Aktualności
Fernando Santos – po raz trzeci przeciwko Polsce
Jako piłkarz Fernando Santos bronił barw tylko dwóch klubów. Rozpoczynał w Estoril Praia, gdzie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sezonie 1978/79 stał się podstawowym graczem tej drużyny. Jego dobrą postawę dostrzegli działacze CS Maritimo i zdecydowali się podpisać kontrakt z 25-letnim wówczas Santosem. Przygoda późniejszego selekcjonera reprezentacji Portugalii w Maritimo potrwała jednak tylko rok. Po tym czasie wrócił on do Estoril, gdzie pozostał do końca piłkarskiej kariery.
Tam też rozpoczął przygodę w roli trenera. Najpierw został asystentem szkoleniowca Estoril, a w 1988 roku przejął samodzielnie stery. Po sześciu latach przeniósł się do Estreli Amadora. W 1998 roku zaufali mu działacze FC Porto i Santos odniósł pierwszy sukces w roli trenera. Prowadzona przez niego drużyna wywalczyła Superpuchar Portugalii, a także dotarła do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W 2001 roku Santos wyjechał do Grecji i tam zbudował swoją wysoką pozycję. Podjął pracę w AEK Ateny, z którym wygrał krajowy puchar. Został zauważony przez Panathinaikos Ateny, ale tam pracował tylko przez cztery miesiące. Po tym czasie wrócił do Portugalii, przejmując stery w Sportingu Lizbona. Trzecie miejsce w lidze okazało się jednak dużym rozczarowaniem i Santosowi przyszło ponownie objąć AEK. Tam osiągał bardzo dobre wyniki jak na potencjał klubu i w sezonie 2005/06, po zajęciu trzeciego miejsca w lidze został uznany trenerem roku. Wówczas po raz kolejny dostał szansę w swojej ojczyźnie, zostając sternikiem Benfiki Lizbona. Tam jednak znów mu nie wyszło – przetrwał jeden sezon, zajmując trzecie miejsce w lidze, a na początku drugiego został zwolniony. Obrał więc dobrze znaną mu drogę, ponownie meldując się w Grecji, a konkretnie PAOK-u Saloniki. Doprowadził tę ekipę do drugiego miejsca, lecz po sezonie, mimo okazji ponownego udziału w Lidze Mistrzów, zrezygnował z pracy.
Wiedział już bowiem, że obejmie reprezentację Grecji. W lipcu 2010 rozpoczął pracę z reprezentacją Hellady, którą wprowadził do turnieju finałowego EURO 2012. Tam Grecy trafili w grupie na Polskę, Rosję i Czechy. Dość niespodziewanie drużyna Santosa awansowała do fazy pucharowej, jednak w ćwierćfinale nie sprostała Niemcom, przegrywając 2:4. To nie był jednak jedyny wielki turniej, który zaliczył Santos. Dwa lata później poprowadził swoją kadrę w mistrzostwach świata w Brazylii. Tam również Grecy przebrnęli przez fazę grupową, w pokonanym polu zostawiając Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Japonię. W 1/8 finału przegrali jednak z Kostaryką po serii rzutów karnych. Santosowi puściły wtedy nerwy – prowadzący spotkanie Ben Williams wysłał go na trybuny, dodatkowo FIFA ukarała go zakazem na osiem spotkań. Na tym zakończył swoją współpracę z reprezentacją Grecji.
Santosowi zaufała rodzima federacja, powierzając mu misję awansu na EURO 2016. Początki były trudne – w pierwszym meczu eliminacji poległ na własnym terenie z Albanią. Później jednak drużyna wskoczyła na właściwe tory, wygrywając wszystkie pozostałe siedem spotkań w grupie. W samym turnieju styl gry Portugalczyków nie porywa – trzy remisy w fazie grupowej i zwycięstwo z Chorwacją w dogrywce na pewno nie są powodem do hurraoptymizmu, ale nie od dziś wiadomo, że w futbolu liczy się przede wszystkim efektywność.
Fernando Santos podczas pracy w reprezentacji Grecji prowadził ją przeciwko Polsce dwukrotnie. W meczu towarzyskim, rozegranym w marcu 2011 roku w Pireusie padł bezbramkowy remis. Kibice na pewno dużo bardziej pamiętają mecz otwarcia EURO 2012, gdy znów nie wyłoniono zwycięzcy. Po bramkach Roberta Lewandowskiego i Dimitrisa Salpingidisa drużyny podzieliły się punktami. W czwartek w Marsylii remisu nie będzie na pewno…
Emil Kopański