Aktualności
Milik zagrał z „Zielkiem” w papier, kamień, nożyce, a potem… mówili jednym głosem
Na dzień przed wylotem do Nicei na pierwszy grupowy mecz EURO 2016 z Irlandią Północną, we francuskim Centrum Medialnym Reprezentacji Polski z dziennikarzami spotkali się asystent selekcjonera oraz szef banku informacji drużyny narodowej, Hubert Małowiejski, a także dwaj zawodnicy, którzy mówili jednym głosem. Mowa o Arkadiuszu Miliku i Piotrze Zielińskim.
Piątkowa konferencja prasowa rozpoczęła się od… gry w papier, kamień, nożyce, która właściwie nie była… potrzebna. Milik z Zielińskim walczyli o to, kto pierwszy będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy, ale później obaj zawodnicy byli zgodni i mówili właściwie jednym głosem.
– Jesteśmy młodymi zawodnikami i nie pamiętamy dokładnie poprzednich wielkich turniejów z udziałem reprezentacji Polski, ale wiemy doskonale, że te pierwsze mecze mistrzostw nigdy nie były dla nas udane. Nie zamierzamy się jednak do nich odnosić, ponieważ nasza drużyna jest teraz zupełnie inna. Mamy wielu bardzo dobrych zawodników, nowego trenera i w eliminacjach udowodniliśmy, że umiemy naprawdę ładnie grać w piłkę. Zdajemy sobie sprawę z tego, że od tego, jak rozpoczniemy EURO 2016, będzie zależało bardzo wiele, a być może nawet wszystko. Dlatego koncentrujemy się tylko i wyłącznie na boju z Irlandią Północną. Idziemy krok po kroku – zapowiedział Milik, a Zieliński tylko poparł kolegę. – Na pewno zwycięstwo by nam pomogło, dało dużo pewności siebie – dodał „Zielu”.
Zawodnicy zdradzili, że nie czują jeszcze do końca atmosfery wielkiego piłkarskiego święta, ale nie mogą się już doczekać otwarcia turnieju, a przede wszystkich pierwszego meczu reprezentacji Polski. – Jesteśmy w pięknym i spokojnym miejscu, w którym w ogóle nie mówi się o mistrzostwach. To dobrze, bo możemy skupić się tylko i wyłącznie na treningach i odpoczynku. Wielkie turniejowe emocje poczujemy zaś dopiero w Nicei, kiedy udamy się na spotkanie z Irlandią Północną. Na pewno będzie tam również więcej naszych kibiców – zaznaczyli Milik z Zielińskim.
Obaj kadrowicze zapewniają, że są już przygotowani do pierwszego starcia i mają nadzieję, że odegrają jak największą rolę w drużynie. – Na zgrupowaniu w Arłamowie popracowaliśmy ciężej, co było widać szczególnie w spotkaniu z Holandią. Później zmniejszyliśmy obciążenia i z Litwą grało się nam już lepiej, choć wynik tego może do końca nie odzwierciedla. Zapewniam jednak, że teraz czuję się bardzo dobrze i jestem w stu procentach przygotowany do gry. Nie mogę się doczekać, to będzie pierwszy taki turniej w moim życiu. Czuję wielką radość – przyznał Arek, a Piotrek pokiwał głową i uzupełnił: – Czasami zdarzało mi się, że miałem w meczu dwa czy trzy złe zagranie i podłamywałem się. Staram się z tym walczyć, uwolnić głowę i jak najbardziej pomóc drużynie. Wiem, że mam duże umiejętności i chcę jej pokazać.
Milik: – Nie liczy się dla mnie, ile strzelę goli w tych mistrzostwach. Najważniejsze jest to, abyśmy wygrali pierwszy mecz. Jestem zawodnikiem, który potrafi dostosować się do odpowiedniej taktyki. Mogę zagrać na prawej, jak i lewej stronie pomocy, na dziesiątce czy w ataku. Najważniejsze, abym dostał szansę, zrobię wszystko, by pomóc reprezentacji.
Obaj zawodnicy podkreślają, że w pierwszym meczu liczy się dla nich tylko zwycięstwo. Bezbramkowy remis ich nie interesuje. – Wiemy, że Irlandia Północna gra twardo, bardzo fizycznie i jest mocna szczególnie w środkowej strefie boiska, podchodzi do rywala pressingiem. Wiemy, że w niedzielę czeka nas ciężkie zadanie, ale już nie możemy się go doczekać. Mamy zawodników, którzy potrafią rozbijać akcję, a także piłkarzy kreatywnych. Jesteśmy przygotowani i wiemy, że wszystko zależy od nas – zakończyli.