Mistrzowie świata do meczu ze Słowacją przystąpili w mocno okrojonym składzie. Nie grał m.in. Manuel Neuer, Thomas Mueller, czy mający za sobą finał Ligi Mistrzów Toni Kroos. Joachim Loew natomiast dał szansę debiutantom. Od początku spotkania grali Bernd Leno i Joshua Kimmich.

Niemcy odważnie rozpoczęli spotkanie ze Słowakami i zepchnęli ich do głębokiej defensywy. Prowadzenie objęli już po upływie niespełna kwadransa. W 13. minucie arbiter dopatrzył się faulu w polu karnym, a „jedenastkę” na gola zamienił Mario Gomez. Z kolejnymi minutami zaczęła jednak narastać przewaga gości, co potwierdził wyrównujący gol Marka Hamsika. Na chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy prowadzenie swojej drużynie dał Michał Duris. W drugiej odsłonie meczu Juraj Kucka dołożył jeszcze jednego gola i porażka dotkliwa porażka Niemców przed EURO 2016 stała się faktem.

Cztery bramki z kolei zdobyli reprezentanci Ukrainy. Podopieczni Mychajło Fomienki na neutralnym terenie mierzyli się z Rumunią i to oni pierwsi strzelili gola. W 23. minucie gola strzelił Gabriel Torje. Utracona bramka podziałała na Ukraińców jak zimny prysznic. Gola do szatni strzelił Roman Zozulya. Po zmianie stron nasi grupowi rywale potrzebowali zaledwie 9 minut, by dołożyć kolejne trzy bramki. Rumuni obudzili się na kwadrans przed końcem i zdołali strzelić dwie bramki. Na kolejne trafienia zabrakło już jednak czasu i mecz zakończył się rezultatem 4:3 dla Ukrainy.