O’Neill selekcjonerem reprezentacji swojego kraju jest od grudnia 2011 roku. Jesienią osiągnął z kadrą wielki sukces: wygrał grupę eliminacyjną i dał Irlandii Północnej pierwszy awans na piłkarskie mistrzostwa od 30 lat. Po raz ostatni wyspiarze w wielkim turnieju uczestniczyli w 1986 roku, gdy zagrali na mundialu w Meksyku.

Jak podkreślają dziennikarze „Belfast Telegraph”, selekcjoner – z wykształcenia matematyk, pracujący w przeszłości jako konsultant finansowy – nie mógł wybrać lepszego momentu na kontraktowe negocjacje. W rozmowach z przedstawicielami irlandzkiego związku piłki nożnej (IFA) upierał się, że pierwszej reprezentacji niezbędna jest teraz długofalowa strategia. Wywalczył sobie tym samym nie standardową dwuletnią umowę, lecz kontrakt, który będzie obowiązywał przez aż cztery lata – do zakończenia eliminacji do mistrzostw Europy w 2020 roku. Przez ten czas ma zarobić 2 mln funtów.

Irlandzka federacja wpisała natomiast do umowy swego rodzaju klauzulę odstępnego – na wypadek, gdyby O’Neill w trakcie trwania kontraktu zdecydował się porzucić reprezentację na rzecz pracy w klubie. Wtedy selekcjoner (lub zatrudniający go podmiot) będzie musiał zapłacić 750 tys. funtów rekompensaty. Już w ostatnich tygodniach w prasie pojawiały się spekulacje, że po EURO 2016 O’Neill może dostać ofertę m.in. z Celticu Glasgow oraz klubów angielskiej Premier League.

Przypomnijmy, że Irlandia Północna będzie pierwszym rywalem reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy we Francji. Mecz zostanie rozegrany 12 czerwca w Nicei.