Aktualności
[KONFERENCJA] Robert Lewandowski: Mamy najlepszą reprezentację, od kiedy w niej gram. Drzemie w nas duży potencjał
– Jeszcze w sobotę grałem w finale Pucharu Niemiec, a później świętowałem z kolegami zdobycie trofeum. Poniedziałek, wtorek i środę miałem wolne, starałem się odpocząć, nie trenowałem. Myślę, że to może wyjść dla mnie tylko na dobre, bo nic się nie traci, a można tylko zyskać, głód piłki będzie jeszcze większy. Chciałem do drużyny dołączyć nawet szybciej, ale po rozmowach z trenerem Adamem Nawałką uzgodniliśmy, że najlepiej, abym pojawił się w Arłamowie w czwartek, tak jak Łukasz Piszczek, Maciek Rybus i Grzesiek Krychowiak. Nie było sensu nas rozdzielać. Nie spodziewałem się zaś, że przywita mnie tutaj aż taki tłum kibiców, tym bardziej, że słyszałem, iż nasz hotel jest położony w spokojnym miejscu. Wczoraj na pewno tak nie było. To niezwykłe, że kilka sekund spędzonych z nami, zapozowanie do zdjęcia czy danie autografu, tak uszczęśliwia kibiców. Dla nas też jest to bardzo miłe. Bardzo ich szanujemy i dziękujemy za wsparcie. Zawsze postaramy się im poświęcić chwilę, ale pamiętajmy, że nie wszystkich da się zaspokoić. Nie zapominajmy też, że dla nas najważniejsze jest jak najlepsze przygotowanie się do mistrzostw Europy we Francji. Wiemy, że kiedy jest czas pracy, to pracujemy, a cisza i odpoczynek też są wskazane – powiedział Lewandowski, który jest oczywiście najpopularniejszym zawodnikiem naszej reprezentacji. Absolutną gwiazdą, o której w ostatnich tygodniach wydano kilka książek. – Lektury o tobie będą chyba niedługo w szkole – zagadnął jeden z dziennikarzy. – Ale lekturą obowiązkową? – zaśmiał się „Lewy”. – Podchodzą do tego całego zgiełku medialnego ze spokojem i dystansem. Wiem, że nie dam rady się od tego całkiem odciąć, bo jedno z drugim się wiąże, ale staram się za dużo o sobie nie czytać, bo to jednak na pewno trochę zaprząta głowę, a ja wolę skupiać się na piłce. Ona jest dla mnie najważniejsza – zapewnił Robert, który wczoraj trenował już normalnie z drużyną.
– Na początku porozmawiałem z trenerem i sztabem. Opowiedzieli mi o tym, co koledzy robili do tej pory i co zostało już przećwiczone na treningach. Takie teoretyczne zagadnienia były bardzo ważne, ponieważ nie chciałem tracić czasu, a od razu dołączyć do drużyny i przygotowywać się do turnieju – wyjaśnił i zdradził, że nie zamierza oglądać sobotniego finału Ligi Mistrzów w Mediolanie. – Wystarczy, że w nim nie zagram.
– Każdy z nas wiedział, że sezon będzie bardzo długi i ciężki. Te trzy dni odpoczynku na pewno mi pomogły, ale nie rozmawiajmy też proszę o zmęczeniu, bo to nie zasługuje na większy temat. Na pewno dobrze przygotujemy się do mistrzostw, a na turnieju damy z siebie wszystko. To normalne, że czasami może brakować siły, ale wtedy bardzo ważne jest pokazanie swoich umiejętności i doświadczenia – zapewnił.
Kapitan reprezentacji Polski nie pospał zbytnio w piątek, dlatego, że rano obudzono go na kontrolę antydopingową. – Miałem zamiar nie otwierać, ale nasz doktor pukał tak długo i głośno, że musiałem. Pewnie, że wolałbym pospać godzinkę dłużej, ale to była siła wyższa. W ostatnich tygodniach już kilka razy przechodziłem taką kontrolę – dodał „Lewy”.
– Atmosfera wokół reprezentacji Polski jest bardzo dobra, a świadomość i wiedza kibiców o futbolu większa, niż podczas mistrzostw Europy, które w 2012 roku odbywały się w Polsce i na Ukrainie. Wtedy myślano, że skoro gramy u siebie, to od razu dojdziemy do finału. Teraz również są oczekiwania i presja, ale wszyscy mają świadomość, jak trudnym i nieobliczalnym sportem jest piłka nożna – dodał.
– Gram już w drużynie narodowej osiem lat i muszę przyznać, że tak silnej reprezentacji jeszcze nie było. Mamy wielu utalentowanych zawodników i tworzymy świetny kolektyw. Drzemie w nas duży potencjał, a poza tym mamy doświadczenie, choćby z EURO 2012, które możemy wykorzystać. Nie ma co się oszukiwać, nie jesteśmy faworytem naszej grupy na turnieju we Francji i nie w naszym stylu jest mówić, że osiągniemy nie wiadomo co, a chcemy krok po kroku walczyć w każdym meczu. Rozmawiałem z kolegami z Niemiec i oni również mają obawy przed tym turniejem. To nie jest tak, że mistrzowie w ogóle się nie denerwują. Bardzo szanują naszą reprezentację i wiedzą, że my nigdy nie pękamy i nie boimy się drużyn lepszych od nas. Ciężko trenujemy, a wolny czas spędzamy na odpoczynku. Nikt nie siedzi zamknięty w pokoju, staramy się ze sobą przebywać. Kiedy młodsi zawodnicy mnie o coś pytają, staram się doradzić. Ja również podpytuję tych bardziej doświadczonych – powiedział.
<<<<[RAPORT Z WIOSNY] Robert Lewandowski. Mistrz, król, rekordzista>>>>
– Czy zmieniłem się od mistrzostw w 2012 roku? Mam nadzieję, że się nie postrzałem. Na pewno zmieniłem fryzurę. A tak całkiem serio, to piłkarsko dojrzałem. Stałem się lepszym piłkarzem, mądrzejszym taktycznie i technicznie. EURO w Polsce wiele nas nauczyło. Większej presji, niż kiedy gra się taki turniej u siebie, nie można mieć. Dlatego teraz musimy wykorzystać to doświadczenie. Wiadomo, że każdy przeżywa mecz na swój sposób. Są adrenalina, emocje. My też odczuwamy, że bardzo dużo od nas zależy. Emocje również mają znaczenie, ale najważniejsze, aby nie wzięły góry. Chcemy się skoncentrować i pokazać to, co mamy najlepsze. Głowa do góry i walka! Słyszałem, że w niedzielę w Arłamowie odwiedzi nas pan prezydent Andrzej Duda. Mam nadzieję, że przyniesie nam szczęście – zakończył Robert Lewandowski.
<<<<[GALERIA] Konferencja z udziałem Roberta Lewandowskiego, Bogdana Zająca i Jacka Jaroszewskiego | Aktualności | EURO 2016 - 27.05.2016>>>>