Jest pierwszą osobą, którą po przebudzeniu się widzą piłkarze. Dba o to, aby każdy z nich mógł skupić się tylko i wyłącznie na treningu. On zajmuje się czarną robotą. W szatni jest pięć godzin przed każdym meczem. Najpierw włącza ulubioną playlistę reprezentantów, następnie zawiesza polską flagę i starannie rozwiesza stroje. W końcu mecz to święto. Także dla niego. Paweł Kosedowski, bo o nim mowa, na EURO 2016 zabrał trzy tony sprzętu. Kierownik techniczny kadry zapewnia, że ma nawet stroje meczowe na finał mistrzostw francuskiego turnieju.