Kamil Glik, obrońca reprezentacji Polski:

– Wiedzieliśmy, że te dwa-trzy dni treningów będą mocniejsze, potem obciążenia będą mniejsze. Wiadomo, że we Francji nie będzie czasu robić po dwa treningi dziennie, teraz to najlepszy moment.

– Chcemy też odpocząć, w przyszłych dniach każdy z nas pewnie skorzysta z uroków tej pięknej okolicy, trochę pospaceruje i nawdycha się świeżego powietrza.

 – Każdy z nas jest ciekawy co jest jeszcze w hotelu. Sami tego na razie nie wiemy – ośrodek jest tak duży. Każdy kto będzie miał ochotę, znajdzie coś dla siebie. Co do atmosfery, to jakoś specjalnie się nie odcinam, ale też nie czuję tak zwanej „pompki”. Śledzę Twittera i pewne rzeczy można wyciągnąć. To nie jest dla mnie nowa sytuacja.

– Fajnie, że wróciła moda na reprezentację Polski. Jest dużo dzieci, ludzi z różnych stron Polski. Kibice przychodzą i nie mam problemu żeby dać komuś autograf, podpisać koszulkę.

– Spotkanie z Szymonem Marciniakiem będzie fajnym sprawdzianem dla obu stron. Sędzia przekaże nam nowości, które będą wprowadzane i na pewno uzyskamy kilka istotnych informacji. Wspólne zajęcia będą fajnym połączeniem.