Aktualności

[WYWIAD] Adam Nawałka: Nie dokończyliśmy jeszcze dzieła

Reprezentacja14.06.2016 
Adam Nawałka w roli selekcjonera reprezentacji Polski przeszedł długą drogę. Odmienił oblicze kadry, doprowadzając ją do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Z jakimi trudnościami musiał się mierzyć? Jak trudno było podjąć decyzję o pozostawieniu w Polsce Sebastiana Mili? Zobaczcie sami!

Jaki jest sekret pańskiego sukcesu? Reprezentacja Polski zmieniła nieco styl gry, osiąga coraz lepsze rezultaty.

Wszystko zależy od zespołu, jego potencjału, umiejętności wykorzystania drzemiących w nim możliwości. Oczywiście, był to proces, ponieważ nic nie dzieje się od razu. Musieliśmy zbudować plan, a później konsekwentnie go realizować. Myślę, że była to długa droga, ale na pewno bardzo interesująca. Przeżyliśmy razem wiele fantastycznych chwil, ale byliśmy też przygotowani na te trudniejsze.

Jakie trudności napotykał pan po drodze?

Z pewnością na początku problemem była mentalność, sfera psychiczna. Wokół reprezentacji panowała zła atmosfera. Każdy patrzył na nią jak na zespół, który nie spełniał oczekiwań. Wcześniej kadra przegrała kilka dużych, ważnych bitew, jak kwalifikacje do mistrzostw świata, EURO 2012 również nie zakończyło się sukcesem. Kibice byli rozżaleni postawą drużyny, niewielu traktowało kadrę poważnie, ale nie ma w tym nic dziwnego – każdy fan chciałby, aby jego zespół wygrywał. Gdy oczekiwania są wyższe, możliwe rozczarowanie jest większe. Włożyliśmy wiele wysiłku w to, żeby zmienić taki stan postrzegania kadry. Drużyna potrzebowała kilku zwycięstw, żeby wrócić na właściwe tory. Aby zacząć wygrywać, trzeba zbudować solidne fundamenty. To, że udało nam się zbudować bardzo dobrą atmosferę w kadrze, to kwestia dopracowania szczegółów. Mieliśmy plan i staraliśmy się go zrealizować, oczywiście będąc bardzo czujnym i wszystko kontrolując. Musieliśmy uważać, aby nie być w stosunku do zawodników wręcz nadopiekuńczym. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy w zespole kilku graczy z dużymi ambicjami i możliwościami, więc oparliśmy swoją grę na ich doświadczeniu.

Uczestniczył pan w wielkim turnieju jako zawodnik. Czy doświadczenie wyniesione z mistrzostw świata pomogło w pracy w roli trenera?

Myślę, że tak. Doświadczenie z udziału w dużej imprezie, podobnie jak gra w drużynie narodowej, przynosi wiele korzyści w późniejszej pracy trenerskiej. To nieoceniony atut. Każdy kolejny mecz jest kroplą w basenie doświadczenia, szczególnie w tak trudnej sytuacji, jaką jest start na mistrzostwach Europy. Jesteśmy przygotowani na wiele przeciwieństw losu i staramy się odpowiednio na nie reagować.

Wśród pana wybrańców na turniej nie znalazł się Sebastian Mila. To była najtrudniejsza decyzja przed mistrzostwami?

Trudnych wyborów było wiele, należała do nich też sprawa Sebastiana. Był i jest niesamowicie zintegrowany z zespołem, był jednym z liderów, jeśli chodzi o tworzenie atmosfery w drużynie. Niemniej jednak zawsze staram się, aby moje decyzje były sprawiedliwe. Zespół jest dobrem najważniejszym, żałuję, że nie mogłem zabrać Sebastiana, ale kluczowym wyznacznikiem jest dyspozycja sportowa.

Wygrana z Niemcami była podstawą dla budowy tej drużyny? Czy uważa pan raczej, że sprowadzanie tego do jednego meczu jest przesadą?

To był bardzo ważny mecz, który wpłynął na zespół, ale jeszcze przed nim wszystko szło w bardzo dobrym kierunku. Drużyna wyglądała z dnia na dzień lepiej, zarówno jeśli chodzi o grę, jak i postawę poza boiskiem. Rozumieliśmy nasze cele i wierzyliśmy w to, co robimy, czego efektem było między innymi zwycięstwo z Niemcami. Kolejne mecze wzmacniały dodatkowo fundamenty i mam nadzieję, że będziemy dokładać kolejne cegiełki. Nie dokończyliśmy jeszcze swojego dzieła.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności