28-letni obrońca w naszej rozmowie zostawia obecną atmosferę wśród „biało-czerwonych” z tą, jaka panowała cztery lata temu, na zgrupowaniu przed mistrzostwami Europy rozgrywanymi w Polsce i na Ukrainie. W trakcie przygotowań Franciszek Smuda dość szybko dokonał podziału na piłkarzy przygotowywanych do gry oraz rezerwowych. – Dało się to odczuć – przyznaje. – I to jest różnica między tym, co było, a tym, co jest. Ci, którzy tam wtedy byli, dobrze wiedzą, że trener Smuda miał określoną grupę zawodników i na niej bazował. Trener Nawałka zaś dba o to, żeby każdy z nas czuł się potrzebny.

Całą dzisiejszą rozmowę możecie obejrzeć tutaj:

Przypominamy, że wczoraj gościem naszego hotelowego studia w Arłamowie był inny obrońca reprezentacji, Paweł Dawidowicz: