FORTUNA Puchar Polski

W obozie Wigier po drugim spotkaniu półfinału Pucharu Polski z Arką dominowały smutek i rozgoryczenie. Z drugiej strony I-ligowiec może czuć się dumny, był o krok od sprawienia sensacji i wyeliminowania drużyny z LOTTO Ekstraklasy. Za swoją postawę zawodnicy Dominika Nowaka zebrali brawa od kibiców gospodarzy. – Nie przestraszyliśmy się Arki. Wyszliśmy na boisko jak po swoje. Myślę, że za ten mecz można nas szanować – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka pomocnik zespołu z Suwalszczyzny Kamil Zapolnik, który w pierwszej połowie zdobył bramkę z rzutu karnego.

FORTUNA Puchar Polski

– Na boisku byliśmy dziś drużyną. Cała ekipa zrobiła ten wynik, pokonaliśmy kilka szczebli w Pucharze Polski, pokonaliśmy trudnych rywali, udało nam się dotrzeć daleko. W pierwszym meczu straciliśmy trzy bramki, ale nie złamaliśmy się. Wierzyliśmy w sukces, całe Suwałki wiedziały, że i w Gdyni można powalczyć – powiedział po meczu z Arką Gdynia bramkarz Wigier Hieronim Zoch.

FORTUNA Puchar Polski

Arka po 38 latach znów zagra w finale Pucharu Polski. Gdynianie przeżyli jednak prawdziwą drogę przez mękę w rewanżowym spotkaniu z Wigrami Suwałki. Przegrali 2:4 i byli o włos od odpadnięcia. Jednego z goli dla żółto-niebieskich strzelił Mateusz Szwoch. – Powinniśmy wyjść na większym spokoju i lepiej rozegrać ten mecz. Sami jesteśmy sobie winni, na szczęście skończyło się happy-endem – powiedział pomocnik Arki.

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności