Aktualności
[WYWIAD] Paweł Dawidowicz: Kibicuję Polsce i zrobię, co w mojej mocy, aby wykorzystać szansę w Benfice
Jaka była Twoja pierwsza myśl, kiedy dowiedziałeś się, że reprezentacja Polski w ćwierćfinale mistrzostw Europy 2016 zmierzy się z Portugalią?
Ucieszyłem się. Przede wszystkim gratuluję chłopakom świetnych występów i tego, że tak daleko doszli. A wierzę, że to jeszcze nie koniec, bo każdy z zawodników reprezentacji Polski jest świadomy swoich umiejętności i głodny sukcesu. Wiem, że naszą drużynę stać jeszcze na wiele. Na pewno na pokonanie Portugalii. Uważam, że dużo trudniej byłoby z Chorwacją, którą podopiecznym Fernando Santosa udało się wyeliminować po dogrywce w meczu 1/8 finału mistrzostw.
Od dwóch lat grasz w Portugalii i tę reprezentację, jej zawodników – chcąc nie chcąc – również widziałeś w akcji.
To prawda. Każdy wie, że Portugalia jest bardzo dobrą drużyną, która jest szczególnie groźna w ofensywie. Ton grze nadaje oczywiście Cristiano Ronaldo, który z piłką potrafi zrobić wszystko.
Wiele osób mówi, że w meczu z Portugalią wystarczy zatrzymać Ronaldo i będzie już dobrze. Też tak uważasz?
Nie, musimy zwrócić uwagę na wszystkich zawodników. Wielu z nich prezentuje bardzo wysoki poziom i potrafi w pojedynkę rozstrzygnąć mecz.
W kadrze Portugalii na EURO 2016 znalazło się dwóch zawodników Twojej Benfiki Lizbona – obrońca Eliseu i pomocnik Renato Sanches. Wojciech Szczęsny przyznał, że podoba mu się szczególnie ten drugi. Co prawda na razie tylko wchodzi z ławki, ale kiedy pojawi się już na boisku, to w pełni wykonuje swoje zadania. Rzeczywiście ma aż tak duży potencjał?
Przyznam szczerze, że kiedy miałem okazję trenować z pierwszą drużyną, to Renato ani nie odstawał, ani niczym się nie wyróżniał. Benfica ma wielu świetnych zawodników, kadra jest bardzo wyrównana. Cieszę się jednak, że Sanches wykorzystuje swoją szansę. Widać też, że uskrzydlił go transfer do Bayernu Monachium. To duża rzecz.
Co Twoi klubowi koledzy mówią przed meczem z Polską?
Pisało do mnie kilku kolegów z drugiej drużyny, że fajnie, iż na siebie trafiliśmy. Więcej głosów na razie nie słyszałem, ponieważ dopiero co przyjechałem do Portugalii. Przedwczoraj miałem testy wydolnościowe, a teraz zaczynam okres przygotowawczy z pierwszym zespołem.
To bardzo dobra wiadomość.
W ubiegłym sezonie regularnie grałem w drugiej drużynie (37 meczów i dwa gole – red.) i bardzo ciężko pracowałem. Trener Rui Vitória zdecydował, że pojadę z Benficą A na pierwszy obóz przygotowawczy. Teraz wszystko w moich nogach i głowie. Postaram się wykorzystać szansę. Zrobię, co w mojej mocy.
Słychać w Twoim głosie duży optymizm, to dobrze.
Wypocząłem wśród bliskich w Ostródzie. Powiem szczerze, że nawet nie chciało mi się w tym roku nigdzie jechać na wakacje. Chyba potrzebowałem innej formy odpoczynku, wystarczy, że w sezonie bardzo dużo podróżujemy.
Masz kontakt z chłopakami z reprezentacji Polski?
Tak, szczególnie z moimi rówieśnikami. Czasem coś napiszę, ale ogólnie staram się im teraz nie przeszkadzać. Wiem, że mają swoją robotę do wykonania, dużo innych obowiązków, a w wolnych chwilach każdy chce odpocząć. Po mistrzostwach będzie czas, aby pogadać dłużej.
Ty wypadłeś z kadry na EURO 2016 na ostatniej prostej wraz z Przemysławem Tytoniem i Arturem Sobiechem.
Trudno, stało się. Wiadomo, że każdy chciał jechać na mistrzostwa, ale ktoś musiał odpaść. Selekcjoner podjął taką decyzję, jaką uważał za najlepszą. Zachował się też bardzo w porządku, ponieważ porozmawiał z każdym indywidualnie. Mi powiedział, abym nadal ciężko pracował, a na pewno się jeszcze spotkamy.
Jakby nie było, dla Ciebie te zgrupowania w Juracie i Arłamowie to również kapitalne doświadczenie. Masz być jednym z liderów kadry U-21 na mistrzostwach Europy, które za rok odbędą się w Polsce.
Na pewno dużo dało mi samo trenowania i obcowanie z najlepszymi piłkarzami w Polsce. Od każdego z chłopaków można wziąć wiele dobrego. Myślę, że to doświadczenie zaprocentuje. Teraz najważniejsza jest dla mnie Benfica. Chcę powalczyć o miejsce w składzie.
Na zakończenie więc – jakiego wyniku spodziewasz się w czwartkowym starciu Polski z Portugalią?
Będzie 2:2, a potem karne, które my będziemy lepiej wykonywali. To Polska zagra w półfinale.
Rozmawiał Paweł Drażba