragmentów gry.

Jaki wynik Pan typuje?

Hiszpania jest w sytuacji, w której skromne zwycięstwo może nie dać żadnej gwarancji awansu, nawet przy wysokiej wygranej z Australią w ostatnim meczu. Po wyniku 1:5 Hiszpanie są w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ w przypadku równej liczby punktów będzie liczył się bilans bramkowy. Muszą więc wysoko wygrać z Chile, a następnie jeszcze wyżej, jeśli to możliwe, pokonać Australijczyków. Wierzę w drużynę del Bosque. Myślę, że podniosą się po porażce i wygrają 3:0.

Rozmawiał Aleksander Solnica

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności