Jak sam wcześniej przyznał, nie spodziewał się, że jego obecność sprawi aż takie zamieszanie. – Nie przypuszczałem, że w Arłamowie przywita mnie taki tłum kibiców. Tym bardziej, że słyszałem, że nasz hotel jest położony w spokojnym miejscu. – mówił nasz napastnik.

– To niezwykłe, że kilka sekund spędzonych z nami, zapozowane zdjęcia czy danie autografu, tak uszczęśliwia naszych kibiców. Dla nas to również jest bardzo miłe. Bardzo ich szanujemy i dziękujemy za wsparcie. Zawsze staramy się poświęcić im chwilę, ale pamiętajmy, że nie wszystkich da się zaspokoić. Nie zapominajmy, że najważniejsze jest, byśmy mogli jak najlepiej przygotować się do EURO we Francji – dodał „Lewy”.